"Mam 85 lat i spełniłam swoje marzenie o dzikim kochanku. A co, w tym wieku w ciążę nie zajdę"

"Mam 85 lat i spełniłam swoje marzenie o dzikim kochanku. A co, w tym wieku w ciążę nie zajdę"

"Mam 85 lat i spełniłam swoje marzenie o dzikim kochanku. A co, w tym wieku w ciążę nie zajdę"

Canva

"Wiele osób myśli, że w pewnym wieku nie można robić niektórych rzeczy. Ja doskonale wiem, że niektórzy chcieliby mnie zamknąć samą w domu, ale to nie takie proste. Ja niczego się nie boję, a ostatnio naprawdę odżyłam i to dzięki spotkaniom z 70-letnim Stanisławem. Wreszcie poczułam namiętny smak miłości i czuję się naprawdę szczęśliwa".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przez wiele lat się ograniczałam przy moim mężu

Ja chyba zawsze byłam pozytywnie zakręconą wariatką. Od młodości pamiętam, że bardzo lubiłam szaleć. Wreszcie rodzina chyba chciała okiełznać mój żywiołowy temperament i kazała wyjść za mąż za takiego Marka. Marek był bogaty, do mnie przyjeżdżał i widziałam, że mu się podobam. Był silnym i zdecydowanym, trochę starszym mężczyzną i myślałam, że to dobrze, a jednak się myliłam.

Przez 50 lat dusiłam się w tym małżeństwie, gdy mój partner pod każdym możliwym względem mnie blokował i nie pozwalał mi rozwinąć skrzydeł. Wydawało mi się, że go kocham, ale to miłość nie była, tylko przywiązanie do męża i poczucie wierności względem niego, a także chęć opieki nad dziećmi, a później nad moimi wnukami.

Wszystko jednak z dnia na dzień zmieniło się, gdy mój mąż zmarł. Z jednej strony to przeżyłam, a z drugiej poczułam ulgę i poczucie wolności w wieku 83 lat.

Starsza kobieta w okularach Canva

Znalazłam sobie kochanka

Tak naprawdę to po śmierci swojego męża zaczęłam udzielać się na różne możliwe sposoby - uczęszczając na lekcje śpiewu, na Uniwersytet Trzeciego Wieku i na spotkaniu z innymi seniorami do Domu Kultury.

W pewnym momencie na drodze swojego życia spotkałam Stanisława. Stanisław jest szarmanckim, inteligentnym i nieziemsko przystojnym 70-latkiem, który potrafił rozpalić we mnie jakiś taki niespotykany ogień. Ja chyba po raz pierwszy się szczerze w życiu zakochałam bez opamiętania. Takich emocji, jak przy Stanisławie, to ja jeszcze nigdy nie czułam i muszę przyznać, że naprawdę jest to coś naprawdę niezwykłego.

Ja też doskonale wiem, że rodzina się ze mnie śmieje, że starej zachciało się amorów na stare lata, ale ja tego wcale nie żałuję. A pewnie, że się zachciało amorów i nie tylko. A co, kto mi zabroni? Jestem już w takim wieku, że nic tylko korzystać. Przecież w ciążę nie zajdę, więc ryzyka to nie ma żadnego, a zyskać można dużo, oj bardzo dużo.

W związku z tym tak sobie pomyślałam, że podzielę się z wami moją prywatną dewizą życiową. Nie ważne jest, jak długo żyjesz, ale ważne jest to, czy twoje życie przynosi Ci szczęście, a ty nie żałujesz, że czego nie zrobiłaś. I tak właśnie trzeba żyć.

Jolanta

Dzielą ich 53 lata, łączy... niemal 8 lat małżeństwa! Udowodnili niedowiarkom, że miłość nie pyta o wiek. Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/garyandalmeda
Reklama
Reklama