"Byłam zła, że syn wywozi mnie do domu opieki. A na miejscu poznałam miłość mojego życia. Teraz jestem mu wdzięczna"

"Byłam zła, że syn wywozi mnie do domu opieki. A na miejscu poznałam miłość mojego życia. Teraz jestem mu wdzięczna"

"Byłam zła, że syn wywozi mnie do domu opieki. A na miejscu poznałam miłość mojego życia. Teraz jestem mu wdzięczna"

canva.com

"Mam 70 lat i całkiem dobrze radzę sobie sama. Kiedy zmarł mąż, trochę się podłamałam, ale później wróciłam do normalnego funkcjonowania. Sama robiłam zakupy, gotowałam i sprzątałam. Nie spodziewałam się, że mój syn ma wobec mnie taki niecny plan. Od dawna załatwiał dla mnie miejsce w domu starców. Kiedy mnie tam wiózł, pękało mi serce. Na miejscu poznałam jednak miłość mojego życia i dziś jestem wdzięczna synowi, że podjął taką decyzję". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Syn wywiózł mnie do domu starców

Nie sądziłam, że spotka mnie taki los na stare lata. Syn za moimi plecami wymyśl sobie, że odda mnie do domu starców. Ja przecież sama robiłam zakupy, gotowałam, sprzątałam. Owszem, codziennie do niego dzwoniłam, ale to z troski, poza tym potrzebowałam towarzystwa. Prosiłam, żeby mnie odwiedzał, bo jestem samotna. Mój mąż zmarł kilka lat wcześniej, wtedy było ze mną kiepsko. Źle się z tym czułam, ale w końcu doszłam do siebie. Okazuje się, że syn od dawna planował umieszczenie mnie w domu opieki, za moimi plecami załatwiał wszystkie formalności, a wszystko po to, żeby przejąć moje mieszkanie i czerpać z tego zyski.

staruszka modnie ubrana canva.com

Poznałam tam mojego ukochanego Franka

W końcu syn dopiął swego i wywiózł mnie do domu opieki. Byłam tym okropnie rozczarowana, smutna i zła. Nie mogłam uwierzyć, że własny syn zgotował mi taki los. W końcu jednak, już na miejscu, poczułam się lepiej. Poznałam mojego ukochanego Franka. Nie spodziewałam się, że w domu opieki można się zakochać. A my trafiliśmy na siebie zupełnie przypadkiem na stołówce. On przystojny i inteligentny. Powiedział, że był samotny po śmierci żony, więc sam poszukał sobie takiego ośrodka, w którym będą inni ludzie. Nie ma dzieci, więc czuł się okropnie w czterech ścianach, w których spędził całe życie z żoną.

Teraz w końcu życie ma sens

Zakochałam się we Franku od pierwszego wejrzenia. Teraz doskonale się ze sobą dogadujemy. To naprawdę wyjątkowy człowiek, mamy wiele wspólnych zainteresowań, a co najważniejsze niczym nie musimy się przejmować. Sprzątają po nas, dają nam jeść, możemy chodzić na długie spacer po okolicznym parku. Dobrze nam razem w domu opieki, a ja jestem teraz wdzięczna mojemu synowi, że podjął taką decyzję. Wciąż widuję go z radością, choć rzadko mnie odwiedza. W końcu to moje dziecko, jak mogłabym myśleć inaczej?

Rezolutna Seniorka

Antoni Królikowski na zdjęciu z nową ukochaną. Internauci bezlitośni: "Takiemu nie przystoi nawet stać koło takiej szykownej pani". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/antek.krolikowski
Reklama
Reklama