Marlena jest żoną od 15 lat. Jej mąż był pierwszym mężczyzną, który naprawdę potrafił ją docenić. Nigdy w życiu nikt nie prawił jej tyle komplementów, a ona była ich spragniona. Ale jakiś czas temu coś się zmieniło, więc Marlena postanowiła szukać atencji u innych mężczyzn.
"Walczę o atencję mężczyzn"
Kiedy Marlena miała naście lat, jej rodzice wielokrotnie zrównywali ją z błotem. Pracowała z nimi na gospodarstwie i nie miała zbyt wiele czasu na naukę. Wiele razy więc słyszała, jak jest do niczego:
To była moja codzienność. Wyzwiska i wmawianie mi, że jestem nic niewarta. Wierzyłam w to oczywiście, bo przecież uzmysławiały mi to osoby, które kochałam nad życie.
Jak ja siebie wtedy nie znosiłam. Miałam tak niskie poczucie własnej wartości, że wstydziłam się podnieść rękę w szkole nawet wtedy, gdy znałam odpowiedź na pytanie.
A później Marlena poznała obecnego męża:
Od razu między nami zaiskrzyło. Mateusz jest ode mnie 10 lat starszy i traktował mnie od początku jak księżniczkę. Obrzucał mnie komplementami, a ja coraz bardziej wierzyłam w siebie. Ale przestał to robić jakiś czas temu.
"Ubieram się w kuse stroje"
Samoocena Marleny znów ucierpiała:
Znowu nie potrafię sobie poradzić sama ze sobą. Potrzebuję uwagi mężczyzn i komplementów od nich, by czuć się ze sobą lepiej. Dlatego wybieram kuse stroje, z których dosłownie wszytko mi wypływa.
Mężczyźni się za mną oglądają, a ja czuję satysfakcję i z większą przyjemnością patrzę na siebie w lustrze.
Nie robię chyba niczego złego, prawda? Próbuję się tylko dowartościować.
Co myślicie o tej sytuacji?