"Pojechałam z teściową na wakacje. Obrót spraw mnie zaskoczył!"

"Pojechałam z teściową na wakacje. Obrót spraw mnie zaskoczył!"

"Pojechałam z teściową na wakacje. Obrót spraw mnie zaskoczył!"

Canva.com

"Nie będę was okłamywać. Do tej pory nienawidziłam tej jędzy. Mowa oczywiście o mojej teściowej, pani Marioli. Mówiąc delikatnie, nie nadawałyśmy na tych samych falach. Zawsze wydawało mi się, że moja teściowa jest bardzo oschłą i apodyktyczną osobą. Jednak nasz wspólny wyjazd na wakacje kompletnie mnie zaskoczył! Któregoś wieczora wypiłyśmy trochę za dużo i wydarzyło się coś, czego się nie spodziewałam". 

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki. 

Nie miałam dobrych relacji z teściową

Z moją teściową nigdy się nie dogadywałyśmy. Początkowo próbowałam jeszcze jakoś wkupić się w jej łaski — a to upiekłam jej ulubione ciasto, a to zaprosiłam na domowy zrobiony przeze mnie obiad — niestety bezskutecznie. Nic na niej nie robiło wrażenia! Ciasto było jej zdaniem "gumowate", a moja popisowa pieczeń "wysuszona na wiór". Gdyby tego było jeszcze mało, nasze mieszkanie było jej zdaniem niedostatecznie wysprzątane, co oczywiście świadczyło o tym, że jestem beznadziejną gospodynią domową.

Chyba każdemu po usłyszeniu takich "komplemencików" zrzedłaby mina i opadłyby chęci na dalsze próby ocieplenia relacji. Toteż i mnie wszystko opadło. Dałam więc sobie spokój z naprawianiem relacji z Mariolką i stwierdziłam, że "ta typiara" widocznie tak ma. Do czasu.

Pojechałam z teściową na wakacje

W lipcu mieliśmy jechać z mężem na wymarzony urlop na Wyspy Kanaryjskie. Wszystko było opłacone i zaplanowane. Niestety na tydzień przed wyjazdem, mój mąż otrzymał z pracy szansę służbowego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych! Wiedziałam, że to od zawsze było jego marzenie, dlatego zrozumiałam, że wolał USA niż te wakacje.

Niestety okazało się, że nie możemy odwołać wakacji, bo stracilibyśmy pieniądze, a jedyną osobą, która zgodziła się ze mną pojechać, była moja teściowa!

Byłam załamana perspektywą spędzenia 2 tygodni z tą jędzą! Jednocześnie nie chciałam stracić kasy, no i pocieszałam się, że w najgorszym wypadku będziemy się z teściówką mijać. Mąż pocieszał mnie, że może w końcu poznamy się lepiej i ocieplimy relację, w co ja szczerze wątpiłam! Jednak te wakacje z moją teściową kompletnie mnie zaskoczyły!

Obrót spraw mnie zaskoczył!

Nasze wakacje zaczęły się nerwowo. Teściowa narzekała już od samego wejścia do samolotu. A to siedzenia były za ciasne, a to poczęstunek w samolocie niedobry. No, wszystko nie tak.

Gdy weszłyśmy do hotelowego lobby, kopara mi opadła! Nasz hotel był przepiękny, a marmurowa posadzka lśniąca niczym tafla wody robiła ogromne wrażenie! Do czego więc przyczepiła się moja teściowa? Do tego, że ta podłoga jest za śliska i ona boi się, że skręci kostkę! No, ludzie!

Zapowiadało się, że czeka mnie 2 tygodnie koszmaru. Jednak podczas trzeciego dnia naszego pobytu wydarzyło się coś, czego się nie spodziewałam. Wieczorem wypiłyśmy trochę za dużo (miałyśmy all inclusive) i moja teściowa nieoczekiwanie się otworzyła.

teściowa, synowa, przytulone Canva.com

Teściowa wyznała mi prawdę o dzieciństwie mojego męża

Teściowa wyznała mi, że wychowywała mojego przyszłego męża samotnie, bo jego ojciec opuścił ich rodzinę, gdy Karol (mój mąż) miał zaledwie 5 lat. Moja teściowa została więc zupełnie sama w wielkim mieście, bo jej rodzina mieszkała, gdzie indziej.

To moja teściowa musiała być dla Karola matką i ojcem jednocześnie. To Mariola musiała sama ogarniać wszystkie obowiązki domowe — prowadziła dom, przygotowywała posiłki, sprzątała, prała i robiła zakupy spożywcze.

To moja teściowa pomagała synowi w nauce — pomagała mu w odrabianiu prac domowych, czytała mu książki i po prostu wspierała go i mobilizowała.

To moja teściowa była jedyną osobą, która organizowała synowi czas wolny. To ona zabierała go do parku, do muzeum, do teatru, czy na zajęcia sportowe.

To także Mariola wspierała swojego syna emocjonalnie — rozmawiała z nim i pomagała w rozwiązywaniu jego problemów.

To wreszcie moja teściowa rozwijała umiejętności życiowe mojego przyszłego męża — uczyła go, jak przyrządzać proste posiłki, jak sprzątać, czy jak organizować swój czas.

Rozmowa z teściową otworzyła mi oczy

Ta niezwykle emocjonalna i szczera rozmowa z moją teściową sprawiła, że spojrzałam na nią zupełnie inaczej. Już nie widziałam w niej jędzy, a niezwykle silną kobietę, która stawiła czoła przeciwnościom losu. Już nie widziałam w niej wrednej baby, a odważną kobietę, która włożyła nadludzi wysiłek w wychowanie tak wspaniałego człowieka, jakim stał się mój mąż.

Jej poświęcenie i miłość do syna naprawdę mnie wzruszyły. Uświadomiłam sobie, że wcześniej oceniłam ją bardzo niesprawiedliwie i powierzchownie.

Ta jedna rozmowa z teściową kompletnie zmieniła naszą relację. Zrozumiałam, że mogę się wiele od niej nauczyć i tak naprawdę wyznajemy podobne wartości.

Dziś z moim mężem śmiejemy się z tego, ale ten wspólny wyjazd z teściową naprawdę zmienił moje życie!

Żona wspaniałego syna, którego wychowała Mariola

Miała pilnować wnuka, a przypilnowała zięcia... Gdy 32-latka leżała w śpiączce, do akcji wkroczyła teściowa! Zobacz galerię!
Reklama
Reklama