"U mnie świąteczne szaleństwo już się zaczęło. Wiem, że do świąt niemal dwa miesiące, ale dla mnie ten czas jest bardzo intensywny. Chcę kupić wszystkie prezenty wcześniej, bo dzięki temu zaoszczędzę. Wszyscy wiedzą, że w grudniu ceny sięgają zenitu. Mój mąż jednak tego nie rozumie. Nie chce mi dać pieniędzy i woli czekać do ostatniej chwili".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chcę już kupić prezenty na święta
Wiem, że w grudniu ceny są coraz wyższe. To normalne, w końcu każdy chce zarobić. To dlatego dbam o to, żeby jak najszybciej zaplanować wszystko, kupić, a później tylko zapakować w ozdobny papier. Mamy sporą rodzinę, więc zależy nam na tym, żeby każdy był zadowolony. Zawsze starannie dobieram upominki, biorę pod uwagę to, co kto lubi, jakie ma zainteresowania oraz potrzeby.
Już teraz zrobiłam sobie listę prezentów dla poszczególnych osób. Jestem dobrze zorganizowana i to się opłaca. Chcę kupić prezenty już teraz, ale wydam na to sporo kasy. Nie dysponuję takimi pieniędzmi, bo sama nie pracuję. Mąż musi mi się dołożyć.
canva.com
Mąż woli poczekać
Niestety, trudno mi się z nim dogadać w tym temacie. On uznał, że kupowanie prezentów na święta w listopadzie jest głupotą i powinnam się z tym jeszcze wstrzymać. Ja nie rozumiem tego, przecież tłumaczę mu dokładnie, dlaczego tak chcę zrobić, że to się po prostu bardziej opłaca. On jednak nie chce tego słuchać i twierdzi, że możemy kupić wszystko w grudniu i nic się nie stanie. Mało tego, uznał, że wybrałam zbyt kosztowne upominki i lepiej kupić dla każdego zestaw skarpet. Ja już nie mam do niego siły.
Chyba się nie dogadamy
Mąż chce zaoszczędzić, ale przecież to jego rodzina jest największa, więc dla nich w większości kupujemy te wszystkie rzeczy. Ja się postarałam, przemyślałam to, co powinny otrzymać poszczególne osoby i co mi z tego? Zmarnowałam tylko czas, bo mąż ma inną wizję na święta.
Będzie mi wstyd pójść do teściowej na wigilię. Wszyscy zawsze tak się starają i chciałabym się im odwdzięczyć, a jak zawsze mój mąż pokrzyżuje plany.
Zawiedziona Żona
