"Po tych świętach rodzina męża mnie znienawidziła. Trudno, dobro dziecka jest najważniejsze"

"Po tych świętach rodzina męża mnie znienawidziła. Trudno, dobro dziecka jest najważniejsze"

"Po tych świętach rodzina męża mnie znienawidziła. Trudno, dobro dziecka jest najważniejsze"

canva.com

"Niedawno urodziła się nam córeczka. To były jej pierwsze święta i zarazem odwiedziny w domu rodzinnym mojego męża. Zdrowie i dobro dziecka jest dla mnie najważniejsze, dlatego zwracałam uwagę babci i teściowej na pewne rzeczy, które nagminnie robią. Szybko się na mnie obraziły" 

Reklama

*Publikujemy list od czytelnika 

Dobro dziecka jest dla mnie najważniejsze

Moja córeczka ma dopiero trzy miesiące, a już zdążyła swoje odchorować. Wszystko przed odwiedziny nieodpowiedzialnych krewnych, którzy wcześniej nie uprzedzali nas o tym, że mają katar i kaszel. To dlatego teraz bardzo dbam o zdrowie i zwracam uwagę na nawet najmniejszy przejawy tego, że ktoś może być chory.

Dobro mojego dziecka jest dla mnie najważniejsze, a więc staram się, żeby nie miało styczności z osobami, które mają przeziębienie czy grypę. Dbam również o to, żeby nie całować małej po rękach. W końcu cały czas bierze je do buzi. To zupełnie normalne, dlatego zwracam na to szczególną uwagę. Niestety, rodzina mojego męża jest oporna na wiedzę i po prostu tego nie rozumie. Nie chcą respektować moich zasad.

dziecko w czapecce leży na brzuszku i podpiera się ręką canva.com

Teściowa tego nie rozumie

To ja jestem mamą i uważam, że powinnam zrobić wszystko, aby mojego dziecko było zdrowe i szczęśliwe. Niestety okazuje się, że muszę ją chronić nawet przed najbliższymi osobami. Teściowa nie rozumie, dlaczego nie powinna całować mojej córeczki po dłoniach. Babcia męża tak samo. Obie rzuciły się na nią w święta i myślały, że ujdzie im to płazem.

Chciały ją ciągle nosić na rękach, całować po dłoniach i ustach. Przecież to trzymiesięczne dziecko, które ich nie zna! Poza tym, te kobiety mogą być chore, a o tym jeszcze nie wiedzieć. Katar u dorosłego może się skończyć zapaleniem płuc u tak malutkiego dziecka. Zwróciłam im uwagę, poprosiłam, żeby tego nie robiły, a kiedy to nie przyniosło efektu, zabrałam im dziecku.

kobieta trzyma niemowlaka w ramionach, są okryci beżowym kocem canva.com

Teraz wszyscy są na mnie obrażeni

Niestety, teraz wszyscy są na mnie obrażeni. Nikt nie rozumie, że robię to tylko i wyłącznie dla dobra mojego dziecka. Teściowa i babcia uważają, że jestem przewrażliwiona i powinnam zająć się najpierw sobą, a najlepiej to iść do psychologa, bo nie radzę sobie z macierzyństwem.

Nikt nie chce ze mną rozmawiać, a ja przecież chciałam tylko jak najlepiej dla mojej malutkiej córeczki. Jest mi przykro i chce mi się płakać. Już sama mam wątpliwości, czy podjęłam słuszną decyzję. Może powinnam była to zignorować?

Wkurzona matka

Doda pozuje w bikini na Sri Lance. Internauci martwią się o jej zdrowie. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/dodaqueen
Reklama
Reklama