"Pojechałem na wakacje i straciłem całą wypłatę. Dlaczego ta rybka jest aż taka droga?!"

"Pojechałem na wakacje i straciłem całą wypłatę. Dlaczego ta rybka jest aż taka droga?!"

"Pojechałem na wakacje i straciłem całą wypłatę. Dlaczego ta rybka jest aż taka droga?!"

Canva

"Człowiek jedzie nad polskie morze, żeby wypocząć no i mu się to należy, jak psu buda. Co z tego jednak, jak to wszystko jest aż tak drogie, że tylko na Ciebie czatują, żeby oszukać i wydoić Cię z kasy. A ja biedny człowiek jestem, ale co zrobić, wakacje to wakacje".

Reklama

*Publikujemy list naszego czytelnika.

To był bardzo drogi urlop

Pracowałem cały pełny rok, podobnie jak moja żona, więc postanowiliśmy wybrać się nad polskie morze, aby chwilę odpocząć. Wybraliśmy Sopot, bo jest dobry dojazd z Rzeszowa. Niestety, już na etapie wyboru hotelu złapałem się za głowę... 5 dni noclegów za dwie osoby 3 koła. No serio to dużo, a dodać trzeba koło 1200 za benzynę no i jedzenie. Myślałem, że na sam obiad (bo śniadania w hotelu są w cenie) 100 złotych za dwie osoby wystarczy za jedno danie na głowę i jakieś picie.

Przyjechaliśmy na wieczór. Pierwsza niespodzianka, to już na początku turnusu w hotelu doliczyli nam 100 złotych za każdy dzień parkingu... Serio?

Potem było już tylko gorzej...

plaża nad Morzem Bałtyckim Canva

Dlaczego jest aż tak drogo?

Postanowiliśmy następnego dnia z żoną trochę pospacerować, pójść do pewnego muzeum, gdzie były bardzo drogie bilety, a następnie do restauracji. Zamówiłem długo wyczekiwaną rybkę z grilla. Ryba wydała się być niezwykle mała, ale z frytkami i surówką za jedno danie z syfiastym piciem oraz za rybę z frytkami żony i surówką i kawą zapłaciłem łącznie ponad 200 złotych. Kto by pomyślał, że z nich takie zdziertuchy. Człowiek musi się wszędzie za kieszenie trzymać. Następnego dnia kupiłem wagę taką małą i jak przynieśli mi rybę, specjalnie zważyłem. Okazało się, że chcieli mnie jeszcze oszukać, bo zgodnie z moimi przypuszczeniami, ryba ważyła znacznie mniej, niż "oficjalnie". Oczywiście po interwencji dali mi większą rybę, ale no trzeba sprawdzać, bo na każdym kroku chcą turystę oszukać.

Żona nakupywała magnesów i prezentów dla dzieci i znów to samo. Kto by pomyślał, że za jeden kawałek plastiku trzeba dać 20 złotych.

Już trzeciego dnia czułem, że liczba moich pieniędzy na koncie się zmniejsza. W końcu się wkurzyłem i wypiłem kilka drinków przy plaży. Nie sprawdziłem ich ceny, bo już byłem taki zły, że nawet o tym zapomniałem. Efekt miałem, jaki miałem — to znaczy rachunek w sumie na 150 złotych do zapłacenia, a nawet nie byłem za bardzo pod wpływem, bo tam więcej było wody i soku niż tego, co trzeba, żeby tam było.

Poszliśmy sobie na rejs statkiem — ponad 60 złotych od osoby. Myślałem, że za taką kwotę będzie coś ciekawego. Nie było. Wypłynęliśmy na wodę i wróciliśmy. Rejs trwał może 45 minut i zobaczyliśmy kawałek wody. Jakby chociaż był jakiś przewodnik, animator, czy cokolwiek. Niestety, nic kompletnie nie było. Tylko woda i jeszcze raz woda.

Takie właśnie miałem wczasy nad morzem. Straciłem całą wypłatę, a jeszcze nawet nie byłem zadowolony, bo ani tam dobrego jedzenia tam nie było, ani fajnych atrakcji.

Nie polecam.

Następnym razem wybiorę Bułgarię all inclusive.

Janusz

Anna Kalczyńska pokazuje ciało nad polskim morzem. Ten strój kąpielowy sporo odsłania! Ktoś pisze: "Co za ciałko". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/annakalczynskam
Reklama
Reklama