• funiaa77 odsłony: 31476

    Mamy czerwcowo-lipcowe - część V

    Zapraszam do kolejnej, już V części :D
    Ciekawe, czy w tej odsłonie wszystkie się "rozpakujemy" :D

    BOBASKI CZERWCOWO-LIPCOWE

    milcia - 04.VI ANNA 3540 g, 55 cm, CC (ptp 19.VI.)
    Kinia Jones - 05.VI KACPEREK 3280 g, 55 cm, CC (ptp 1.VI.)
    ewa236 - 06.VI IGOR 2330 g, 46 cm i MILENKA 2260 g, 47 cm, SN (ptp 10.VII.)
    matylda_zakochana - 07.VI JULIAN 4010 g, 53 cm, SN (ptp 27.V.)
    panna Kachna - 09.VI ANTONINEK 3410 g, ?? cm, SN (ptp 2.VII.)
    Ustysia27 - 13.VI KACPEREK 3400 g, 55 cm, SN (ptp 3.VI.)
    Wiolonczela - 13.VI NATALIA 3450 g, 50 cm, SN (ptp 19.VI.)
    Martu80 - 17.VI ADAŚ 3530 g, 56 cm, SN (ptp 19.VI.)



    Mamy czerwcowe :

    KATIEES - 15.06 Dziewczynka
    LENKAA - 18.06 Kornelia
    CHELSEA75 - 21.06 Maksymilian
    GOSUS- 21.06 Emilek
    AGATA444 - 27.06 Chłopiec
    MONI25 - 28.06 Kacper
    SUIKA - 30.06 Wojtuś

    Mamy lipcowe :

    NATM - 01.07 Nikodem
    FUNIAA77 - 02.07 Zosia
    ZANETKA83 - 02.07 Kamila
    HAJDUCZEK - 05.07 Hania
    FIBI - 07.07 Niespodzianka
    LET - 08.07 Mateuszek
    M. - 11.07 Helenka
    EWAN - 12.07 Mikołaj
    PAPAJA - 13.07 Bartuś
    ASIECZEK - 13.07 Kamil
    MONIAMACKA - 17.07 Dziewczynka
    DELFA - 17.07 Adrianna i Aleksandra
    MALENA. - 20.07 Dziewczynka
    KAROLINA!! - 20.07 Chłopiec
    SHEILA - 21.07 Frycek
    NIUNIUŚ- 21.07 Karolina
    CYNAMONOWA - 22.07 Zuzanna
    FIBULKA - 24.07 Dziewczynka
    ORLANDA - 24.07 Filipek
    JUSZMA - 24.07 Zosia
    ZIMENS - 25.07 Hania
    NYX- 26.07 Dziewczynka
    AGNETTA- 30.07 Chłopiec
    ASIOO - 31.07 Maciej
    WYPASIONA FOCZKA - 31.07 Fiodor

    A poniżej link do części poprzedniej:
    http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=66038&start=0

    Odpowiedzi (1013)
    Ostatnia odpowiedź: 2010-05-26, 22:33:05
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2010-05-26 o godz. 22:33
0

Chyba musimy zamknąc ten wątek. Było bardzo sympatycznie. Dzięki dziewczyny. Mam nadzieje, że te mamy, które mają w końu sierpniowe dzieci też z nami będą na "moim dziecku".

Odpowiedz
moniamacka 2010-05-15 o godz. 22:39
0

ewerla napisał(a):moniamacka, ale Agnetta juz wczoraj urodzila 8)

Wszystkie juz sie rozpakowalyscie :)
to ładnie dałam plamę
Gratulację Agnetta!

Odpowiedz
Gość 2010-05-15 o godz. 06:57
0

Asioo też rozpakowana - zdaje się, że Maciuś zdecydował się na wyjście 6.08.

Gratulacje olbrzymie dla naszych dzielnych i cierpliwych mamuś zamykających listę - nyx, Asioo i Agnetty!

To co, wypadałoby pewnie zamknąć ten wątek? Chlip chlip - przykro mi troszkę, bo ciąża to był naprawdę przepiękny okres w moim życiu.
(tak po cichu liczę, że w nie tak dalekiej przyszłości będę miała szansę znowu się nim cieszyć ;) )

Odpowiedz
ewan 2010-05-15 o godz. 06:38
0

ewerla napisał(a):
Wszystkie juz sie rozpakowalyscie :)
Chyba jeszcze Asioo??Ona prawie lipcówka :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-14 o godz. 04:53
0

moniamacka, ale Agnetta juz wczoraj urodzila 8)

Wszystkie juz sie rozpakowalyscie :)

Odpowiedz
Reklama
moniamacka 2010-05-14 o godz. 04:22
0

Nyx gratulacje!

Agnetta trzymam kciuki teraz za Ciebie! Z tymi bólami to różnie bywa - mnie właśnie pobolewał brzuch jak na okres kiedy zaczeły mi odpływać wody. Dopiero w szpitalu po kilku godzinach zauważyłam że to pobolewanie jakoś dziwnie regularnie się powtarza, potem dopiero zaczęło przybierać na sile, ale skurczem to ja bym tego też nie nazwała.. Tak więc i u Ciebie to pewnie oznaka zbliżającego się porodu..

Odpowiedz
funiaa77 2010-05-13 o godz. 06:15
0

nyx - ogromne gratulacje :drink:

Odpowiedz
zanetka83 2010-05-11 o godz. 22:49
0

Nyx gratulacje przeogromne! :ia:

Odpowiedz
agnetta 2010-05-11 o godz. 20:16
0

Nareszcie się nyx doczekałaś :) Wielgachne gratulacje :stokrotka:

Odpowiedz
Gość 2010-05-11 o godz. 19:37
0

Gratulacje Nyx :)

Odpowiedz
Reklama
szczypior 2010-05-11 o godz. 18:57
0

Gratulacje serdeczne!!!!!! :ia:

Odpowiedz
ewan 2010-05-11 o godz. 18:12
0

Ogromniaste gratulacje NYX!!!Wreszcie się doczekałaś! A Julcia wazy dokładnie tyle co mój Mikołaj :ia: tylko jest trochę "wyższa" :) Pozdrawiam.

Odpowiedz
m. 2010-05-11 o godz. 16:17
0

nyx, nareszcie, szczęśliwa w dwóch częściach:
Julka urodziła się wczoraj o 22.50. Ma 58 cm wzrostu, waży 3680 i ma masę czarnych włosów. W Warszawie tragedia z miejscami, urodziłam na Inflandzkiej. Pozdrawiam serdecznie!

Po wymianie SMSów muszę powiedzieć, że mimo, że nie udało się jej urodzić tam gdzie chciała, humor jej nie opuszcza :D

Gratuluję ogromnie i nie ukrywam, że się doczekać nie mogę kiedy małą Julkę obejrzę :)

Odpowiedz
ewan 2010-05-11 o godz. 00:03
0

A ja ściskam kciuki za wszystkie lipcówki, które się tu ostały! Powodzenia dziewczyny!

Odpowiedz
agnetta 2010-05-10 o godz. 05:49
0

U mnie bez większych zmian. Skurczy zero, czasem mnie tylko boli brzuch jak przed okresem i to wszystko. No i jeszcze co jakiś czas Mały główką się mocno wbija. Jutro znów na ktg. Co z tamtąd wychodzę to humor mam kiepski i przed sobą widmo wywoływania. I się zastanawiam dlaczego znów po terminie

nyx trzymam kciuki, może po takim badaniu się rozkręci. Tego Ci życzę z całego serca.

Odpowiedz
Gość 2010-05-10 o godz. 01:40
0

nyx napisał(a):Nyx po ktg, na którym zapisały się piękne skurcze, oraz po badaniu, po którym jej mało oczy nie wyszły,
Chyba wiem co to za badanie. 8)

Nyx a co ile te skurcze?

Cały czas kciukam i myślę o Was. :D

Odpowiedz
nyx 2010-05-09 o godz. 22:59
0

Nyx po ktg, na którym zapisały się piękne skurcze, oraz po badaniu, po którym jej mało oczy nie wyszły, za to warto było o tyle, że po nim szyjka przepuszcza dwa palce. Pani doktor życzyła mi serdecznie, żeby się po tej "przyjemności" samo jednak ruszyło, bo jak nie, to jutro rano na IP i trzymajcie kciuki, żeby mnie przyjęli...

Młoda jeszcze wysoko i na poród się rano nie zanosiło, ale jak wiadomo, wszystko się może jeszcze zmienić.

Skurcze się pojawiają seriami, całkiem mocne i nasilające się, ale mijają, więc siedzę w domu.

Wielkie dzięki raz jeszcze za wszystkie kciuki i pozytywne myśli :* Na pewno dam znać, co i jak.

agnetta, co u ciebie?
asioo, martolas?

