"Kupiłam babci łakocie ze zdjęciem wirtuoza. Ona pomyliła go z papieżem, modląc się do niego"

"Kupiłam babci łakocie ze zdjęciem wirtuoza. Ona pomyliła go z papieżem, modląc się do niego"

"Kupiłam babci łakocie ze zdjęciem wirtuoza. Ona pomyliła go z papieżem, modląc się do niego"

Canva

"Moja babcia jeszcze gdy jej siły pozwalały, bardzo interesowała się muzyką. Chodziła do opery, koncerty i słuchała muzyki przez wiele godzin. Teraz jej zdrowie się pogorszyło, więc nie może już tak często chodzić na wydarzenia muzyczne. Tak więc ostatnio, składając jej wizytę, przyniosłam jej czekoladki, gdzie miały na wierzchu zdjęcie wirtuoza. Zapomniałam, że wzrok babci też już nie ten. Po miesiącu dowiedziałam się, że ona pomyliła go z papieżem i codziennie modliła się do opakowania łakoci".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mam babcię miłośniczkę muzyki

Moja babcia Ela ma 76 lat. Jeszcze do niedawna była bardzo samodzielna, uwielbiała różnego rodzaju kulturę muzyczną. Z racji, że mieszkamy w Warszawie, to okazji do doświadczeń muzycznych jest co niemiara. Jednak niestety ostatnio podupadła na zdrowiu i już nie może chodzić sama do opery czy występy muzyków klasycznych.

Czasem jak możemy wraz z rodzeństwem i kuzynostwem, to ją zabieramy na różne tego typu wydarzenia, no ale nie jest to zbyt często. Właśnie dlatego miesiąc temu, kiedy ją odwiedziłam, to postanowiłam podarować jej ulubione przez staruszkę czekoladki. Poszłam więc do sklepu i wybrałam te z wizerunkiem wirtuoza, gdyż była to nowość tej firmy, więc stwierdziłam, że sprawię jej podwójną przyjemność.

Kiedy je wręczyłam mojej babci, to kobieta ucieszyła się i podziękowała mi. Wprawdzie słowem się nie odezwała, że ma na zdjęciu muzyka, którego lubi słuchać, ale machnęłam na to ręką. Reszta wizyty przebiegła normalnie, więc później wróciłam do domu. Odwiedziłam moją babcię miesiąc później i bardzo się zdziwiłam.

Babcia modliła się do wirtuoza, myśląc, że to papież!

W jej pokoju zastałam czekoladki, a dokładniej opakowanie, które stało w centralnej części mebli. Wokół kwiaty, świeczki, które ewidentnie były wielokrotnie używane, różaniec i książeczkę do modlitwy. Zainteresowało mnie to, więc postanowiłam zapytać babcię o to.

Ona wyparowała, że od czasu kiedy podarowałam jej czekoladki z papieżem, modli się do niego każdego ranka. Zamurowało mnie, gdy to usłyszałam, serio. Wytłumaczyłam grzecznie i delikatnie, że to nie papież tylko wirtuoz, a babcia się pomyliła.

Była bardzo niepocieszona, a ja się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam, że staruszkę wyprowadziłam z błędu. W końcu modlitwa, to modlitwa, no nie? A przecież babcia miała dobre intencje. Teraz zaś chodzi, jak struta.

Ola

Ona opiekowała się nim w dzieciństwie. Teraz on rzucił wszystko, by zająć się 96-latką. Postawa godna pochwały!
Źródło: instagram.com/chrispunsalan/
Reklama
Reklama