"Umówiłem się z nieznajomą z Internetu. Uciekałem ile sił w nogach. Nie uwierzycie, kim się okazała! Ale przypał..."

"Umówiłem się z nieznajomą z Internetu. Uciekałem ile sił w nogach. Nie uwierzycie, kim się okazała! Ale przypał..."

"Umówiłem się z nieznajomą z Internetu. Uciekałem ile sił w nogach. Nie uwierzycie, kim się okazała! Ale przypał..."

Canva

„Muszę przyznać, że nigdy w życiu nie miałem z nikim aż tyle wspólnego. Czułem się, jakby dwa największe nerdy wszech czasów zostały ustrzelone przez Amorka. Nawet planowałem już ślub i dzieci, ale nie spodziewałem się, że moje plany pokrzyżuje pewien fakt”.

Reklama

* Publikujemy list naszego czytelnika.

Trafiały się różne okazy

Nie mam szczególnego powodzenia u kobiet. Żeby nie skończyć jako stary kawaler, za namową brata, zdecydowałem się poszukać swojej drugiej połówki w Internecie. W końcu to środowisko naturalne każdego informatyka. Stwierdziłem, że nie mam nic do stracenia. Urodą co prawda nie grzeszę, ale nadrabiam poczuciem humoru i inteligencją.

Żeby nie odstraszać potencjalnych kandydatek, postanowiłem, że nie będę publikował mojego zdjęcia. Taka anonimowość dodawała mi pewności siebie, więc nie miałem problemu z wymianą wiadomości z przedstawicielkami płci pięknej. Trafiały się różne okazy.

Niektóre szukały sponsorów i miały głęboko gdzieś, jak wyglądam — bylebym dobrze zarabiał. Nie chodziło mi jednak o to, żeby znaleźć sobie dziewczynę na jedną noc. Myślę, że z moim grubym portfelem nie miałbym z tym problemu, ale ja nie z tych, co chcą się tylko zabawić.

Inne panny targały ze sobą bagaż doświadczeń — były w trakcie rozwodu i miały gromadkę dzieci. Oj, to zdecydowanie nie była gra warta świeczki! Z jedną nawet się dogadywałem, ale pewnego dnia zadzwonił do mnie jeszcze nie były mąż tej kobiety i spuścił taki opierdziel, że od razu ją zablokowałem. Nie szukam przecież kłopotów!

Mężczyzna w koszuli i okularach wskazujący palcem na fragment książki Canva

Nic nie wskazywało na nadchodzącą katastrofę

Pewnego dnia natrafiłem jednak na kobietę, która przedstawiała się jako Tajemnicza Brunetka. Podobnie jak ja wolała pozostać anonimowa, a ja w sumie unikałem pytań o wygląd, bo sam nie miałem się czym pochwalić w tej kwestii. Rozmawiało nam się wręcz świetnie! Oczytana, wszechstronna kobieta, która miała wyrobione zdanie niemal na każdy temat. Ze świecą kogoś takiego szukać! W ogóle nie przeszkadzało mi, że jest starsza prawie o 10 lat. Miłość nie patrzy na wiek!

Muszę przyznać, że nigdy w życiu nie miałem z nikim aż tyle wspólnego. Czułem się, jakby dwa największe nerdy wszech czasów zostały ustrzelone przez Amorka. Nawet planowałem już ślub i dzieci, ale nie spodziewałem się, że moje plany pokrzyżuje pewien fakt. Wcześniej jednak zaprosiłem Tajemniczą Brunetkę do biblioteki na wspólne wybieranie nowych książek do poczytania. Perfekcyjna kandydatka na wybrankę mojego serca bez zastanowienia przyjęła tę propozycję i już na drugi dzień umówiliśmy się pod biblioteką miejską. Miałem ją rozpoznać po włosach splecionych w warkocz.

Kiedy dojrzałem tę kobietę, moje serce zaczęło bić znacznie szybciej. Póki stała odwrócona do mnie tyłem nic nie wskazywało na to, że za moment wydarzy się katastrofa! Jednak gdy odwróciła się w moją stronę, zacząłem uciekać ile sił w nogach. Okazało się, że to moja nauczycielka języka polskiego z liceum. Ale przypał! Dawno tak szybko nie biegłem! A kiedy wróciłem do domu, od razu ją zablokowałem.

Anonimowy Poszukiwacz Miłości

Fryzury ślubne. Zobacz wybór modnych i jednocześnie ponadczasowych uczesań!
Źródło: instagram.com/caraclynebridal
Reklama
Reklama