"Miałem zacząć życie na nowo, ale czuję, że to nie był dobry pomysł. Z deszczu pod rynnę..."

Miałem zacząć życie na nowo

Mój sąsiad to człowiek, którego lepiej omijać szerokim łukiem. Typ spod ciemnej gwiazdy, którego strach spotkać na klatce schodowej po zmroku. Nie chcę wdawać się z nim w dyskusje, odkąd zagroził mi, że zniszczy mi życie, ale z drugiej strony dłużej tak nie wytrzymam.

Wszystko zaczęło się, gdy przeprowadziłem się do innej miejscowości po tym, jak moja wieloletnia narzeczona zdradzała mnie z moim kolegą z pracy. Była to dla mnie taka ujma na honorze, że dłużej nie mogłem tam mieszkać i znalazłem niewielką kawalerkę na sprzedaż w moim rodzinnym mieście. Wiedziałem, że to porządne osiedle i że spotkanie takiego typa na tej dzielnicy raczej graniczy z cudem. Ale się myliłem!

Facet, który mieszka tuż obok mnie, wygląda jak jakiś gangster. Na początku jego groźna aparycja nie powstrzymywała mnie przed zwróceniem mu uwagi, ale szybko tego pożałowałem i już wolę trzymać język za zębami.

Nawet nie chodzi o jego wygląd, nie zrozumcie mnie źle! Nic mi do tego, że typ nosi na szyi złoty łańcuch rodem ze sklepu budowlanego, jest tak napakowany, że jego ramiona wyglądają jak jedna wielka chmura, a do tego jest zupełnie łysy. Niech każdy żyje po swojemu, dopóki nie utrudnia życia innym osobom.

Canva

Mój sąsiad mnie wykończy!

Już pierwszej nocy poczułem, że coś jest nie tak. Z jego mieszkania dochodziły głośne jęki i krzyki. Wiem, że środek nocy to świetna pora na małe ten teges, ale to trwało godzinami. Niewyspany poszedłem do pracy, licząc na to, że gdy wrócę, odeśpię tę noc. Nic bardziej mylnego!

Po południu gościu urządził sobie na chacie jakąś dyskotekę, włączając głośne techno na cały regulator. Nie miałem pojęcia, że on wygląda tak, że strach popatrzeć, a co dopiero się odezwać, więc zacząłem naparzać dzwonkiem do jego drzwi. Zwyczajnie w świecie chciałem zwrócić mu uwagę, powiedzieć, że jestem zmęczony i poprosić go o chwilę spokoju. Kiedy otworzył drzwi, zrobiłem się cały czerwony i zacząłem się jąkać. Usłyszałem tylko, że jak jeszcze raz się u niego pojawię, to zobaczę.

Jestem przerażony, załamany i wykończony tą sytuacją. Miałem oderwać się od dawnego życia z oszustką i zacząć na nowo, ale czuję, że to nie był dobry pomysł. Z deszczu pod rynnę...

Wykończony Janek