"Jestem wegetarianką i zabroniłam mężowi zrobić mięsnego grilla. Obraził się"

"Jestem wegetarianką i zabroniłam mężowi zrobić mięsnego grilla. Obraził się"

"Jestem wegetarianką i zabroniłam mężowi zrobić mięsnego grilla. Obraził się"

canva.com

"Życie bez mięsa jest przede wszystkim zdrowsze. Niewiele osób to jednak docenia. Przecież obecnie na rynku jest tyle zamienników, że nie ma sensu przyczyniać się do cierpienia zwierząt. Ja jestem wegetarianką od wielu lat i czuję się doskonale. Mąż w domu również je zazwyczaj to, co ja. Teraz mu coś odbiło i stwierdził, że na majówkę zrobi sobie mięsnego grilla. Zaprosił kolegów i myśli, że go to usprawiedliwia. Moje niedoczekanie! Niech zapomni. W moim domu trupów nie będzie" 

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika 

Jestem wegetarianką od wielu lat

Przeszłam na wegetarianizm kilka lat temu. Uważam, że to była najlepsze decyzja w moim życiu. Dzięki temu dziś czuję się naprawdę świetnie. Mam doskonałą kondycję zarówno psychiczną, jak i fizyczną. Regularnie robią badania, więc wiem, że nie mam żadnych niedoborów. Dodatkowo najbardziej cieszy mnie fakt, że nie przyczyniam się do cierpienia zwierząt.

Cała moja rodzina je wegetariańsko. Mąż oraz dzieci zjadają po prostu to, co przygotuję. Gotuję smacznie, więc nigdy nie narzekają. Zakupy spożywcze również robię samodzielnie. A teraz mąż wyskoczył z pomysłem, który wbił mnie w ziemię.

zbliżenie na grill, na którym piecze się mięso oraz warzywa canva.com

Mąż chce zrobić mięsnego grilla

Łukasz stwierdził, że zrobi mięsnego grilla! Zawsze stawialiśmy w tym sezonie przede wszystkim na warzywa, a także zamienniki mięsa, które są dostępne w sklepach. Wszystkie są pyszne, a grill zawsze każdemu smakował. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że mąż wpadł na taki pomysł.

Zaprosił swoich kolegów na majówkę i powiedział, że idzie do sklepu po mięso. Uznał, że kupi karkówkę, kiełbasy, kaszankę. Kiedy mi to oznajmił byłam w szoku. Oczywiście się nie zgodziłam. Powiedziałam, że nie życzę sobie trupów w naszym domu. On uznał, że całkiem zwariowałam, a koledzy się z niego śmieją, że jest pod moim pantoflem. Zrobiło mi się smutno. Ja po prostu chcę pokazywać i udowadniać, że wegetariańskie jedzenie może być naprawdę pyszne.

Teraz się na mnie obraził

Mąż się na mnie obraził, bo kategorycznie zabroniłam mu zrealizowania jego pomysłu. Nie popadajmy w paranoję. Przecież wegetariańskie jedzenie nie odbiega w niczym od mięsa. Przez tyle lat je to, co mu przygotuję, a nagle uwidział sobie padlinę.

Trudno, jego koledzy będą musieli zjeść to, co dla nich przygotuję. Mogą się śmiać i sobie gadać jakieś bzdury. To źle świadczy tylko i wyłącznie o nich, a nie o mnie czy mojej rodzinie. Mąż musi w końcu zrozumieć, że tu chodzi o wyższy cel, a nie tylko o moje "widzi mi się".

Wegetarianka

Katarzyna Bosacka pokazała zdjęcia ze ślubu. Ale się zmieniła! Zobacz!
Źródło: instagram.com/katarzynabosacka
Reklama
Reklama