"Moja była żona chce zamieszkać u nowego partnera! Nie puszczę naszych dzieci to obcego faceta!"

"Moja była żona chce zamieszkać u nowego partnera! Nie puszczę naszych dzieci to obcego faceta!"

"Moja była żona chce zamieszkać u nowego partnera! Nie puszczę naszych dzieci to obcego faceta!"

zdjęcie ilustrujące/Canva

Rozstania i rozwody niestety są nieuniknione i nie można obwiniać się za rozpad związku, szczególnie, jeśli zostały wykorzystane wszystkie próby naprawienia relacji. Mówi się również, że to dzieci cierpią najbardziej przez rozstanie rodziców. Przychodzi jednak czas, kiedy byli partnerzy zaczynają układać sobie życie z nowymi osobami, co może wywołać obawy - jak zareagują dzieci, czy zaakceptują nowego partnera/kę mamy lub taty.

Reklama

Swoją historią postanowił podzielić się 43-letni Patryk, tata dwójki dzieci w wieku 7 i 10 lat, który rozstał się z mamą pociech ponad pół roku temu.

"Niestety, nie mogliśmy się dogadać"

Moja historia nie jest ze szczęśliwym zakończeniem, ale zauważyłem, że rzadko rozmawia się o tworzeniu nowych związków po rozwodzie, a przecież to ważny aspekt - zwłaszcza, kiedy w byłym małżeństwie były dzieci. Ola to nie była moja pierwsza miłość, obydwoje byliśmy już po poważnych związkach. Dlatego wydawało mi się, że mamy ogromne szansę na to, żeby zbudować silną i trwałą relację, której nic nie będzie w stanie zburzyć.

Niestety, czas i rutyna robią swoje, w pewnym momencie zaczęliśmy się od siebie oddalać i stworzyliśmy ogromny mur między sobą. Poszliśmy na terapię dla par - ja, ponieważ chciałem walczyć o Olę i związek z nią, ona - jak się później wygadała - zrobiła to dla dobra dzieci. Niestety, nie mogliśmy się już dogadać. Musiało to się skończyć w sądzie...

kobieta w sukience w paski stoi z dzieckiem na rękach przy siedzącym mężu Zdjęcie ilustracyjne/Canva

"Wiedziałem, że kiedyś każde sobie ułoży życie od nowa"

Od razu uzgodniliśmy kto i kiedy zajmuje się dziećmi, ponieważ obydwoje kochamy je nad życie. Adrian i Antosia to wspaniałe dzieciaki. Nie mogę się nadziwić jak Adrianek opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką, a ile ona ma w sobie wrażliwości. Wiedziałem też, że przeżywają nasz rozwód, mimo że staraliśmy się robić wszystko, żeby tę zmianę odczuły jak najlżej.

Teraz jednak nie wiem, jak to wszystko się ułoży. Miesiąc temu, Ola powiedziała mi, że spotyka się ze swoim kolegą, jeszcze z czasów szkolnych. Zagadał do niej na Instagramie, ona odpowiedziała i zaiskrzyło. Nie mam o to żalu, w końcu obydwoje jesteśmy wolni. Bardziej chodzi mi o dzieci. Gdyby Ola tylko spotykała się raz na kilka dni ze swoim nowym chłopakiem, to ok. Ale ona chce się do niego wprowadzić! I to z naszymi dziećmi. Nie znam tego faceta, nie pozwolę na to, aby moje dzieci z nim mieszkały! Przecież Ola i ten cały Rafał spotykają się może ze trzy miesiące... I już taka wielka miłość, takie odważne decyzje?

Rodzice Oli trzymają jej stronę, nawet moja mama powiedziała, że przecież to dobrze, że dzieci lepiej poznają nowego partnera ich mamy. Dodała, że ja też powinienem układać sobie życie na nowo, że szkoda ciągle myśleć o tym, co było i że i tak od dawno nasze małżeństwo nie funkcjonowało tak, jak trzeba... Czy oni nie rozumieją naprawdę, że dla dzieci to już będzie za dużo wszystkiego w tak krótkim czasie?!

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama