"Zamiast przewijać dziecko, mąż gra w gry komputerowe. Jak skutecznie odciąć mu prąd?"

"Zamiast przewijać dziecko, mąż gra w gry komputerowe. Jak skutecznie odciąć mu prąd?"

"Zamiast przewijać dziecko, mąż gra w gry komputerowe. Jak skutecznie odciąć mu prąd?"

Canva

"Mąż jest miłośnikiem gier komputerowych. Właściwie od zawsze. Myślałam, że się coś zmieni po narodzinach naszego dziecka, ale okazuje się, że jest tylko gorzej. Zamiast przewinąć syna, on po nocach siedzi przed komputerem. Jak mu odciąć prąd?" 

Reklama

 Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Późna miłość

Męża poznałam mając już ponad 30 lat. Nigdy nie sądziłam, że tak długo zajmie mi szukanie faceta, ale jakoś tak się złożyło, że nikt się nie trafiał. No i przebimbałam aż do trzydziestki. Co gorsza, od zawsze chciałam mieć rodzinę, więc bardzo się denerwowałam, że zegar tyka, a ja nadal nie mam partnera, z którym mogę mieć dziecko. W końcu udało się - poznałam Piotrka przez wspólnych znajomych. Narzeczony mojej przyjaciółki chciał wyswatać swojego kolegę, a Natalia wiedziała, że akurat szukam materiału na męża, więc nas zapoznali.  

Na pierwszej randce było całkiem miło, na kolejnej też. I tak się to potoczyło. Od spotkania do spotkania, w końcu postanowiliśmy razem zamieszkać. Po pół roku Piotrek mi się oświadczył. Zdziwiłam się, że sprawy tak szybko się toczą. 

Kocham cię, więc nie ma na co czekać 

- powiedział.  

Byłam bardzo szczęśliwa. W końcu moje życie osobiste zaczęło się układać. Planowaliśmy ślub, miesiąc miodowy, a także rozmawialiśmy o dzieciach. Piotrkowi marzył się syn, a najlepiej dwóch. 

Wreszcie miałbym z kim grać. Tak bym ich wyszkolił, że byliby najlepsi

- mówił rozmarzony Piotrek. 

Ja się tylko głupio uśmiechałam i kiwałam głową. Skrycie marzyłam o córeczce, z którą mogłabym zbierać kwiatki na łące i pleść jej warkocze. 

Zadowolony mężczyzna przed komputerem Canva

Smutna rzeczywistość

W końcu okazało się, że jestem w ciąży. Z radością wyczekiwałam momentu, kiedy wezmę w ramiona moje maleństwo. Kubuś urodził się w najgorętszy dzień lata. Byliśmy z Piotrkiem przeszczęśliwi. Niestety, moja radość nie trwała długo. Jak tylko wróciłam ze szpitala, byłam wykończona. Niestety Piotrek miał ważniejsze sprawy na głowie. Mowa tu o graniu. Akurat jak się urodził nasz syn, wyszła jego ulubiona gra, więc wziął wolne w pracy i siedział przed komputerem kilka godzin dziennie, przez pozostały czas pomagał mi. Liczyłam jednak na trochę więcej wsparcia. A to dopiero był początek... Im dalej w las, tym było gorzej. Szybko zrozumiałam, że jestem pozostawiona sama sobie. Piotrek nie dość, że był uzależniony od komputera, to jeszcze im większą czuł presję związaną z natłokiem obowiązków przy dziecku, tym bardziej zamykał się w sobie i pogrążał w komputerze.  

Kiedyś zasugerowałam mu terapię, ale tylko się wściekł. Stwierdziłam więc, że najlepiej zadziała terapia szokowa. Postanowiłam odciąć mu prąd jak będzie grał. Tylko niestety nie wiem, jak to zrobić, żeby i sobie nie odciąć przy okazji prądu. Macie jakieś pomysły? 

Karolina

7 taktyk, które pomogą naprawić małżeństwo. To działa! Zobacz w naszej galerii!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama