"Ciężko uwierzyć, że można być zazdrosnym o coś takiego. Moja żona jest w tym ekspertem"

"Ciężko uwierzyć, że można być zazdrosnym o coś takiego. Moja żona jest w tym ekspertem"

"Ciężko uwierzyć, że można być zazdrosnym o coś takiego. Moja żona jest w tym ekspertem"

Kobieta czająca się w krzakach z lornetką

„Gdyby ktoś powiedział mi, że jego partnerka jest chorobliwie zazdrosna, miałbym przed oczami wizję kobiety szperającej w jego prywatnych rzeczach i karcącej go spojrzeniem za powiedzenie »dzień dobry« kasjerce w spożywczaku. Jednak w moim związku chorobliwa zazdrość przejawia się zupełnie w inny sposób. A ja powoli mam tego dość!”

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zaczęło się od przeprowadzki

Jestem z Olą w związku małżeńskim od sześciu lat. Za pieniądze, które dostaliśmy od gości weselnych w prezencie, kupiliśmy działkę, na której powoli zaczęliśmy stawiać nasz wymarzony dom. Długo wyczekiwana przeprowadzka miała być początkiem nowej, fantastycznej przygody, a przemieniła się w prawdziwy koszmar. Wszystko przez chorobliwą zazdrość mojej żony.

Gdyby ktoś powiedział mi, że jego kobieta jest chorobliwie zazdrosna, miałbym przed oczami wizję partnerki szperającej w jego prywatnych rzeczach i karcącej go spojrzeniem nawet za powiedzenie „dzień dobry” kasjerce w spożywczaku. Jednak w moim związku chorobliwa zazdrość przejawia się w zupełnie inny sposób!

Moja żona zajmuje się projektowaniem wnętrz i pracuje z domu, w którym chcąc nie chcąc spędza większość dnia. No i tu zaczynają się schody, bo jej biurko jest ustawione tuż pod oknem. Podejrzewam, że przez cały dzień zerka przez nie w poszukiwaniu coraz to ciekawszych nowinek o naszych sąsiadach.

Obrażone małżeństwo w białym pokoju Canva

Chorobliwa zazdrość mojej żony niszczy nasz związek

Ostatnio dojrzała, że sąsiadka ma jakąś drogą torebkę od projektanta i przez cały dzień gadała tylko o tym. Szczerze mówiąc, co kogo obchodzi, skąd ktoś wziął pieniądze na to, żeby sobie taką sprawić. Obstawiam, że jakby moja żona zajęła się bardziej swoimi obowiązkami związanymi z pracą, a nie zerkaniem na to, co słychać u sąsiadów, szybko mogłaby sobie pozwolić na identyczną, ale ona woli krytykować niż wziąć się do roboty.

Kilka dni temu sąsiad z naprzeciwka poprosił mnie o rzucenie okiem na jego posiadłość na czas jego urlopu. Jak się okazało, wyjeżdżał na Malediwy. Gdy tylko Ola się o tym dowiedziała, od razu zaczęła zastanawiać się na głos, jakim cudem go na to stać, skoro jeździ fiatem sprzed piętnastu lat.

Ola potrafi zazdrościć sąsiadom nawet tego, że częściej zamawiają obiady na dowóz niż my. Czy naprawdę ma ku temu powody? Może wcale nie zamawiają codziennie drogiego sushi czy nie wiadomo jak wystawnych potraw, a najtańszą pizzę... Powoli zaczynam mieć tego dość i czuję, że dłużej nie dam rady ciągnąć tego chorego związku. Trawa u sąsiadów będzie zawsze bardziej zielona od naszej!

Piotr

Urbańska weźmie rozwód z Józefowiczem? Jest oficjalne oświadczenie w tej sprawie! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama