"Mąż uważa, że jestem piękną kobietą i często mi to powtarza. Komplementom z jego strony nie ma końca. Nie powiem, jest to dla mnie bardzo miłe. Cieszę się, że jestem atrakcyjna dla mojego ukochanego. Zresztą bardzo o siebie dbam. Zdrowo jem, trzymam dietę, a przede wszystkim regularnie ćwiczę na siłowni. Mąż jest jednak o mnie bardzo zazdrosny. Teraz zabronił mi nosić moją ulubioną sukienkę. To chyba trochę przesada"?
*Publikujemy list od czytelnika
Mąż jest o mnie zazdrosny
Kocham mojego męża nad życie. Jesteśmy naprawdę zgraną parą. Świetnie się dogadujemy, mamy wspólne pasje i zainteresowania. Dobrze się między nami układa. Jedynym problemem jest nadmierna zazdrość ze strony mojego ukochanego. Maciek ma kompleksy i chyba uważa, że tak atrakcyjna kobieta, jak ja, nie jest go godna. Niestety, to odbija się na naszej relacji.
Zazdrość z jego strony pojawiła się bardzo szybko, jednak to cały czas eskaluje. Myślałam, że w końcu mu to przejdzie, kiedy zauważy, że jestem mu wierna. Przez tyle lat nigdy nie dałam mu nawet cienia powodu do zazdrości. Na imprezach patrzę tylko na niego i nawet nie rozmawiam z innymi mężczyznami, bo nie chcę wywoływać kłótni. To jednak zdało się na nic.
Zabronił mi nosić moją ulubioną sukienkę
Maciek uważa, że jestem za bardzo atrakcyjna i powinnam nosić mniej wyzywające ubrania. Moim zdaniem one są zupełnie normalne. Mój wygląd niczym nie odbiega od tego innych kobiet, które można spotkać na ulicy. Kiedy ostatnio wskoczyłam w moją ulubioną sukienkę, kazał mi się przebrać. To dla mnie ogromny cios.
Ta kreacja jest może dość krótka i odsłania nogi, ale też bez przesady. Dziś co druga kobieta nosi tego typu stylizacje. Zwłaszcza, że wcale nie chciałam do tej sukienki zakładać szpilek. Wyglądałam zupełnie normalnie, nie wyzywająco. Powiedziałam o tym Maćkowi, on z kolei powiedział, że się obrazi i będzie na mnie zły, jeżeli w ten sposób wyjdę z domu. Nie chciałam mu sprawiać przykrości, więc w końcu się przebrałam.
Mogę coś z tym zrobić?
Ta chorobliwa zazdrość mnie przytłacza. Uważam, że nasz związek byłby szczęśliwszy, jeżeli nie musielibyśmy się z tym mierzyć. Czy mogę coś z tym zrobić? Jest jakiś sposób na to, żeby mąż przestał się zachowywać w ten sposób? Przecież na dłuższą metę nie da się tak żyć.
Myślę, że jemu również nie jest z tym dobrze. Byłby szczęśliwszy, gdyby wyzbył się tego typu myśli.
Zdezorientowana żona