Z życia - Strona 7
"Moi rodzice pod kościołem złożyli nam życzenia i wręczyli średniej wielkości, dość lekki pakunek w ozdobnym papierze... Był pięknie zapakowany, naprawdę robił wrażenie. Nie miałam pojęcia, co może znajdować się w środku... Wiedziałam tylko, że moi rodzice mają dobry gust i na pewno nie kupiliby nam np. kiczowatych ręczników z naszymi imionami. Różnych rzeczy się spodziewałam, ale nie tego".
Wt. 14 maja
"Moja córka ma dopiero dziewięć lat. Myślałam, że mamy jeszcze czas na to, aby korzystała z najnowszych technologii. Oczywiście ma swój telefon już od dłuższego czasu, zależy nam na tym, aby nie odstawała od rówieśników. Problemem jest to, że jej oczekiwania są coraz większe. Teraz wybrała sobie najnowszego smartfona i oczekuje, że go jej kupimy. Twierdzi, że teraz rówieśnicy w szkole się z niej śmieją, bo ma stary telefon, który już nie jest modny. Co się dzieje z tymi dziećmi?"
Wt. 14 maja
"Żona naczytała się sporo o byciu eko. Ja wszystko rozumiem, sortuję śmieci i nie jestem za nadmiernym konsumpcjonizmem. Jednak teraz Kaśka przesadziła. Uparła się, że mamy korzystać z papieru toaletowego wielokrotnego użytku. To chyba lekka przesada? Jestem sceptycznie nastawiony, a ona dokładnie wyjaśniła mi, jak to ma wyglądać w praktyce. Chce, żebym zabierał go nawet ze sobą do pracy. Świat staje na głowie".
Wt. 14 maja
"W tym roku postanowiliśmy udać się na zasłużony urlop. Tuż po urodzinach mojego męża zafundowaliśmy sobie cudowny wyjazd majowy - 7 dni na egzotycznej plaży! Nie chcieliśmy jednak zostawiać domu i naszych czworonogów samych, więc poprosiliśmy teściów, żeby pod naszą nieobecność dopilnowali wszystkiego. Nie był to duży obowiązek, a przy okazji mogliby iść do teatru albo pozwiedzać miasto. Przystali na to z radością. Pojechaliśmy spokojni, jednak po powrocie doszło do nieoczekiwanej sytuacji..."
Wt. 14 maja
"Tu by pewnie pomogła szczera rozmowa, ale ja się jej boję, bo nie wiem, jak on zareaguje. Niby się dogadujemy. Jesteśmy wobec siebie szczerzy w innych tematach. Ale ten temat jakoś pomijam. Bo co, jeśli uzna, że przesadzam? Tylko że ja mam naprawdę dużo na głowie. A on wraca z pracy i już nic nie robi. A ja się czuję, jak bym pracowała od rana do wieczora. Nie wiem, jak długo jeszcze tak wytrzymam. Co ja mam robić?"
Wt. 14 maja
"Mój kochany syn już niedawno miał komunię świętą. Bardzo się z tego cieszę, że mój synuś miał to już za sobą. Ja i moja żona jesteśmy bardzo z tego powodu zadowoleni. Wiadomo także, że taka komunia to doskonała okazja do tego, żeby publicznie się pokazać całej rodzinie i zrobić wystawne przyjęcie. Chciałem też przed całą rodziną pokazać, że mnie stać i jestem bogaty i dlatego dałem synowi samochód. Pomyślałem sobie, że mam pieniądze i gorszy od Krzysztofa Rutkowskiego być nie mogę".
Wt. 14 maja
"Słyszałam, że ludzie potrafią wynająć dorożkę, na której rodzice z dzieckiem komunijnym jadą do kościoła i do lokalu, ale bez przesady. Myślałam, że to tylko w dużych miastach tak się dzieje, a okazuje się, że na taki sam pomysł wpadła moja siostra, która kompletnie tego nie przemyślała. Przez to duża, bardzo pompatyczna dorożka zablokowała całą ulicę, zrobił się korek i to akurat tuż przy skrzyżowaniu, a ludzie zaczęli się denerwować i trąbić. Ona jednak nic sobie z tego nie robiła, a później było już coraz gorzej. Wstyd mi za nią."
Pon. 13 maja
"Pani Bożenka nie raz i nie dwa zostawała z moimi dziećmi w domu. Gdy jej nogi odmówiły posłuszeństwa, a ból kręgosłupa wydawał się nie do zniesienia, postanowiłam jej pomóc w codziennych czynnościach. Robiłam to zupełnie za darmo, z potrzeby serca i wdzięczności. Jej dawno niewidziana córka potraktowała mnie jak najgorszą i zarzuciła mi okropne rzeczy..."
Pon. 13 maja
"Zaraz po ślubie postanowiliśmy, że wraz z Tomaszem chcemy szybko powitać pierwszego potomka na świecie. Niestety, raz, drugi, dziesiąty, nie mogliśmy doczekać się, aż będę w ciąży. W końcu zrobiliśmy badania i okazało się, że jestem bezpłodna. To było dla mnie tak fatalne, że przez kilka dni nie mogłam się pozbierać. Do tego teściowa zaczęła między nami mieszać..."
Pon. 13 maja
"Jeśli szukacie dobrego ochroniarza, to matka mojego męża Jana jest w tym najlepsza. Niestety, Jan od kilku lat nie żyje, ale teściowa wciąż strzeże pamięci jej syna i prowadzi poważne śledztwa wśród sąsiadów i moich znajomych, co robię, z kim, kiedy i gdzie. Zawsze była podejrzliwa, ale teraz to już przesadziła i to grubo!"
Pon. 13 maja