Odpowiedz
Gość 2010-05-09 o godz. 22:41
0

Ja też wpadłam zobaczyć co tam u nyx słychac. Najpierw zajrzałam do wątku gratulacyjnego, ale tam nie było wątku nyx...

Z całych sił trzymam kciuki ! Już niedługo przytulisz swoją córeczkę. Trzymaj sie dzielnie i informuj w miarę możliwości! :usciski:


agnetta, za Ciebie też mocno trzymam kciuki!

Odpowiedz
Gość 2010-05-09 o godz. 21:33
0

Nyx - co u Ciebie?

Odpowiedz
szczypior 2010-05-08 o godz. 07:44
0

nyx- zapraszam do sierpniowek ;)
Wiem moja droga co czujesz, bo w czerwcu lezala ze mna przez pare dni dziewczyna, ktora byla jakies 20 dni po terminie, czyli miala jakis 44 tydzien ciazy. Psychicznie miala juz dosyc, a maly nie wylazil i mial sie calkiem niezle. Z wywolywania porodu tez nic nie wychodzilo, dostawala oksytocyne, zrobili tez dzien przerwy i chyba dopiero na 5 dzien udalo sie jej urodzic. Mam nadzieje, ze Tobie sie uda szybciej i trzymam kciuki.
A szpitalem sie nie przejmuj. Gdzies urodzic musisz ;)
Trzymaj sie i powodzenia.
I nie wyj :) Bedzie dobrze

Odpowiedz
nyx 2010-05-08 o godz. 07:25
0

No to zrobię wejście smoka, wywołana smsowo przez agnettę :P

Lipcówką nie zostałam, witamy sierpień (tyż piękny miesiąc)...

Nie będę się wyrażać, w sensie opisywać jak się czuję u progu 42 tygodnia ciąży, bo to się nie nadaje na subtelny wątek ciążowy. Skurcze mam, parcie na pęcherz i co tam chcecie, twardniejący brzuch i eksmisję czopa też za sobą. I co? I jedno wielkie g...o :bad:
Do tego Karowa nie przyjmuje, bo mają przepełnienie.
Normalnie cieszę się jak dzika, że we wtorek mam się zgłosić na IP z perspektywą tułania się po szpitalach i wywoływaniem porodu w tle. Wyć mi się chce, co ja tej mojej córce zrobiłam, że mnie tak męczy i siebie też przy okazji... Boże, jak mam dość :'(

Z newsów warszawskich - z Karowej dziś odsyłali na Madalińskiego, Zelazną i na Starynkiewicza, więc jak któraś obstawia jeden z w/w to tam raczej miejsca są.

Jutro o 9 wycieczka na KTG. Niech mnie ktoś dobije, to BĘDZIE już 42 tydzień!!!! :'(

BTW, serdecznie dziękuję wszystkim trzymającym za nas kciuki :* Jest mi niezmiernie miło i jest to jedyny pozytywny aspekt w tyn całym beznadziejnym czekaniu. Obiecuję, że jak się coś zacznie, względnie wezmą mnie do szpitala wreszcie, od razu dam znać.

Odpowiedz
patunieczka 2010-05-07 o godz. 01:55
0

O, wpadałam pogratulować nyx zachaczenia się o sierpień a tu cisza poprzedzona ksiązkowymi objawami ;)
Pytanie tylko, czy się przed północą wyrobiła.

Tak czy siak, nyx, uściski :)

Odpowiedz
agnetta 2010-05-06 o godz. 19:46
0

asioo napisał(a):

Agnetta a może ten Twój niespodzianek chce zrobić prezent urodzinowy Jeremiemu(chyba dobrze odmieniłam)
Fajnie by było :D (dobrze odmieniłaś :))

U mnie też się bóle nie powtórzyły, mimo, że miałam wczoraj bardzo intensywny dzień. Wygląda na to asioo, że dzieje nam się niemal identycznie ;)

Czasem Mały mi tak fika na wszystkie strony (zwłaszcza wieczorem), że mam wrażenie, że przebije pęcherz płodowy i wody polecą. Ale to chyba tylko moje pobożne życzenie.

Odpowiedz
asioo 2010-05-06 o godz. 19:33
0

U mnie rownież nocka pełna spokoju, nawet nie powtórzyły się bóle które miałam poprzedniej nocy.
A co u Ciebie Nyx, mozemy się już cieszyć? Zostałaś lipcówką czy przechodzisz z nami do sierpniówek?


Agnetta a może ten Twój niespodzianek chce zrobić prezent urodzinowy Jeremiemu(chyba dobrze odmieniłam)

Odpowiedz
agnetta 2010-05-06 o godz. 06:49
0

nyx metoda planowania jest lepsza, przynajmniej można się czymś zająć. Ja tak tkwiłam bez planowania dwa lata temu i fatalnie się czułam. No, ale wtedy siedziałam sama w domu, a teraz mam pełną chatę.
W sobotę planujemy wycieczkę do zoo - Jeremi ma urodziny :)
A na pierwsze ktg wybieram się w niedzielę.


No i mamy sierpień :/
U mnie nocka minęła spokojnie, za spokojnie. Znów nic mnie nie boli

Odpowiedz
nyx 2010-05-06 o godz. 06:40
0

agnetta, normalnie sado i maso i w ogóle żeby się człowiek cieszył, jak głupi, że coś go boli :D

A poważnie, to lejesz miód na moje serce :D Chociaż ja teraz przyjęłam metodę planowania, jako że przecież nic i tak się nie wydarzy, i tak jutro po rozrywkach na KTG jedziemy do moich dziadków z wizytą, na sobotę mamy zaplanowane spotkanie z panią od kuchni, a w niedzielę pewnie odwiedzimy teściową. Jeszcze na poniedziałek muszę coś wymyśleć, żeby nie myśleć, ale na pewno coś się znajdzie ;) Remont ma, niestety, swoje prawa.

A Ty kiedy ewentualnie do szpitala? Tzn do kiedy masz czekać? Jeździsz na KTG?

Odpowiedz
agnetta 2010-05-06 o godz. 06:06
0

nyx u mnie właśnie tak się przy Jeremim stopniowo rozkręcało, a sensacje żołądowe miałam 24 godziny przed jego wyjściem na świat. I też byłam przeszczęśliwa, kiedy mi się skurcze na ktg zapisywały.
Ciekawe jak to teraz u mnie będzie. Cały czas w sumie jestem w ruchu i się nie oszczędzam, ale czy to coś da...hmm...

Co za czasy - żeby się cieszyć z tego, że ból się rozkręca - eh, życie ciężarówki :D Mam nadzieję, że dziś mnie w nocy bardziej poboli lol

Odpowiedz
asioo 2010-05-06 o godz. 04:46
0

Jestem i ja. Dalej bez zmian. czyli praca i spokój. widzę że dzisiejsza noc dla nas wszystkich była boląca krzyzowo, bo mnie też bolało i brzuch jak przed okresem ale nie rozwinęło się w nic konkretnego, a już myślałam.
Nyx gratuluję zapisanych skurczy, zawsze to krok do przodu.
Ja jutro jadę do szpitala, chciałabym żeby mi zrobili to Ktg ale coś się obawiam ze zrobią łachę i pogonią do domu i każą przyjść za tydzień czy jakoś tak, a tego chyba nie zniosę.

Odpowiedz
nyx 2010-05-06 o godz. 04:03
0

Jestem, jestem.

KTG ok, jutro kolejne. Z dobrych wiadomości - zapisały mi się skurcze! :D Nie jakieś mega niewiadomo jakie, ale JAKIEŚ, a to mnie cieszy nadzwyczajnie wprost. Czuję się dziś, delikatnie mówiąc, niespecjalnie. Mam jakieś sensacje żołądkowe, do tego fatalnie boli mnie krzyż, no i skurcze przepowiadające się nasilają i przechodzą w takie jakieś inne. Nie nakręcam się, ale brzmi to jakoś tak pozytywnie w kontekście oczekiwania na poród ;)

agnetta, już się dowiedziałam dzisiaj na Karowej, jak to jest z tym skierowaniem na oddział w przypadku przeterminowania. Mam się po prostu zgłosić z torbą na IP 10 dnia po terminie, a i tak w przeddzień lekarz opisujący KTG prawdopodobnie i tak wystawi mi skierowanie. Tak jak Ty mam skierowanie do szpitala wystawione przez mojego lekarza przed jego urlopem, ale mam wrażenie że powinno być z konkretną datą i tak (nie ma jak nasza ukochana biurokracja). Pożyjemy, zobaczymy.

U mnie nie ma mowy o pomyłce, albo innym terminie niż 26-27 lipca (wiem, z którego dnia jest Julka ;) ). Jej się po prostu nie spieszy. To ja już nie mogę, ale ona się baaardzo powoli zbiera. Może się boi, że jej za gorąco będzie - czyli nici z porodu w weekend, bo zapowiadają jakieś nieziemskie upały.

