"Poszliśmy z teściową i z mężem odwiedzić groby bliskich. Włożyłam jedyne buty zimowe, jakie mam, ale są wygodne, więc chodzę w nich na co dzień. Niestety komentarz teściowej sprawił, że poczułam się co najmniej niekomfortowo. Jak ona śmiała?! To chyba z zazdrości..."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Na cmentarz włożyłam jedyne buty, jakie mam
Już z samego rana we Wszystkich Świętych stwierdziliśmy, że razem z moim mężem i teściową wybierzemy się na cmentarz odwiedzić groby członków najbliższej rodziny. Żeby tradycji stało się zadość!
Pogoda w tym roku co prawda dopisała, ale zawsze na cmentarz na 1 listopada zakładam już zimowe buty, więc już poprzedniego dnia wyciągnęłam swoje buty z zeszłego roku. Stwierdziłam, że na grobach "trzeba wyglądać", więc starannie wypastowałam buty, żeby były niemal jak nowe.
Tak się składa, że mam tylko jedną parę zimowych butów — kozaki na 10 cm słupku, ale są wygodne, więc swobodnie mogę w nich chodzić na co dzień.
Gdy teściowa mnie zobaczyła po wyjściu z samochodu, od razu obcięła mnie wzrokiem z góry na dół. Na początku to zignorowałam, ale widziałam kątem oka, że teściowa nie spuszczała ze mnie wzroku i patrzyła na mnie krzywo, gdy szliśmy na cmentarz!
W końcu, gdy byliśmy już przy grobie teścia, teściowa wypaliła z grubej rury!
Ale się odstawiłaś na te groby!
- skomentowała, patrząc na moje buty.
10 cm obcasy na cmentarz?! No kto to słyszał! Cmentarz to nie wybieg!
- dodała z wyraźnie kwaśną miną.
Canva.com
Komentarz teściowej wbił mnie w ziemię!
Gdy usłyszałam ten tekst teściowej, aż mnie wbiło w ziemię! Jak wspomniałam, mam tylko jedną parę zimowych butów i są one na obcasie! To wierutna bzdura, że się wystroiłam "na groby", bo ja tak chodzę na co dzień do pracy! Skoro mam tylko jedną parę butów na jedną parę roku to, w jakich innych butach niby mam chodzić?!
Tak się składa, że razem z mężem ostro teraz oszczędzamy. Mieszkamy w małym mieszkaniu, ale zbieramy na wkład własny i w niedalekiej przyszłości chcemy kupić większe mieszkanie, w którym swobodnie się pomieścimy, no i będziemy mieć warunki do powiększenia rodziny.
W związku z tym ostro tniemy wszystkie wydatki codzienne. Niestety muszę oszczędzać na ubraniach, czy właśnie na butach, ale nie narzekam, bo mam jasno określony cel. Już od kilku lat chodzę w tej samej zimowej kurtce, no i we wspomnianych butach. Zwyczajnie szkoda mi kupować nowe buty, skoro te z zeszłego roku mogą mi jeszcze posłużyć. Szkoda mi też kupować różne pary zimowych butów — na obcasach i bez obcasów — bo to też zbędny wydatek, skoro na co dzień i tak chodzę w jednej parze.
Oczywiście teściowa do niczego nam się nie dokłada i w niczym nam nie pomaga, na wszystko zbieramy sami! Może gdyby wiedziała, jak jest nam ciężko, darowałaby sobie te głupie komentarze... Wydaje mi się, że chyba zżera ją zazdrość, że na co dzień chodzę na obcasach, a ona nie...
Ofiara cmentarnej mody
