"Babcia spakowała dziadka i czekała, aż odjedzie do sanatorium. Liczyła na to, że jej los się odmieni"

"Babcia spakowała dziadka i czekała, aż odjedzie do sanatorium. Liczyła na to, że jej los się odmieni"

"Babcia spakowała dziadka i czekała, aż odjedzie do sanatorium. Liczyła na to, że jej los się odmieni"

Canva

"Odkąd dziadek dostał skierowanie do sanatorium, babcia nie mogła usiedzieć na miejscu. Zdążyła już odmówić cały różaniec w swojej intencji. Przez ostatni miesiąc starała się też wywrzeć odpowiednie wrażenie. Znała Władysława aż za dobrze... Wiedziała, czego może się po nim spodziewać, i liczyła, że to właśnie nastąpi".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Babcia zawsze ustępowała dziadkowi

Zawsze miałam świetny kontakt ze swoją babcią Zofią. To ona w połowie mnie wychowała - gdy rodzice nie mogli się mną zająć, spędzałam czas u niej. Gdy dziadek z babcią przeprowadzili się na wieś, spędzałam u nich także wakacje. Głównie z ukochaną babcią.

Gdy byłyśmy tylko my we dwie, moja babcia Zosia była jak mała, radosna dziewczynka. Swoją maskę poważnej gospodyni, u której wszystko chodzi jak w zegarku, nakładała tylko w obecności dziadka. Zdałam sobie tego sprawę całe lata później.

Dziadek Władek przesiadywał w zakładzie albo miał swoje sprawy. Prawdę mówiąc, gdy byłam mała, trochę się go bałam, może przez te krzaczaste brwi i długie wąsy. Gdy coś mu się nie podobało, podnosił głos i wyglądał wtedy groźnie, jak jakiś car z obrazu. Babcia nawet nie chciała się z nim kłócić i po prostu usuwała mu się z drogi.

Nie chciał z nią chodzić do kościoła, śmiał się za to, że dla niego kręgów w piekle zabraknie. Zawsze myślałam, że w taki żartobliwy sposób chce się wykręcić od nudnej dla niego czynności, ale z wiekiem nabrałam przekonania, że w tym powiedzonku tkwi ziarnko prawdy.
Starszy mężczyzna z brodą Canva

Dziadek dostał się do sanatorium

Mimo że babcia Zofia i dziadek Władek mieli dwa zupełnie różne charaktery, wciąż tworzyli małżeństwo. Niedawno jednak coś się zmieniło. Rok temu dziadek miał uraz, potem rehabilitację. A na koniec dostał skierowanie do sanatorium...

Miesiąc temu przyszło powiadomienie, że dziadek dostał się na turnus. Miało go nie być 21 dni. Gdy babcia opowiadała mi o tym przez telefon, była jakoś dziwnie podekscytowana.

Uszykowała mu nawet walizkę pełną nowych, wypranych i wyprasowanych koszul, bielizny, kupiła mu kąpielówki, perfumy i nawet kosmetyki do pielęgnacji brody i wąsów. Trochę się z tego podśmiewałam, że robi z niego pannę na wydaniu, ale dziadkowi chyba przypadło to do gustu. Uznał, że powinien mieć prezencję.

Po fakcie dowiedziałam się, jaki był powód tej ekscytacji. Babcia przez ten miesiąc zdążyła nawet odmówić różaniec w swojej intencji! Na co ona liczyła?

Dziadek zadzwonił z sanatorium, że nie wraca

Gdy dziadek w końcu wsiadł w pociąg i pojechał, babcia czekała. I się doczekała na coś, czego nikt poza nią się nie spodziewał! Dziadek Władek zawsze oglądał się za innymi kobietami, ale myślałam, że jest tylko zwykłym gawędziarzem...

Tymczasem on znalazł na turnusie "miłość" - panią Helenkę, o 10 lat od niego młodszą. Oznajmił babci, że ta kobieta lepiej o niego zadba i doceni, dlatego bezzwłocznie przeprowadza się do niej. Babcia nie oponowała.

Co powiedział, tak zrobił. Babcia chciała tylko znać jego nowy adres, żeby wysłać mu resztę rzeczy. A potem poprosiła mnie, żebym zabrała ją w sobotę do sklepu, gdzie mogłaby kupić sobie parę sukienek, takich, jakie są teraz modne.

Gdy przyjechałam po nią, zaczęłam ją pocieszać, a ona tylko machnęła ręką.

Wnusiu, ja tyle lat czekałam, aż on się wyniesie... Od miesiąca, gdy tylko się dowiedziałam o tym sanatorium, robiłam wszystko, żeby Władek uznał mnie za złą partię. A to zupę przesoliłam, a to położyłam się spać, że niby głowa mnie boli, i musiał sam zrobić sobie obiad albo zjeść z wczoraj. Kazałam mu też naprawiać odkurzacz, choć wcale się nie zepsuł, tylko zapchał... Ale on nawet nie sprawdził, a ja miała wolne, bo nie było czym sprzątać. Potem do białego prania dorzuciłam swoją czerwoną bluzkę i wszystko się zafarbowało, a on się wściekał. Przestałam też pamiętać, gdzie zostawiał rzeczy, i musiał sam ich szukać. A ja się śmiałam w duchu i czekałam, aż przygrucha tam jakąś chętną panią i uzna, że nie ma sensu wracać do takiej niewdzięcznej żony. I miałam rację. Chodźmy, chcę sobie z tej okazji kupić coś ładnego.

- powiedziała, a ja aż otworzyłam buzię ze zdziwienia. Ale wiecie co? Myślę, że zasłużyła na trochę spokoju i na to, by w końcu mieć z głowy kogoś, kto nigdy jej nie doceniał.

Karolina

Ta 32-letnia modelka spotyka się z 70-latkiem. Rówieśnicy nie zwróciliby na nią uwagi? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/justchloeofficial
Reklama
Reklama