Gumiś, ja tam KTG nawet lubię, zwłaszcza, że z młodą wszytsko ok. Tylko to czekanie daje mi w kość, no i moje stopy jak balony, do tego bolące. Ale nic to, po porodzie podobno ma zejść i tego się trzymam.

A w ogóle to bolesne te skurcze są, ale na pewno nie aż takie, żeby mi mowę odebrało ;) jak to mnie poinformowała położna w szpitalu. Widać to nadal nie te :'(

Odpowiedz
agnetta 2010-05-05 o godz. 23:32
0

Cześć Dziewczyny! nyx, asioo jak się dziś miewacie?

Ja się staram dużo spacerować, dziś mam już za sobą trzygodzinny spacer (oczywiście z przerwami). W nocy bolał mnie brzuch i krzyże - ostatnio dawno mi się tak nie działo. No, ale raczej się tym nie ekscytuję, tylko cierpliwie (lub mniej cierpliwie) czekam.

Odpowiedz
Gość 2010-05-05 o godz. 20:24
0

Nyx. :*

Ja też miałam taką sytuację, że mój lekarz prowadzący poszedł na urlop akurat wtedy kiedy ja miałam rodzić. Miałam zgłosić się po terminie (nie pamiętam ile dni) do szpitala tego do którego jeździłam na KTG i w którym pracuje ten lekarz. Ale jak poszłam na KTG tak już zostałam, bo nie spodobało im się tętno dziecka. Później z tego też powodu miałam wywoływany poród. Myślę, że KTG to bardzo ważne badanie i w tych ostatnich dniach/tygodniach (KTG zdaję się można robić od któregoś tygodnia ciąży, coś mi świta, że od 37., ale mogę się mylić) warto je robić nawet codziennie.

Odpowiedz
agnetta 2010-05-05 o godz. 07:02
0

asioo ano właśnie, rozrzut jest duży. Ale znam datę poczęcia i jak sprawdzałam w jakimś kalkulatorze na necie to wyszło mi, że 30.07. Mały załapał się na samą koncówkę dni płodnych...

Właśnie sobie nieźle poszalał w środku i pchał się główką. Ciasno mu pewnie, ale siedzi nadal :/

Odpowiedz
asioo 2010-05-05 o godz. 06:49
0

agnetta to masz dość spory rozrzut w terminach. Ja zresztą też. wg OM termin mam na jutro. wg pierwszego usg na 5.08 a wg moich obliczeń na podstawie dnia kiedy miałam owu(mierzyłam tempkę) na 6.08. Bardzo interesujące

Odpowiedz
Gość 2010-05-05 o godz. 06:45
0

asioo napisał(a):Ja mam na karcie ciąży napisany termin porodu, i myślę że ot tak daty sobie wymyślić nie można.
To przecież wiem ;) Tylko chodzilo mi wlasnie o to czy to sprawdzają czy wierzą na slowo :D

Odpowiedz
agnetta 2010-05-05 o godz. 06:43
0

nyx a to nie jest tak, że jak masz lekarza prowadzącego z Karowej i do nich jeździsz na to ktg (czyli jesteś pod ich opieką) to oni powinni Cię i bez skierowania przyjąć? Ja tak miałam poprzednio na Starynkiewicza - mój lekarz był na urlopie, skierowania nie miałam, a ja jeździłam do nich co dwa dni na ktg, pytali tylko kto jest moim lekarzem, aż mnie w końcu zapisali na 10 dobę po terminie na przyjęcie na patologię ciąży...
Teraz mój lekarz też jest na urlopie, aczkolwiek tym razem skierowanie mi wypisał, żeby było łatwiej z przyjęciem... hmm...

No właśnie, z tymi terminami porodu to też różnie bywa. Wg OM to jestem już 7 dni po terminie, wg pierwszego usg to dziś mam termin, a wg lekarza, który prowadził później moją ciążę to mam na 2.08 (choć mam wrażenie, że bardziej strzelił z tym terminem, niż wyliczł jakoś fachowo, ale oki, trzymam się tego, żeby się nie stresować tak przeterminowaniem). Sprawdzam ruchy Małego i jego aktywność i wszystko jest w porządku.
Ja też żadnych skurczy nie mam :( Czasem mnie lekko pobolewa i to wszystko... Raczej nastawiam się, że to jeszcze potrwa i planuję kolejne dni. Choć mimo wszystko i tak jakaś wciąż poddenerwowana jestem, bo to oczekiwanie na TEN moment jest męczące.

Odpowiedz
Kinia Jones 2010-05-05 o godz. 06:23
0

Alexa napisał(a):Nie mam co robić to chyba dlatego mi głupoty do glowy przyłażą
A oni tylko slownie w tym szpitalu pytają o termin czy sprawdzają to jakoś? Bo tak to sobie mozna przecież powiedzieć co się chce nie? :]
lol
W szpitalu gdzie rodziłam na IP karty ciąży nie chcieli, ale lekarz, który opisywał KTG już do niej zaglądał ;)

Odpowiedz
asioo 2010-05-05 o godz. 06:15
0

Ja mam na karcie ciąży napisany termin porodu, i myślę że ot tak daty sobie wymyślić nie można.

Kurka wodna, mam stertę prania do prasowania. Jak prałam ciuszki małego to z większą ochotą to robiłam, ale koszule i koszulki męża już tyle frajdy nie dają, he he

Odpowiedz
Gość 2010-05-05 o godz. 06:08
0

Nie mam co robić to chyba dlatego mi głupoty do glowy przyłażą
A oni tylko slownie w tym szpitalu pytają o termin czy sprawdzają to jakoś? Bo tak to sobie mozna przecież powiedzieć co się chce nie? :]

Odpowiedz
asioo 2010-05-05 o godz. 05:52
0

Kinia dzięki za info, napewno się przyda. Chyba ze zdąże wcześniej urodzić :D

Odpowiedz
Kinia Jones 2010-05-05 o godz. 05:29
0

asioo, w dniu, w którym wypada Ci termin, jak się zglosisz do szpitala to mają obowiązek Ci zrobić KTG. I żadne skierowanie do tego nie jest potrzebne :) Ja tak jeździłam do szpiatal prawie przez tydzień na KTG, bo mój Junior też się nie spieszył ;)

Odpowiedz
asioo 2010-05-05 o godz. 04:39
0

No i ja się melduję nadal w dwupaku, bez żadnych objawów. Kurcze u mnie to wogole żadnych skurczy nie ma,czy powinnam się martwić? W piątek jak nie urodze do tego czasu jedziemy z mężem do spzitala w którym chce rodzić. Czy jak bedę po terminie to mają obowiązek zrobić mi KTG albo USG, bo ja nie miałam robionego ani raz (ktg), czy muszę się upomnieć. Mam mieć skierowanie czy coś. Lekarz na wizycie mi mówił że jak do 5.08 nie urodze to mam się zgłosić do szpitala, ale zadnego skierowania nie wypisał, czy je musze mieć? Ja chyba zbyt mało wiem o tym wszystkim

Odpowiedz
Wiolonczela 2010-05-05 o godz. 04:28
0

nyx napisał(a):O mamo... Ciąża to nie jest fizjologiczny stan, ale jakiś koszmar dla umysłu. Nigdy tylu literówek nie robiłam, co teraz.
zobaczysz ile literowek bedziesz robic piszac lewa reka bo na prawej dziecko lezy i ryczy ;)
trzymajcie sie dziewczyny, godzina zero niebawem wybije!

Odpowiedz
nyx 2010-05-05 o godz. 03:37
0

Fibulka, gratulacje! :)
Faktycznie chyba zostałyśmy we 4, z czego NaTuSia mówi, że raczej sierpień jej wypada.

Dzięki za kciuki i pozytywne myśli, dziewczyny :*
KTG wyszło ok, jak zawsze zresztą, od jutra jednak mamy prikaz jeździć na kontrolę codziennie. Czyli ni mniej ni więcej, jutro mija 5 dzień po terminie... Mam lekką schizę, co dalej, bo mój lekarz jest na urlopie, podobno wraca jakoś na dniach, a ja, jeżeli Kluska się nie zdecyduje sama z siebie, we wtorek powinnam trafić na oddział. Tylko że jak nie ma mojego lekarza, to kto mi da skierowanie? Wiadomo, za prosto być nie może...
Będę go ścigać w poniedziałek telefonicznie, zresztą powinien być na oddziale od poniedziałku, a ja i tak tam jadę na KTG, to może uda mi się go złapać i to skierowanie mi da. Musi być od niego, bo wtedy będzie na Karową, a jak po tych wszytskich bojach mam jeszcze rodzić gdzie indziej, to się zapłaczę chyba... Nie mam żadnego planu B, optymistycznie zakładam, że rodzę tam, gdzie chcę. Ech...

