"Przed znajomymi udajemy szczęśliwe małżeństwo. W domu żyjemy jak byśmy byli sobie obcy"

"Przed znajomymi udajemy szczęśliwe małżeństwo. W domu żyjemy jak byśmy byli sobie obcy"

"Przed znajomymi udajemy szczęśliwe małżeństwo. W domu żyjemy jak byśmy byli sobie obcy"

Canva.com

"Ja pracuję w deweloperce, on jest biznesmenem w inwestycjach. Od lat żyjemy razem tylko, gdy wychodzimy do znajomych, na duże firmowe imprezy lub po prostu mamy ochotę na elegancką kolację w drogiej restauracji. W domu mało rozmawiamy, wymieniamy się krótkimi spojrzeniami. On od dawna ma inną kobietę, a ja czasem spotykam się z młodszymi mężczyznami. Ale rozwodzić nam się nie opłaca, bo lepiej jest mieć razem więcej, niż mniej, żyjąc tak samo jak dotychczas."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Od lat nie kocham męża

Byłam dziewczyną z biednego domu, ale jedyne co miałam, to urodę i spryt mojej matki. To ona przedstawiła mnie Joachimowi. Był ode mnie starszy o 15 lat, potrzebował pięknej kobiety, która da mu dzieci i nie zależało mu na miłości. On pochłonięty biznesem i wielkimi pieniędzmi chciał mieć rodzinę — przed znajomymi, klientami. Życie na pokaz. Byłam młoda i nie przeszkadzało mi to.

Wzięliśmy bajeczny ślub, urodziłam dwóch synów i w międzyczasie skończyłam wymarzone studia i zaczęłam prowadzić biznes związany z nieruchomościami. Udało się. Czułam, że jestem na fali. Ale przez lata nie miała jednego — prawdziwej miłości. Mąż mówił mi, że spotyka się z innymi, więc i ja zaczęłam to robić. Czasem żałowałam, że nie mam prawdziwej małżeńskiej relacji, ale gdy patrzyłam na stan konta, czułam, że żyję. Mogłam dzięki tym pieniądzom pomóc matce, a i sama miałam na wszystkie przyjemności.

Piękna kobieta ze szminką trzyma w rękachs łuchawki Canva.com

Lepiej żyć w bogactwie, niż zadowalać się połową

Mogłabym odejść, ale po co? Gdzie i do kogo? Mogłabym zacząć od nowa i jeszcze się zakochać? Szczerze w to wątpię! Chyba za dobrze mi jest w tej sytuacji, w jakiej się znajduję. Na co dzień żyję jak chce, ale w weekendy udaję kochającą i nawet czasami zazdrosną żoneczkę z klasą. To taki dziwny układ. Ale wiem, że gdy zrobię coś inaczej, to wiele stracę. Pewne jest, że Joachim nie pozwoli mi zabrać dzieci, a bez nich, to wszystko nie miałoby sensu.

Wciąż w głębi serca jakoś wierzę, że może kiedyś będziemy na starość się wspierać. Ale to chyba tylko sny i marzenia. Ale może tak jest lepiej jak jest, bo zawsze mogłabym dalej klepać biedę w rozpadającym się domu moich rodziców. Dziś jestem na fali, a może chociaż tym razem pieniądze pomogą otrzeć łzy samotności i starości.

Kasia

Krzysztof i Maja Rutkowscy pojawią się w "Azja Express". Żona detektywa skomentowała. Zobaczcie zdjęcia detektywistycznej pary!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama