"Przez przypadek nalałam za dużo paliwa... Kazałam im wypompować nadmiar, bo przecież nie będę za to bulić"

"Przez przypadek nalałam za dużo paliwa... Kazałam im wypompować nadmiar, bo przecież nie będę za to bulić"

"Przez przypadek nalałam za dużo paliwa... Kazałam im wypompować nadmiar, bo przecież nie będę za to bulić"

Canva

"Wracałam wczoraj wieczorkiem od misiaczka, w romantycznym nastroju, i po drodze stanęłam na stacji benzynowej. Tak się zamyśliłam, a te cyferki tak szybko przeskakiwały, że zatankowałam o 2 litry za dużo... Ożeż kurier! W dodatku nie spojrzałam, po ile paliwo. Grzecznie wezwałam więc pracownika i mówię, jaka jest sytuacja i żeby sobie ten nadmiar zabrali z powrotem - odlali, wypompowali czy co. Nie do wiary, jak mnie potraktowano!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nalałam za dużo paliwa do baku

Taki fajny dzień wczoraj miałam. Akurat wypadał mi wolny poniedziałek. Rano zrobiłam się na bóstwo i poszłam na paznokcie, zrobiłam sobie takie długie kwadratowe. Potem zaszłam jeszcze do ropuszki po bułki i coś na obiad, wydałam na to resztę drobnych i w portfelu została mi stówa, nie licząc jakichś grosików.

Pomyślałam, że akurat na tankowanie, bo tak mi się wydawało, że niedługo zapali się kontrolka od paliwa. Na wieczór byłam jeszcze umówiona na randkę z moim misiaczkiem u niego w apartamencie. Po drodze w tę albo z powrotem będę miała akurat okazję stanąć na stacji i zatankować.

Wszystko się dobrze składało, a i tak czekałam przez cały dzień na ten cudowny wieczór we dwoje. Mój luby był przez ostatni tydzień poza miastem i już się strasznie stęskniłam!

Było bardzo miło i przedłużyło nam się do 23. Gdy wracałam już od misiaczka, byłam wciąż w romantycznym nastroju... Zajechałam na tę stację, zaczęłam lać paliwo do baku i wiecie co? Tak się zamyśliłam, że przegapiłam moment, kiedy trzeba było puścić spust.

Nie moja wina, że te cyferki zasuwają po wyświetlaczu jak szalone, poza tym cena mnie zmyliła! Zawsze wlewałam więcej litrów za stówę, a teraz jakoś mało weszło? Normalnie bym jeszcze więcej dolała, a tu zonk - już przekroczyło tę stówkę! Nie ogarniam tego. Przecież miało być po 5 zł paliwo, a nabiło mi mniej litrów niż zwykle.

W efekcie wlałam o dobre 2 litry za dużo...
kobieta z rękoma na twarzy siedzi za kierownicą canva.com

Kazałam pracownikowi stacji odpompować nadmiar

Od razu, ja tylko się zorientowałam, co się zadziało, przywołałam pracownika stacji benzynowej. Zgłosiłam mu, że coś się tu pochrzaniło na wyświetlaczu, bo za dużo mi naliczyło, normalnie więcej tankuję. A w portfelu mam tylko stówę i koniec, więcej nie zapłacę.

No co za wredni ludzie pracują na tej stacji! Ten zaczął się chichrać pod nosem i powiedział, że nie mam wyboru, wlałam, to muszę uiścić rachunek. Sam niech sobie uiszcza! Kazałam mu odlać te dwa litry, niech sobie zabierają z powrotem! Nie interesuje mnie, czy on to odpompuje, czy doleje do jakiegoś kanisterka.

Przecież nie będę za to bulić! Karty nawet ze sobą nie wzięłam, ale ten dureń nie mógł tego zrozumieć. W kółko tylko powtarzał, że muszę zapłacić całość. Spędziłam na tej stacji półtorej godziny, bo nie chcieli mnie puścić do domu! Aż w końcu misiaczek musiał interweniować i dowieźć kasę. Wstyd mi, bo już spał i nie był zadowolony, że go ściągam na jakąś stację po nocach!

To było koszmarne. Ale ja tego tak nie zostawię! Gdzie się zgłosić, żeby im dosolili za takie potraktowanie poważnej klientki?

Roksana

Małgorzata Rozenek weszła do wanny pełnej lodu. Internauci wyśmiali celebrytkę Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/make_life_harder
Reklama
Reklama