Brzuch boli cały dzień, jak wróciliśmy z hurtowni drewna padłam spać i właśnie wstałam. Nie liczę już, że te skurcze się rokzręcą. Drugi tydzień mam wszelkie objawy przedporodowe, które się nie przekształcają w porodowe mimo usilnych prób :'( W dodatku położna mnie załamała mówiąc, że "jak pani się tak uśmiecha, to na pewno nie skurcze są". Ano są, tyle że nie porodowe. Czekam więc na takie, przy których zamilknę :D (fajny wyznacznik, swoją drogą).

agnetta, asioo, a co u Was?


rokzręcą
O mamo... Ciąża to nie jest fizjologiczny stan, ale jakiś koszmar dla umysłu. Nigdy tylu literówek nie robiłam, co teraz.

Odpowiedz
Gość 2010-05-05 o godz. 03:19
0

Nyx daj znać jak u was po dzisiejszym KTG. :)

Odpowiedz
agnetta 2010-05-05 o godz. 01:26
0

Fibulka Gratulacje! :) :stokrotka:

Odpowiedz
Fibulka 2010-05-05 o godz. 01:19
0

Hej!!!Dopiero mam czas zeby do Was napisac.Laura jest juz z nami :) urodzila sie 21 lipca o godz.16.28.Porod naturalny,ze ZZO,jednak na koniec kleszcze bo byl problem z pepowina.Mala jest zdrowa,nie ma zadnych sladow po kleszczach,ja tez sie czuje ok (troche wiecej szwow ;) .Waga 2790 i 50cm. Jest sliczna,ja totalnie oszalalam.Sam porod ksiazkowo (oprocz samego konca),w niedziele o 16.30 odeszly mi wody,pojechalam do szpitala,tam cala noc przelezalam, rano o 9.30 podali mi oksytocyne okolo poludnia ZZO i o 16.28 Laurka przyszla na swiat.Balam sie jak to jest rodzic w innym kraju jednak to co moge powiedziec to REWELACJA.Opieka i cala reszta na szostke z plusem.
Pozdrawiam Was serdecznie!

Odpowiedz
patunieczka 2010-05-05 o godz. 01:05
0

nyx, spoko... Dasz radę, to najwyżej jeszcze kilka dni. Trzymam kciuki :) (i dziękuję) za życzenia :)

Odpowiedz
agnetta 2010-05-04 o godz. 22:20
0

U mnie nadal bez zmian. Rano zaliczyłam długi spacer.

nyx :usciski:

Odpowiedz
Gość 2010-05-04 o godz. 18:00
0

nyx napisał(a):
Gumiś, dzięki, kochana :* Ja wiem, że KIEDYŚ ta ciąża się skończy, ale jako że nie wiem, kiedy to kiedyś wypadnie, do tego wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Julce się nie spieszy i wizja wywoływania jej z brzucha staje się coraz bardziej realna, męczy mnie to czekanie już nie tylko fizycznie, ale i psychicznie..
I co z tego, że wykańczanie mieszkania dostarcza nam full rozrywek i staram się skupić na obowiązkach. Ja chcę już mieć poród za sobą, chcę już wiedzieć że z moim dzieckiem wszystko w porządku.
Będzie w porządku. :D Tylko wiesz to martwienie się i strach nie mija po porodzie. ;)
Dobrze, że jeździcie do szpitala na KTG i wszystko jest ok. :)

Odpowiedz
nyx 2010-05-04 o godz. 14:56
0

Zimens, gratulacje! Córeczka prześliczna :)

Ponieważ nie śpię od 3.30 postanowiłam jednak wstać, zamiast dalej się przewracać z boku na bok... I tak o 6.15 zadzwoniłby budzik, bo na 8 jadę na KTG. Niniejszym się odmeldowuję.

Gumiś, dzięki, kochana :* Ja wiem, że KIEDYŚ ta ciąża się skończy, ale jako że nie wiem, kiedy to kiedyś wypadnie, do tego wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Julce się nie spieszy i wizja wywoływania jej z brzucha staje się coraz bardziej realna, męczy mnie to czekanie już nie tylko fizycznie, ale i psychicznie..
I co z tego, że wykańczanie mieszkania dostarcza nam full rozrywek i staram się skupić na obowiązkach. Ja chcę już mieć poród za sobą, chcę już wiedzieć że z moim dzieckiem wszystko w porządku.

agnetta, też mi się brzuch opuścił, ale duszności mam nadal, zwłaszcza przy tych obrzydliwych skurczach przepowiadających :( Bolą, wkurzają i nic nie dają..

Idę zjeść śniadanie.

Odpowiedz
Gość 2010-05-04 o godz. 08:39
0

zimens napisał(a):[a, że Haneczka taka kruszynka malusia to pewnie jeszcze z tydzień dwa w nim spokojnie pochodzi......
Tydzień - dwa? Obstawiam ze miesiąc przynajmniej sądząc po fotce :D
Śliczna corcia :)

Odpowiedz
Gość 2010-05-04 o godz. 05:42
0

Nyx trzymam za was mocno kciuki. Cierpliwości kochana, już za chwilę będziecie razem. :)

Odpowiedz
agnetta 2010-05-04 o godz. 05:33
0

Mnie też denerwują pytania w stylu "jeszcze nie urodziłaś?" :bad:

Też się zastanawiam nad tym olejkiem rycynowym... Ale może zacznę od przyjemniejszych przyśpieszaczy.
Generalnie to i tak jestem cały dzień na nogach - a to przy dzieciach coś, a to różne obowiązki domowe, spacer...
Na razie mąż i teściowa zauważyli, że mi się brzuch obniża. Ale cóż z tego, skoro to i tak może sobie jeszcze potrwać.

Odpowiedz
asioo 2010-05-04 o godz. 04:46
0

Jejku Nyx dasz rade jeszcze troszkę :usciski: Bądź dzielna

U mnie tez juz zaczynaja się pytania czy już, ile jeszcze czy jeszcze chodzę. Sąsiedzi tylko obczajają kiedy mnie wynosić będą, są śmieszni ale staram sie tym nie przejmować. Dzis jak postanowiłam poleniuchować w domu rano i pojechać później do pracy o czym nie poinformowałam pracownicy to tez już była przekonana ze coś sie dzieje. A tu o 12 zdziwienie kiedy do salonu wpadłam zwarta i gotowa do pracy, lol

Odpowiedz
nyx 2010-05-04 o godz. 04:38
0

U nas bez zmian. Skurcze niby jakieś są ale mijają, oczywiście...
Jutro rano KTG. Oczywiście wszyscy sobie nagle o nas przypomnieli i dzwonią z kretyńskim pytaniem "czy może już" Jasne, kuźwa, urodziłam już,ale na pewno zapomniałam powiedzieć...

Skąd wziąć olej rycynowy?
(Niniejszym oświadczam, że moja desperacja sięgnęła zenitu.)

Odpowiedz
asioo 2010-05-04 o godz. 04:02
0

Zimens słodkie to Twoje malenstwo. Zresztą wszystkie dzieci są takie śliczne i kochane. Ja już tez zaczynam coraz więcej o swoim skarbie myśleć, mimo że nadal pracuję. Ale u mnei oczywiscie nadal nic się nie dzieje, zadnych skurczy, bóli, czopa. ani widu ani słychu jakichkolwiek oznak zblizającego się porodu. Do pracy jeszcze chodzę, choć nie tyram po godzinach. jutro pracuję cały dzeń bo dałam pracownicy dzień wolnego, która ma być stale pod telefon w razie jakby się coś działo,choć wolałabym jednak aby Maciej jeszcze dzień wytrzymał a od czwartku, czyli dnia terminu niech się dzieje wola Boża. a od piątku wypróbujemy kilka przyśpieszaczy, he he włącznie z tym najprzyjemniejszym ;) Dobra nie rozpędzam się bo póki co mamy wtorek.
Nyx kochana a co u Ciebie? Od wczoraj Cie nie ma, może to już?

Odpowiedz
agnetta 2010-05-04 o godz. 01:32
0

wypasiona_foczka super, że już jesteście w domu :) Czekam z ciekawością na relacje i fotki Małego :)

nyx jak się masz?

Odpowiedz
wypasiona foczka 2010-05-03 o godz. 22:01
0

cześć wszystkim!!!
póki co tylko na chwilkę wpadłam, bo siedzenie przy kompie a la Elżbieta Jaworowicz jest męczące :)

poród to ekstremalne doświadczenie, ale zdecydowanie doprzeżycia, szczegóły wkrótce.mąż był cudowy i bardzo mi pomógł takie wsparcie i trzymanie za rękę podczas skurczów było nieocenione!

Fiodor jest cudowny, wieczorkiem wkleję fotki:)

trzymam kciuki za was!

Odpowiedz
agnetta 2010-05-03 o godz. 19:47
0

ewan napisał(a):A może nie zaszkodzi wpić Eliksir Gabingo??Nic nie stracisz, a zyskać możesz poród :D Olejek rycynowy+sok pomarańczowy. Pozdrawiam.
A w jakich proporcjach? Może się skuszę :D

zimens śliczna Twoja córeczka :) Fajnie, że masz już wszystko za sobą :)

Ja nadal w całości.

Odpowiedz
zimens 2010-05-03 o godz. 18:55
0

Kinia Jones napisał(a):
Zimens, witaj wśród Mamuś :) Cudna ta Twoja Hania i taka malutka :lizak:
Mój Juniorek też miał tego pajacyka. Uwielbiałam go w nim. Szkoda, że już z niego wyrósł ;)
dzięki wielkie Kinia :) nam też jakoś Hania wybitnie podoba się w tym pajacyku :D taki malusi kochany kruszon, K. zakochał się w niej na amen ;) ...hehehhe...a, że Haneczka taka kruszynka malusia to pewnie jeszcze z tydzień dwa w nim spokojnie pochodzi...dołączam z przyjemnością do wątku mamuś, pewnie zarzucę Was kochane doświadczone mamy milionem pytań ;) ...

Odpowiedz
Kinia Jones 2010-05-03 o godz. 17:13
0

Kurcze, coś się chyba zepsuło, bo nie ma mojego postu :( Jak go pisałam jakieś pół godziny temu to nie widziałam postu ewan :/
No nic, napiszę jeszcze raz ;)

Zimens, witaj wśród Mamuś :) Cudna ta Twoja Hania i taka malutka :lizak:
Mój Juniorek też miał tego pajacyka. Uwielbiałam go w nim. Szkoda, że już z niego wyrósł ;)


no dobra, nic się nie zepsuło ;) Po prostu wcześniej odpisałam zimens w innym temacie ;)

Odpowiedz
ewan 2010-05-03 o godz. 07:09
0

Zimens cieszę się razem z Tobą! Dokładnie wiem, co czujesz, bo te wszystkie uczucia mnie też dopadły :) Ślę ogromne gratulacje dla Wypasionej foczki!!Niech Fiodorek pieknie się rozwija!
Cały czas zaciskam kciuki za Nyx, Agnettę i Asioo. Niecierpliwie czekam na Wasze Malchy :) Nyx wierzę, że masz dosyć...A może nie zaszkodzi wpić Eliksir Gabingo??Nic nie stracisz, a zyskać możesz poród :D Olejek rycynowy+sok pomarańczowy. Pozdrawiam.

Odpowiedz
zimens 2010-05-03 o godz. 02:16
0

hej dziewczyny kochane :) ...

po pierwsze gratuluję wszytskim nowym mamusiom :ia:

i trzymam mocno kciuki za pozostałą doborową czwóreczkę :D myślami jesteśmy z Wami....jeszcze kilka chwil i będziecie tulić swoje maluchy :]...

co do oznak zbliżającego się porodu to już z doświadczenia ;) mogę powiedzieć, że nic wcześniej nie musi wskazywać na to, że to już...

jak wiecie u mnie nie było nic ani skurczy przepowiadających ani napinania brzucha ani żadnych bóli nic totalnie nic...czop nie wiem co to jest jedyne co to tydzień przed zwiększyła mi się ilość wydzielanego śluzu (jechałam sprawdzić na IP czy to nie wody)...a tydzień temu nagle rano przy śniadanku i forum rzecz jasna poczułam potok wody pod sobą ...szok dużo tego było, nie miałam wątpliwości zadzowniłam do K. żeby przyjeżdżał i pojechaliśmy po półtorej godzinie do szpitala...oczywiście przy badaniu okazało się, że szyjka ciągle długa no i tym samym o rozwarciu jakimkolwiek mowy być nie mogło...położyli mnie na porodówkę mając nadzieję, że po lewatywce coś się w kwestii skurczy samo ruszy lol ...i tak przeleżałam pod ktg blizko 4 godzinki...później zlitowali się nad nami i podłączyli mnie pod oksytocynę...jejku dziewczyny ile się strachu najadłam bo obok w salach rodziły kolejne mamusie jak one krzyczały #/ szok w każdym razei byłam przerażona...u mnie cisza...po kolejnej godzinie zaczłęam odczuwac skurcze bardzo regularne od razu co 2-3 minuty ale nie były jakoś szczególnie bolesne po tych krzykach spodziewałam się znacznie gorszych...te naprawdę silne zaczęły się około 16-17 potrwały godzinkę, półtorej później 15 minut II fazy porodu i ...Hania była z nami jak ja szalałam ze szczęścia to najcudowniejsza chwila w życiu :) ...także poród miałam bardzo szybki i bezproblemowy mimo ciężkich początków...mało tego należę do szczęściar, u których obyło się bez nacięcia i pęknięcia krocza :ia: tak więc po nocy czułąm się jak nowo narodzona a Hania....cóż anioł największy na świecie...szalejemy ze szczęścia, jest przesłodka i bardzo grzeczna...od środy jesteśmy w domku radzimy sobie całkiem nieźle, w piątek i sobotę nawał pokarmu ale już opanowany więc cieszymy się ogromnie...a za jakąś godzinkę wybieramy się na pierwszy spacerek :D (czekamy aż upałe zelżeje)...tyle opowieści porodowych mam nadzieję, że nie zanudziłam chciałam tylko przekazać pozytywne fluidy, że może już za chwilkę i całkiem bezproblemowow będziecie tulić swoje Skarby i że za kilka dni wszystkie spotkamy się w wątku MAM CZERWCOWO-LIPCOWYCH :) ...zatem kciuki zaciśnięte....NYX, AGNETTA, ASIOO i NATUSIA jesteśmy myślami z Wami...


a to nasze największe szczęście Hania tuż po przyjściu do domku czyli dwie doby po narodzinkach :D

http://imageshack.us

http://imageshack.us

Odpowiedz
NaTuSia 20 2010-05-03 o godz. 00:31
0

a o mnie zapomnialyscie... ze ja tez czekam za porodem....
ale chyba sie przeniose z tego watku i niestety dolacze do sierpniowek...
Mały wcale nie ma ochoty wyjsc na swiat #/

Odpowiedz
agnetta 2010-05-02 o godz. 19:16
0

nyx napisał(a):
Czy jak rodziłaś Jeremiego, to w domu czekałaś na poród, czy wzięli Cię do szpitala?

Wzięli mnie do szpitala dziesiątego dnia po terminie. Miałam mieć rano następnego dnia wywoływany poród, ale w nocy skurcze mi się same zaczęły i dobrze w sumie, że już w szpitalu byłam. Jak zeszłam na porodówkę to 20 minut później już Jeremi był na świecie.
Jestem ciekawa jak będzie teraz.

asioo czop mi nie odszedł, mam tylko dużo śluzu i to wszystko. Przy Jeremim większość czopu i tak mi odeszła na dwie godziny przed porodem.

Nie ma reguły i wciąż się pocieszam, że spokojna noc i poranek wcale nie musi oznaczać, że dziś nie urodzę.

Ja też mam opuchnięte nogi i przy tej pogodzie puchnę jeszcze bardziej. Strasznie mnie te upały męczą...

Odpowiedz
nyx 2010-05-02 o godz. 17:17
0

Witam poniedziałkowo. U nas, że tak się wyrażę, nihil novi - zbieramy się na KTG i coś czuję, że to będzie główna atrakcja dnia...

Dzięki, asioo, za pozytywne myśli. Kciuki mile widziane - może chociaż pół skurczyka się pojawi na tym pioruńskim wykresie, proszę, proszę, proszę ;)

agnetta, na to wygląda, że zostałyśmy we trzy. Niby doborowe towarzystwo, ale niefajnie się tak gasi światło, oj niefajnie. Żeby jeszcze takiego upału nie było, to może byłoby lżej czekać, ale nie zanosi się na ochłodzenie w najbliższym czasie.
Czy jak rodziłaś Jeremiego, to w domu czekałaś na poród, czy wzięli Cię do szpitala?

asioo, ja tak mam - całe stopy i łydki sine, jak nacisnę skórę, to takie plamki jasne się pojawiają. Lekarze mówili, że to normalne na tym etapie ciąży, ale może się skonsultuj na wszelki wypadek z Twoim lekarzem. Ja mam obie stopy i łydki mocno spuchnięte od kilku tygodni, podobno minie po porodzie....

Odpowiedz
asioo 2010-05-02 o godz. 07:17
0

No mój mały cos dzis tez szaleje okropnie, rozpycha się ąz wytrzymać nie mogę chwilami. Do tego nogi mi napuchły strasznie, i zaczełam się marwtić bo cos uda mi zsiniały troszeczkę i bolą okropnie jakby żyły kiedy naciskam, macie coś takiego?


My agnetta mamy w sumie jeszcze czas, ale biedną Nyx mogłoby już zebrać do porodu :usciski:


agnetta a odszedł ci już czop? bo ja nie zauważyłam, wogole o nim zapomniałam, tzn o jego istnieniu

Odpowiedz
agnetta 2010-05-02 o godz. 07:13
0

Ooo, kolejna mamusia :) wypasiona_foczka - super :)

To zostałyśmy bodajże 3 z lipcówek - nyx, asioo i ja...
Mnie też upały dobijają, w nocy mi gorąco, w ciągu dnia jeszcze gorzej...
Mały się wierci, wbija główką, ale poza tym nic się nie dzieje.
No to czekam.

Odpowiedz
nyx 2010-05-02 o godz. 06:03
0

Rozważam przepisanie się do grudniówek

Mam dość ciąży, upałów, troskliwych pytań "jak się czujesz?", spuchniętych nóg i skurczy, ktorych nie ma na KTG.

Jutro rano kolejne badanie, oczywiście, "czekamy, proszę pani"... Ja się zastrzelę, upał jak cholera, młoda jest donoszona, waży 3600 +/- , ale nic nie zrobią, żeby ją wygonić, bo musi minąć 10 dni od terminu! Ja nie mam źle obliczonego terminu, wg wszystkich danych wychodzi 26-27 lipca, wiem nawet, którego dnia doszło do poczęcia, więc dla jakiej wyższej idei mam się męczyć jeszcze 10 dni????
Ktoś tu zwariował, a ja na pewno zwariuję, jeżeli jeszcze tyle czasu ma to trwać...

Niech mnie ktoś litościwy dobije, na moje dziecko nie działa NIC. Seks, schody, sprzątanie, spacery, łażenie po schodach, upał, remont, stres... NIC absolutnie.

Zresztą na mnie swojego czasu też nie działało nic i moja mama ciężko to przypłaciła podczas porodu, bo przecież "musimy czekać"... No to sobie czekamy, w ramach rozrywki mając telefony od życzliwych krewnych i przyjaciół, oraz wycieczki na KTG. Mam nadzieję, że reszta ma więcej szczęścia i ich dzieci aż tak uparte nie są. Moje nie wykazuje żadnych chęci do opuszczenia mojego brzucha, zwiastunów porodu brak.

Odpowiedz
asioo 2010-05-02 o godz. 06:03
0

No to bosko, gratuluję ogromnie. Witamy cię Fiodorku wśród nas.
Kurde ona miała termin na ten dzień co ja :O chyba powinnam zacząć się bać ;/ Jaka świetna okragła waga, niesamowite

Odpowiedz
Gość 2010-05-02 o godz. 05:56
0

asioo napisał(a):cała doba minęła jak nikt nic nie pisał. Czy wszystkie hurtowo zabrały się za rodzenie? W sumie to bym się nie pogniewała
Jedna na pewno :D Tak więc moje drogie - wypasiona foczka jest już mamusią, Fiodorek urodził się 25.07 o 22:15, ma 54 cm, waży 3000 gr i dostał 10 pkt :D

Zapraszam na http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=1499858#1499858 ;)

Odpowiedz
asioo 2010-05-02 o godz. 05:35
0

No ja właśnie nie wiem. Dziewczyny wypoczywają gdzieś na ciepełku. ja dziś pół dnia byłam na działce, leżałam sobie na hamaku w cieniu, wcinałam kiełbaskę i karczek z grilla. Upał okropny, nogi mi spuchły ale już jestem w domku i tak mi najlepiej. Nie wiem jak ja ten tydzień upałów jeszcze wytrzymam(licze na to ze mały jeszcze do czwartku przynajmniej posiedzi w brzuchu a najlepiej do soboty)

Odpowiedz
Gość 2010-05-02 o godz. 04:36
0

co tu taka cisza?

Odpowiedz
agnetta 2010-05-01 o godz. 22:41
0

U mnie nic się nie dzieje...
Wczoraj byliśmy na działce, zabraliśmy teściową i mam nadzieję, że mi teraz blokada w głowie puści i Mały wyjdzie :D

Odpowiedz
asioo 2010-05-01 o godz. 18:49
0

cała doba minęła jak nikt nic nie pisał. Czy wszystkie hurtowo zabrały się za rodzenie? W sumie to bym się nie pogniewała :D

Odpowiedz
Ustysia27 2010-04-30 o godz. 20:38
0

Asioo---------> i jeszcze mi sie coś przypomniało!!!!coś dzięi czemu przetrwałam w miare ten ból po szyciu krocza,zarówno w szpitalu jak i w domu!Kółko do siadania!!!!!!takie wypełnione granulatem!na nim swobodnie mogłam siadać!!!dla mnie było zbawienne!!!

Odpowiedz
agnetta 2010-04-30 o godz. 17:28
0

O rety! 8:30 a już mi gorąco i duszno

Melduję się w stanie niezmiennym i wciąż błogosławionym ;)

Odpowiedz
asioo 2010-04-30 o godz. 05:54
0

Dzięki dziewczyny za listy, juz pouzupełniałam tą co ja mam i teraz tylko pozostaje się spakować. Może wreszcie dziś, choć boje się że jak sie spakuje to mały uzna to za znak że jestem juz gotowa, a ja wolałabym jeszcze do tego terminu poczekać ;/

Odpowiedz
Ustysia27 2010-04-29 o godz. 21:25
0

codzień zaglądam do Was w nadziei,że może juz któras sie rozpakowała :) :) :)

no i trzymam kciuki,żeby to było już jak najszybciej!!!pamiętam jak ja sie stresowałam kiedy Kacperek sie upierał i nie chciał wyjść!!! :cisza: :cisza: :cisza:

pociesze Was,że z tym ktg to chyba tak do końca nie jest to urządzenie pomocne w rozpoznawaniu skurczy!jak ja dostałam ta kroplówke z oksytocyną to położne mi kazały sobie pochodzic po korytarzu,jakos nie wierzyły ze u mnie sie może po pierwszej kroplówce coś rozkręcić!No to spacerowałam z ta kroplówa tak z godzine i nagle poczułam takie silne bóle i cały czas miałam wrażenie ze sie zaraz zesikam!To łaziłam do toalety siadałam a tu nic!!!! :cisza: :cisza: :cisza: w końcu mówie im ze bardzo mnie boli i że nie wiem co to jest!No to kazały mi sie położyć,podłączyły mnie do ktg,a ja sie już zwijałam z bólu,bo to jak sie potem okazało były juz regularne skurcze,miałam je od razu co 3 minuty potem co półtora minuty,a najśmieszniejsze było to że na ktg nie było widać wogóle tych skurczy!!!nic!czyściutki zapis!W końcu któras sie nademna zlitowała widząc jak juz stękam i sie męcze i postanowiła mnie zbadac i co sie okazało miałam juz rozwarcie na 7 cm :O :O :O :O :O wszystkie położne były w szoku!Kazały szybko dzwonic po męza,a po godzinie było juz po wszystkim!Więc ja sie pytam jak to jest z tym ktg????


asioo---------> co do listy potrzebnych rzeczy to ja miałam taką:

1.Majtki poporodowe,koniecznie siateczkowe,bo przewiewne 5 szt.
2.Podkłady poporodowe takie olbrzymie podpaski z belli,bo uwiersz mi na poczatku to z człowiek strasznie leci(no chyba,że będziesz należała do tych szczęśliwych kobitek,które nie mają nacinanego krocza)
3.Szare mydło
4.Tantum Rosa
5.Ręczniki
6.Klapki pod prycznic
7.Koszule nocne ja mialam 3 sztuki
8.Przybory do mycia,mydlo,pasta do zebow,szczoteczka,jakies ulubione kosmetyki
9.Kapciuszki jakies wygodne
10.Szlafrok-choć w moim przypadku okazał sie zbędny bo było tak gorąco,że może z raz go założyłam,a i tak miałam taki cieniutki,a nie frotowy

no a reszta to juz dla maluszka:
pampersy,chusteczki nawilżające,jakis kremik do pupy,no i ciuszki jeśli chcesz miec swoje.

Odpowiedz
ewan 2010-04-29 o godz. 21:09
0

Wiolonczela napisał(a):ewan napisał(a):Wiolonczela, ale masz bystre oko ;) Dzięki za życzenia! To była piękna rocznica - już z owocem naszej miłości :*
e, po prostu pamietam ze obchodzimy tego samego dnia ;)
Kurcze, czyli moja wpadka, pewnie gdzieś o tym wspominałaś Spóźnione, ale szczere życzenia rocznicowe również dla Ciebie i małżonka :*
Asioo wklejam moją listę:
1. Karmienie:
Wkładki laktacyjne - niezwykle przydatne!
Maści na popękane brodawki – MALTAN, PureLAN - obowiązkowo!
Smoczek uspokajający 1szt. Z Avent’u - u nas nie był potrzebny

2.Dla mnie :
Majtki poporodowe jednorazowe 5szt. - przydały się bardzo!
Podkłady poporodowe 60cm/90cm 5szt. - obowiązkowo
Pieluszki z Bella 3 opakowania (albo i więcej, jak w moim przypadku)
Tantum Rosa 1 opakowanie - przydało się
Lewatywa - niby trzeba było mieć, a i tak wykorzystano szpitalną
Maszynka do podgolenia - //-//-//-
Koszula nocna 3szt. - wszystkie 3 były potrzebne
Staniki do karmienia - obowiązkowo
Środki higieniczne
Dużo wody mineralnej!!!Ja piłam jak szalona!
Pomadka ochronna na usta
Czekolada gorzka na czas po porodzie - bardzo miło wspominam :)
Książka?Mp4?
Chyba tyle :) Pozdrawiam

Odpowiedz
agnetta 2010-04-29 o godz. 19:18
0

nyx napisał(a):
Czy mi się wydaje, czy ciąża to stan błogosławiony? :D

Błogosławiony, ale tylko do pewnego momentu ;) Później staje się ciężarem...

