Sylwia Peretti w pierwszym wywiadzie po śmierci syna. "Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii" - mówi

Sylwia Peretti w pierwszym wywiadzie po śmierci syna. "Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii" - mówi

Sylwia Peretti w pierwszym wywiadzie po śmierci syna. "Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii" - mówi

Pawel Wodzynski/East News

Sylwia Peretti straciła jedynego syna w dramatycznym wypadku. Celebrytka całkowicie zniknęła z życia publicznego. Dopiero po trzech miesiącach od tragedii była w stanie udzielić wywiadu, w którym szczerze opowiedziała o swoim koszmarze.

Reklama

Syn Sylwii Peretti nie żyje

Syn Sylwii Peretti, Patryk zginął w tragicznym wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy z 14. na 15. lipca. Dramat rozegrał się w centrum Krakowa. Rozpędzony samochód, prowadzony przez Patryka P. rozbił się w okolicach mostu Dębnickiego. Kierowca i trzej pasażerowie zginęli na miejscu.

Po dramacie, jaki spotkał Sylwię Peretii, "Królowa życia" całkowicie zniknęła z życia publicznego i mediów społecznościowych. W ostatnich trzech miesiącach z domu Sylwii Peretti płynęły niepokojące wieści. Menadżer gwiazdy zdradził, że jest w fatalnym stanie i nie radzi sobie z podstawowymi obowiązkami.

sylwia-peretti idzie do ślubu z synem instagram.com/sylwia_peretti/

Sylwia Peretti udzieliła pierwszego wywiadu od śmierci syna

Miesiąc temu Sylwia Peretti we wzruszającym wyznaniu na swoim instagramowym koncie zdradziła, że nie umie żyć bez syna. Ponad trzy miesiące po tragedii udzieliła rozdzierającego serce wywiadu. Zdradziła Vivie, jak wygląda jej życie po stracie jedynego syna:

Nie ma nic poza bólem, który rozrywa mnie od momentu, kiedy otwieram rano oczy, aż do chwili, kiedy zasypiam wieczorem.

W nocy z 14 na 15 lipca mój jedyny syn zginął w wypadku samochodowym. A ja? Ja umarłam razem z nim. Mnie nie ma. Nie istnieję. Nie jestem w stanie żyć, funkcjonować normalnie. To wydarzenie nie dociera jeszcze do mnie i chyba nigdy nie dotrze. Teoretycznie jestem świadoma, że mój syn zmarł, ale czuję, jakby wszystko działo się poza mną.

Sylwia Peretti powiedziała również, że żałuje, że nie miała więcej dzieci. Być może to dałoby jej pewne ukojenie. Szczerze przyznała też, że nie wie, czemu jej syn wsiadł za kierownicę pod wpływem alkoholu, zamieniając się z trzeźwym kolegą na chwilę przed tragedią, na ostatnie 1300 metrów.

Dla mnie cała czwórka zawiniła tragedii, którą dziś przeżywam ja oraz wszystkie rodziny zmarłych. Oni zapłacili największą cenę, którą człowiek płaci za kardynalne błędy, kierowane nieodpowiedzialnością, a my, ich najbliżsi, żyjemy z pokłosiem feralnej nocy, z całym bólem, z poczuciem straty, z wyrwą, która pojawiła się w naszych życiach

-dodała.

Wypadek syna Peretti: symulacja nie pozostawia złudzeń. Można było zrobić tylko jedno. Pokazujemy krok po kroku, co się stało. Zobacz galerię
Źródło: youtube.com/bitwydrogowe
Reklama
Reklama