"Na ślubie mojej córki padał deszcz. To dlatego jej małżeństwo okazało się porażką"

"Na ślubie mojej córki padał deszcz. To dlatego jej małżeństwo okazało się porażką"

"Na ślubie mojej córki padał deszcz. To dlatego jej małżeństwo okazało się porażką"

Canva.com

"Przed ślubem Jacek, narzeczony mojej Kasi był jak do rany przyłóż. Ale w dzień ślubu niebo zakryło się chmurami i od południa aż do nocy lał rzęsisty deszcz. To był znak! Po latach stary jak świat przesąd się sprawdził. Córka niebawem bierze rozwód i muszę ją pocieszać... A mówiłam jej, że tak będzie, to oczywiście, kto by matki słuchał. "

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To małżeństwo nie mogło się udać

Może i Jacek o rękę mojej córki długo się starał i zasypywał ją kwiatami, ale po ślubie okazał się zwykłym leniuchem i kompletnie nie pasował do mojej delikatnej Kasieńki.

Choć natura dawała znaki, jak w babcinym przesądzie, że, gdy leje deszcze w trakcie ślubu, to będzie opłakane małżeństwo, to młodzi nic sobie z tego nie robili, a moja córka śmiała się ze mnie i nazywała zaboboniarą. A mnie babcia zawsze powtarzała, że jak deszcz pada, to płacz w małżeństwie. Parasola nie mieli, więc pech ich nie ominął! Takie jest moje zdanie!

I co teraz? Rozwód! Bo nie dość, że nie dbał o Kasię, to i zdradzać zaczął. Jak tak można było potraktować moje dziecko? Że też nie mogłam tego jakoś zatrzymać...

mężczyzna w szarej piżamie leżący obok kobiety w różowej piżamie canva.com

Rozwód bolesna sprawa

Córka teraz całymi dniami ryczy w poduszkę i zanosi się łzami większymi niż groszek na wojskówkę. Ech... Trzeba było tego ślubu nie brać. Ale takie już są chłopy. Przed ślubem milutcy, a po ślubie... Nie spodziewam się niczego dobrego!

A może moja córka ma takiego pecha, jak i ja miałam? Jedne mąż zmarł, a drugi zostawił mnie, bo miał inne zainteresowania niż rodzina.

Nie wiem, jak jej pomóc mam. Mówią, że czas leczy rany, a ja już drżę, że w przyszłości córka pozna znowu kogoś i sytuacja się powtórzy...

Przykro mi, że taki ją los spotkał. Chciałam jakoś pomóc, ale przecież nie będę przekonywać męża córki, żeby ją przeprosił i ponownie się o nią starał... Trochę honoru trzeba mieć.

Gdyby nie ten deszcz wtedy na ślubie, to może by wszystko się inaczej ułożyło?

Chciałabym w to wierzyć, bo boli mnie serce, że moje jedyne dziecko nie jest szczęśliwe, a na to zasługuje.

Ela

Z okazji 3. rocznicy ślubu zamienił się z żoną rolami. Drugiej takiej pary nie ma na świecie! Zobacz galerię!
Reklama
Reklama