Współczuję tej nogi i oby faktycznie przeszło po porodzie.

Z upałami to niestety nie żart. Dziś już jest duszno :(

Odpowiedz
nyx 2010-04-29 o godz. 18:57
0

agnetta, moja noga kiepsko - wygląda jak okropna buła i do tego mam na niej takie czerwone prążki w miejscu, gdzie stopa łączy się z nogą (fuj). Lekarze wszyscy cmokają i każą przyjść po porodzie, bo to na pewno dziecko mi na coś uciska. Mam nadzieję, że tak jest, doppler wyszedł ok, więc to nie problem z krążeniem, a z układem limfatycznym.
Latam w długich spodniach, bo mnie wkurzały przerażone spojrzenia jakbym conajmniej już umierała. No i mama mnie wiecznie upomina że mam siedzieć z nogą w górze - fajnie, tylko że moje dziecko nie cierpi tej pozycji i natychmiast odzywa mi się rwa kulszowa

Czy mi się wydaje, czy ciąża to stan błogosławiony? :D

Mam nadzieję, ze z tymi upałami to taki żart meteorologiczny jednak...

Z mniej ciekawych informacji, wczoraj w szpitalu powiedziała mi pani z rejestracji, że na jakiś czas zamyka się porodówka na Kasprzaka. Ktoś coś słyszał na temat kiedy to szczęście ma nastąpić? Jak otworzą bródnowski, czy wcześniej?

Lecę do lekarza, odezwę się później w miarę możliwości.

Aaa, i agnetta - powodzenia w przekonywaniu młodego do wyjścia ;) Może Tobie pójdzie lepiej niż mnie.

asioo, lista na pewno jest gdzieś na forum. A w szpitalu Ci nie powiedzieli, co masz zabrać? Bo w szpitalach różne zwyczaje panują, warto wiedzieć, co konkretnie mogą sobie życzyć w Twoim.

Odpowiedz
agnetta 2010-04-29 o godz. 18:17
0

Witam kolejnego dnia :) Ja też nadal 2 w 1... Ale od jutra zacznę działać bardziej intensywnie, może pomoże ;)
Mnie też przeraża widmo przeterminowania, choć gdzieś wewnętrznie jestem po ostatnim i na to przygotowana. I przeraża mnie nadchodząca fala upałów :'(

A jak mnie wkurzają pytania w stylu "Bierze cię już?", albo moja mama "Myślałam, że już urodziłaś / że urodzisz wcześniej..." :bad: jakby ona rodziła przed czasem (ja byłam bardzo punktualna, bo w dzień terminu postanowiłam wyjść na ten świat)...

nyx ja pamiętam jak mnie to jeżdżenie co 2 dni na ktg męczyło i jaka wychodziłam zawiedziona, że żadnych skurczy nie było...
Ale prędzej czy później i tak urodzimy :)
A jak Twoja noga?

wypasiona_foczka to Cię Maluch nastraszył ;)

asioo ja nie mam takiej listy, pakowałam się z pamięci. Ale gdzieś na forum była taka lista wywieszona.

Odpowiedz
nyx 2010-04-29 o godz. 18:10
0

Odmeldowuję się.

wypasiona foczka, no to pierwsze koty, za płoty ;) Życzę Ci, żeby teraz już poszło z górki.

Na swoją linijkę już nie patrzę. Wszelkie akcje typu ból brzucha, zwiększona ilość śluzu, senność czy głód porażający odeszły w siną dal i im bliżej do magicznej daty wpisanej w książeczkę, tym mniej się dzieje, co by mogło świadczyć o tym, że Julka się szykuje.
Widać ja mam chodzić w ciąży, a nie rodzić

Może ją jednak postraszę: postrasz Julkę, że ją eksmitujesz bez prawa do lokalu socjalnego to zmięknie ;) Na pewno się przejmie, swoją drogą...

Zbieram się do lekarki zaraz i tak sobie myślę, ze może jej zasugeruje jakieś hm... mało przyjemne, za to konkretne badanko. Dziś jest termin od "magicznej daty" :D więc może, może...

Połudzić się zawsze można

To co, rodzi któraś dzisiaj? :D

Odpowiedz
asioo 2010-04-29 o godz. 18:01
0

Dziewczyny macie może jakąś fajną, dobrze opracowaną listę tego co trzeba wziąć do szpitala(biorąc pod uwagę że wszystko). Bo ja jakąś niby mam ale widze w niej dużo braków i nim ja opracuje to minie kolejny tydzień nim torbę spakuje

Odpowiedz
wypasiona foczka 2010-04-29 o godz. 08:52
0

Ewan no to cudnie wam się złozyło - gratulacje!

ja dziś przeżyłam pierwszą porodową panikę :) mam dziś chyba pierwsze skurcze takie mocniejsze. tzn. chyba to są skurcze, bo tak mnie jeszcze nie bolało. bolał mnie tak dół brzucha i na plecy promieniowało, aż musiałam przystanąc na ulicy, było tego kilka i bardzo nieregularnie.a ok.21 miałam wrażenie, że mi odeszły wody. okazało się jednak, że to mały schodzi chyba do kanału rodnego i mi napiera na pęcherz, bo kolor tego czegoś wylatującego był przezroczysty wprawdzie, nie żółty ale miałam kontrolę nad tym wylotem, nie tak, że chlusnęło coś sobie.szkoda mi tylko mojego męża, bo ja to o dziwo spokojna byłam, a jego to aż serce bolało potem :)

także jeszcze przyjdzie nam chyba poczekać na Skrzata naszego, może to i lepiej bo jeszcze chciałam kupić dywanik do jego pokoju :)

burza była też nad Radomiem, chyba szła sobie od Wawy.ulicą pod moim blokiem płynęła rzeczka:)

nyx przesyłam ci giga porcję pozytywnych fluidków niech moc będzie z Tobą! może postrasz Julkę, że ją eksmitujesz bez prawa do lokalu socjalnego to zmięknie :)

Odpowiedz
Wiolonczela 2010-04-29 o godz. 06:30
0

ewan napisał(a):Wiolonczela, ale masz bystre oko ;) Dzięki za życzenia! To była piękna rocznica - już z owocem naszej miłości :*
e, po prostu pamietam ze obchodzimy tego samego dnia ;)

Odpowiedz
nyx 2010-04-29 o godz. 06:23
0

Się odzywam ;)

Właśnie wróciłam do domu po całym dniu latania, jeszcze arbuz na dobranoc, kąpiel i spać. Rano byłam na KTG, zgadnijcie, co wyszło :bad: Za dwa dni na IP na kolejne KTG, bo to już będzie termin, a potem co dwa dni, a potem już nie piszę co, bo mi się ciśnienie podnosi...

Jedyna fajna rzecz to taka, że Julka miała przez pół badania czkawkę, czym wzbudzała salwy śmiechu u położnej i lekarki, bo się starały ją przestraszyć głośnym klaskaniem, ta zamierała na jakieś 30 sekund, po czym od nowa zaczynała swoje. Powiedziałam im, że jak młoda wdała się w mamusię, to jej tak szybko ta czkawka nie przejdzie Ja mam czkawkę seriami, tzn jak mam rano to już wiem, że do wieczora mam przekichane, i ona też ma kilka razy dziennie (jeżeli ma). Dziś od rana miała 3 razy :D

Moje napinanie się brzucha i skurcze nie zapisują się na KTG, więc zapewne to moja chora wyobraźnia, nie skurcze

Mama do mnie dzwoni codziennie z pytaniem, czy na pewno w sobotę wezmą mnie do szpitala, jeżeli nie urodzę, a ja codziennie jej odpowiadam, że nie, bo biorą dopiero 10 dni po terminie. Zwariuję, przysięgam...

cynnamonowa, najserdeczniejsze gratulacje! Duża Zuzia :)
No i ewan, gratulacje z okazji rocznicy! My też trzecią w tym roku obchodzimy, ale dopiero w październiku.

