"Teściowa kupuje rocznej córce same pluszaki. To zbieracze kurzu! Po co ona to robi?"

"Teściowa kupuje rocznej córce same pluszaki. To zbieracze kurzu! Po co ona to robi?"

"Teściowa kupuje rocznej córce same pluszaki. To zbieracze kurzu! Po co ona to robi?"

canva.com

"Moja teściowa nie ma umiaru. Natalka cieszyła się, kiedy babcia kupiła jej pierwszego misia. Była nim zachwycona. Był mięciutki i taki przyjemny. Nic w tym dziwnego, że wszędzie go ze sobą zabierała. Ale dwudziesty pluszak dla rocznej dziewczynki to chyba lekka przesada? Ona już się z nich w ogóle nie cieszy, a teściowa cały czas je kupuje. Brak mi słów". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Natalka kocha pluszaki

Moja córcia Natalka uwielbia pluszaki. Dostała pierwszego od swojej babcia, a mojej teściowej. Od razu przypadł jej do gustu. Wszędzie go ze sobą zabierała i wcale się jej nie dziwię, ponieważ miś jest bardzo mięciutki i przyjemny. Chciała go cały czas przytulać! Teściowa, kiedy to zobaczyła, była zachwycona. Od tego momentu na każdą wizytę przynosi jakiegoś pluszaka. To jest koszmar! Córcia ma dopiero rok, a w jej pokoju aż roi się od misiów, koników, piesków i kotków.

Najgorsze jest to, że teściowa kupuje pluszaki różnej wielkości. Niektóre są naprawdę ogromne. Nie przesadzam. Tych miśków jest już ponad dwadzieścia i zajmują znaczną część pokoju mojego rocznego dziecka.

brązowy pluszowy miś canva.com

Ale nie potrzebuje ich aż tylu

Uważam, że Natalia nie potrzebuje aż tylu pluszaków. Teściowa przesadza i powinna znać umiar. Mogła jej kupić jednego, dwa, a nawet trzy pluszaki. Ale dwadzieścia? No dajmy spokój. Szkoda na to pieniędzy.

Nawet jeżeli chciała wydać kasę na moje dziecko, to mogłaby się rozejrzeć i wybrać jakieś edukacyjne zabawki, które bez wątpienia bardziej przypadłyby do gustu mojemu dziecku. Natalka musi się rozwijać, a więc lepsze byłyby nawet jakieś książeczki. Oczywiście moja teściowa tego nie rozumie.

Do teściowej nic nie dociera

Tłumaczę jej, że te pluszaki to gruba przesada, że moje dziecko ich tylu nie potrzebuje i powinna przestać je kupować. A ona cały czas, w kółko podkreśla, że Natalka bardzo się cieszy, kiedy je dostaje, a ona chce, żeby jej wnuczka była szczęśliwa.

Ja wszystko rozumiem, naprawdę, ale bez przesady. Nie wiem, co mogłabym zrobić, żeby jakoś przemówić jej do rozsądku. Bardzo chciałabym, żeby dała już sobie spokój z kupowaniem tych bzdur.

Załamana Synowa 

Półnaga Magda Gessler na okładce gazety. Fani zarzucają retusz: "Nogi to chyba pożyczone". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/magdagessler_official
Reklama
Reklama