„Zabraniam dzieciom oglądać telewizor. Teściowa mówi, że zwariowałam”

„Zabraniam dzieciom oglądać telewizor. Teściowa mówi, że zwariowałam”

„Zabraniam dzieciom oglądać telewizor. Teściowa mówi, że zwariowałam”

canva.com

„Z mężem mamy dwoje dzieci. Córka ma cztery lata, a synek trzy. Zabraniam im oglądać telewizor. Uważam, że w swoim życiu jeszcze zdążą się napatrzeć na ekrany. Moja teściowa to krytykuje, uważa, że ich tym krzywdzę, a poza tym to zwariowałam i przesadzam. Mam dość jej ciągłego gadania”

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika

Zabraniam dzieciom oglądać telewizor

Dzieci mają czas na to, żeby wdrożyć się w wielki świat mediów. Przecież dziś wszędzie jest pełno ekranów. Wszyscy korzystają ze smartfonów, tabletów, komputerów. Moje dzieci jeszcze zdążą naoglądać się telewizora. To dlatego nie włączam go w ogóle w naszym domu.

Cztery i trzy lata to zbyt mało na to, żeby oglądać bajki. Zresztą moje maluchy wolą książeczki, codziennie im czytam i widzę, że sprawia im to ogromną radość.

Gdy jesteśmy w gościach również proszę o wyłączenie telewizora. Nie widzę w tym niczego złego, przecież wszyscy dobrze wiedzą o tym, że moje maluchy nie powinny oglądać tv. Moi rodzice to pochwalają, tylko teściowa oczywiście widzi problem.

dzieci siedzą na kanapie i mają przerażone miny, patrzą się w telewizor canva.com

Teściowa uważa, że zwariowałam

Moja teściowa twierdzi, że zwariowałam. Jej zdaniem dzieci muszą oglądać telewizor, ponieważ dzięki temu się rozwijają. Mówi, że popadam ze skrajności w skrajność i powinnam bardziej wyluzować. Kiedy jesteśmy u niej z dziećmi, specjalnie puszcza im bajki. Ja nie mam na to siły, przecież te maluchy zepsują sobie wzrok i nie będą mogły na niczym się skupić! Dobrze o tym wiem, że to wszystko wyjdzie w wieku szkolnym. Nie mogę sobie na to pozwolić.

Czuję brak wsparcia i ciągle na sobie oceniające spojrzenia. To przykre, że nikt mnie nie rozumie, a przede wszystkim nie chce dla moich dzieci dobrze. Pokazywałam rodzinie, a w szczególności teściowej, wyniki badań naukowych, co jest potwierdzeniem moich słów. To nic nie dało.

Mąż nie chce się angażować w konflikt

Powiedziałam, że jeżeli teściowa nie zmieni swojego podejścia, to więcej do niej nie pójdę z dziećmi. Ona się bardzo oburzyła i uznała, że nie powinnam jej stawiać w takiej sytuacji. Chciała zaangażować w konflikt mojego męża, który powiedział, że nie będzie stawał miedzy młotem a kowadłem.

Przykro mi, że nawet on nie chce mnie wesprzeć. Przecież na co dzień robię wszystko dla naszych dzieci. Bardzo zależy mi na tym, żeby były dobrze wychowane i zadbane, ich przyszłość jest dla mnie najważniejsza. Szkoda, że nikt nie chce mnie w tym wesprzeć.

Matka wariatka

Anna Powierza z siniakami po zabiegach upiększających. Ktoś pisze: "Sporo bólu w tych oczach". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/aniapowierza
Reklama
Reklama