agnetta, może faktycznie sprzątanie coś pomoże w temacie. Ja chyba wreszcie zjem tego ananasa, zaszkodzić nie zaszkodzi, a są takie, którym pomógł. Ja naprawdę nie chce chodzić w ciąży jeszcze 2 tygodnie i urodzic dziecko z wagą np. 4600... A ona już jest duża, ja nie mam cukrzycy, więc nie mam wskazań do ewentualnego wywoływania wcześniej, a jak mi się uparciuch taki trafił, jak ja sama byłam, to 2 tygodnie po terminie niestety są realne :'(

Z dobrych wiadomości, udało nam się wybrać wykonawcę kuchni, więc w weekend jedziemy podpisać umowę. Nareszcie! ;)

Warszawianki, jak przeżyłyście burzę? ;)

Odpowiedz
ewan 2010-04-29 o godz. 04:56
0

Wiolonczela, ale masz bystre oko ;) Dzięki za życzenia! To była piękna rocznica - już z owocem naszej miłości :*

Odpowiedz
Wiolonczela 2010-04-29 o godz. 04:33
0

ewan - najlepszego z okazji 3 rocznicy slubu :)

Odpowiedz
ewan 2010-04-29 o godz. 04:25
0

Przesyłam gratulacje dla Sheila i Cynnamonowej!!!Ale się sypiecie :) Chciałabym też wesprzeć wirtualnie Nyx i Agnettę - spokojnie dziewczyny, my to nie słonice - ciąża nie trwa u nas 12 miesięcy ;) Całkowicie rozumiem zdenerwowanie, napięcie i narastające oczekiwanie...ze mną było tak samo...Ściskam mocno!

Odpowiedz
agnetta 2010-04-29 o godz. 00:48
0

wypasiona foczka napisał(a):zresztą jak tak myślę o swoim synu to raczej mi się wydaje, że to będzie taki mały człowiek z mocną świadomością własnego zdania i potrzeb.co przypuszczam, że może być czasem męczące :)
Zwłaszcza, że będzie zodiakalnym lwem ;) Jeremi jest lwem i zawsze wie czego chce - jest konkretny, zdecydowany i twardo dąży do celu... Aż mnie lekko przeraża jeśli Mały też będzie miał taki charakterek ;)


ciekawe czy nyx się coś rozkręciło, bo dzisiaj się nie odzywa.

Odpowiedz
wypasiona foczka 2010-04-29 o godz. 00:24
0

Wiolonczela absolutnie do niczego go nie będziemy zmuszać:) ja mam też wspomnienia z dzieciństwa związane z akordeonem - mój tata tak skutecznie męczył mojego brata, że w końcu zrezygnował z gry i rzucił szkołę muzyczną w ostatniej klasie.do tej pory mam przed oczami takie sceny jak siedział przed nim i mu rytm wystukiwał dżizas okrutne to było! [-(

my oboje jesteśmy muzykalni bardzo i mam tylko nadzieję, że Fiodor odziedziczy po nas słuch muzyczny.jego tata zajmuje się muzyką od zawsze, pisze teksty, gra i śpiewa (nawet ma małe sukcesy w tej dziedzinie :) ) i bardzo byśmy chcieli żeby nasz synuś na czymś grał.ale zapewniam, że jestem za bardzo świadomą mamą, żeby przelewać na niego swoje niespełnione marzenia.my mamy zamiar pokazac mu tylko kilka dróg, którymi można w życiu pójść, a co on wybierze to z całą pewnością będzie jego decyzja :) zresztą jak tak myślę o swoim synu to raczej mi się wydaje, że to będzie taki mały człowiek z mocną świadomością własnego zdania i potrzeb.co przypuszczam, że może być czasem męczące :)

Odpowiedz
Wiolonczela 2010-04-28 o godz. 23:04
0

wypasiona foczka napisał(a):mój Sebuś nie może się doczekać, kiedy mu kupimy pierwszą gitarę i kiedy zacznie pytać "a dlacego". tata jest filozofem, więc martwię się o naszego syna jak usłyszy odpowiedzi :)
foczka, blagam, tylko go nie zmuszajcie do tej gitary ;) ja mam z dziecinstwa straszny uraz do akordeonow ;)

trzymam kciuki za Was dziewczyny - nie ociagac sie tylko rodzic! :)

Odpowiedz
agnetta 2010-04-28 o godz. 20:42
0

wypasiona_foczka życie weryfikuje nasze poglądy. Ja staram się wychowywać moich chłopaków tak, aby znali konsekwencje swoich wyborów - choć czasem jest straszny płacz i serce mi się kroi, bo nieba bym im uchyliła, to wiem, że czasem muszę być ta niedobra, bo to dla ich dobra.
A bycie toksyczną mamusią - hehehe, też chcę tego uniknąć - trzeba cały czas weryfikować co się robi i mieć wgląd w siebie, nie ograniczać dziecka... Wszystko wciąż przed nami :)
A etap "dlaczego" jest świetny (choć bywa czasem i męczący) - właśnie Gabryś to przechodzi. Potrafi w ciągu dnia kilkadziesiąt razy pytać "a dlaczego" - to jest ciąg niekończących się "dlaczego" - opowiadam i tłumaczę jedno, a za chwilę z tego wynika następne "dlaczego". Aj, każdy wiek ma swój urok i ciemne strony :)

Odpowiedz
wypasiona foczka 2010-04-28 o godz. 20:08
0

Agnetta o widzisz o fugach nie pomyślałam :)

ja mam taki syndrom "wicia gniazda" cały czas.remont mnie zmobilizował do wyrzucenia mnóstwa jak się okazało zbędnych rzeczy i starych ciuchów, które wciąż miałam w szafie "bo może się jeszcze przydadzą". teraz miałam wreszcie mobilizację, bo mi się ich w nowych szafach nie chciało układać. a poza tym musi być miesjce na ciuszki Fiodora. teraz zostały mi jeszcze porządki w papierach, a mam ich kilka pudeł po egzaminie.dżizas...

ostatnio zauwazyłam też, że coraz częściej zastanawiam się jakim człowiekiem będzie ten nasz syn i ile z moich planów wychowawczych uda mi się wcielić w życie.mam tylko nadzieję, że nie wpadnę w taką "pułapkę mamusi".czytałam ostatnio o taklich badaniach, że dużo facetów nie radzi sobie w życiu w takich sytuacjach wymagających zimnej krwi i odpowiedzialności, przez własnie takie "zakochane" w nich Mamusie, które nie dają im szansy nauczyć się tej odpowiedzialności.ja może z racji zawodu mam małego fioła na punkcie ponoszenia konsekwencji własnych decyzji, ale chciałabym być taką mamą, której miłość nie okaże się toksyczna.
strasznie jestem ciekawa już tego mojego synka...mój Sebuś nie może się doczekać, kiedy mu kupimy pierwszą gitarę i kiedy zacznie pytać "a dlacego". tata jest filozofem, więc martwię się o naszego syna jak usłyszy odpowiedzi :)

Odpowiedz
Ustysia27 2010-04-28 o godz. 19:51
0

to i ja spiesze z gratulacjami dla kolejnych mam!!!

Sheila--------->G R A T U L A C J E!!!! :stokrotka: :prosze:

Cynnamonowa--------->G R A T U L A C J E!!!!ale z Zuzi kawał kobitki!!!! :stokrotka: :prosze:

Odpowiedz
agnetta 2010-04-28 o godz. 19:32
0

Ja też zupełnie nie tęsknię za upałami. Tak mi się zdecydowanie lepiej funkcjonuje :)
I też lubię Anię Dąbrowską :D Fajnie, że Fiodor reaguje - wie co dobre :D

Odpowiedz
wypasiona foczka 2010-04-28 o godz. 19:25
0

witam czwartkowo - deszczowo. u nas pogoda ostatnio "pod psem", ale jakoś nie specjalnie tęsknię za upałami:)

Cynamonowa gratulacje wielkie i ucałowania dla Zuzi!

ostatnio zaobserwowałam fajne zjawisko psycholog na szkole rodzenia mówiła nam, że nasze Skrzaty słyszą muzykę i na nią reagują. my z Sebą namiętnie słuchamy Ani Dąbrowskiej (uwielbiam ją!) i zauważyłam, że Fiodor już chyba tez kojarzy jej piosenki, bo zawsze zaczyna tańczyć w brzuszku jak je śpiewam ;) super jest nadzieja,ze da sie wyrobic mu jakies muzyczne gusta ;)

Odpowiedz
agnetta 2010-04-28 o godz. 19:05
0

asioo napisał(a):
Agnetta to nie pozostaje Ci nic jak tylko brać się za ostre porzadki co by się rozkręciło. Trzymam kciuki i licze na dobre wieści po powrocie z pracy
właśnie wyszorowałam fugi w łaziencie, chyba mi już odbija ;/
A tak serio, to jeszcze spokojnie mogę do soboty wieczora poczekać, bo wtedy przyjedzie do nas teściowa i będę spokojniejsza, bo będzie opieka nad dziećmi jak się poród zacznie i mąż będzie wtedy mógł być ze mną :)

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie