"Wczoraj na przystanku doszło do bardzo dziwnej sytuacji. Starsza pani podeszła do mnie na przystanku i zaczęliśmy razem rozmawiać. W pewnym momencie, zapytała mnie, czy ja ustępuję starszym ludziom miejsca w autobusie. Odpowiedziałam, że tak, że zawsze się staram. Wtedy ta pani ujawniła mi swoją skrywaną tajemnicę. Nie mogłam w to uwierzyć, że ona coś takiego robi. To takie dziwne, że aż jestem w szoku".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Lubię jeździć autobusami i staram się pomagać
Cześć! Mam na imię Ula i chciałabym wam opowiedzieć zaskakującą historię mojego życia, która mnie bardzo zaskoczyła i sprawiła, że sama nie wiem, co myśleć. Zacznę może od tego, że ja bardzo lubię jeździć autobusami. Po Warszawie jest szybciej niż samochodem, a poza tym można sobie dokładnie poobserwować różnych ludzi.
Zawsze staram się też zauważać tych najbardziej potrzebujących i jak jest ktoś starszy, albo słabszy, czy niepełnosprawny, to ja wstaję i ustępuję miejsca. Jestem zdania, że ludzie potrzebują naszej pomocy i jak jest taka możliwość, to czemu mam ja komuś nie pomóc. Przecież sama na tym nie stracę, a zawsze komuś pomogę.
Starsza pani zaczepiła mnie na przystanku i ujawniła swój sekret
Ostatnio były jakieś opóźnienie w przyjeździe autobusu do mojej dzielnicy i siedziałam na przystanku razem z taką starszą panią. W pewnym momencie ta pani zaczęła ze mną rozmawiać i opowiadać mi o cały swoim życiu - o swoich problemach, rozterkach, wyzwaniach, z którymi się boryka.
Mówiła także o tym, że jest bardzo chora i samotna. Potem zapytała mnie, czy ja ustępuję ludziom miejsca w autobusie. Gdy odparłam, że tak, to starsza pani bardzo mi podziękowała i wyznała, że nie lubi, jak ktoś jej miejsca nie chce ustąpić i zakłada słuchawki, a następnie odwraca się w drugą stronę. Wtedy też wyznała mi swoją bardzo wstydliwą?, nie wiem, jak to nazwać, tajemnicę. Ujawniła bowiem, co robi, jak ktoś odmawia jej i nie chce ustąpić miejsca.
Pani wyznała, że wtedy tyłem się odwraca i stara się puścić bąka, ale takiego, żeby ktoś nie mógł wysiedzieć. Powiedziała też, że ma taką przypadłość, że umie na żądanie zrobić coś takiego. Potem odchodzi i tylko się uśmiecha, że człowiek nie może wysiedzieć, i wytrzymać.
Po tej historii nie mogę się normalnie pozbierać. Jak ona może robić coś tak okropnego. Ludzie są bardzo dziwni, a starsze panie to już w ogóle...
Katarzyna