„Synowe zrobiły sobie ze mnie darmową opiekunkę do dzieci. Mam dość przedszkola w moim domu”

„Synowe zrobiły sobie ze mnie darmową opiekunkę do dzieci. Mam dość przedszkola w moim domu”

„Synowe zrobiły sobie ze mnie darmową opiekunkę do dzieci. Mam dość przedszkola w moim domu”

canva.com

„Przyznam szczerze, że chyba nic w życiu nie sprawiło mi takiej radości, jak informacja o tym, że niebawem zostanę babcią. Choć bardzo się cieszyłam, to wiedziałam też, że nowa rola wymaga poświęcenia i będę musiała dużo pomagać tak jak mnie pomagała zarówno moja mama, jak i teściowa. Nie podoba mi się jednak fakt, iż moje synowe zrobiły sobie ze mnie darmową opiekunkę do dzieci. Mam dość przedszkola w moim domu i chciałabym, żeby drugie babcie angażowały się tak samo, jak ja”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zmęczona babcia: „Przyzwyczaiłam synowe do luksusu”

Marzyłam o córce, lecz los tak chciał, że wydałam na świat dwóch synów, których wychowałam na naprawdę przyzwoitych i odpowiedzialnych mężczyzn. Nigdy nawet przez chwilę nie obawiałam się o ich przyszłość i byłam wręcz pewna, że poradzą sobie w każdej sytuacji, a wartościowe kobiety same będą się za nimi uganiać.

Nie myliłam się i każdy z nich dość szybko poznał tę jedyną. Chłopaki mają rodziny, żyją, jak żyć powinni i co najważniejsze – mają zdrowe, wspaniałe i jedyne w swoim rodzaju pociechy, których ja jestem dumną babcią. Trzech chłopców w wieku 5, 7, 9 lat oraz dwunastoletnia dziewczynka.

Jako babcia pomagam, ile się da, nigdy nie marudzę i jestem praktycznie na każde zawołanie. Do emerytury brakuje mi jeszcze kilku lat, więc babcine obowiązki muszę łączyć z pracą, co nie zawsze jest takie proste, jakby mogło się wydawać, ale dla wnuków daję z siebie wszystko. To niestety bardzo często odbija mi się czkawką. Przyzwyczaiłam synowe do luksusu, to teraz mam...

mężczyzna w białej koszulce siedzący na kanapie z dziećmi w wieku ok. 5 lat oraz kobieta w niebieskiej bluzce stojąca za oparciem białej kanapy canva.com

Synowe nadużywające życzliwości teściowej

Dlaczego mam problem do synowych? Bo to one w głównej mierze są pomysłodawczyniami tego, żeby podrzucać mi dzieci w każdej możliwej sytuacji. Dzieciaki same mówią mi, że to mamusie wypychają je do mnie na siłę. Ja naprawdę jestem bardzo wyrozumiała i zdaję sobie sprawę, że to wciąż młodzi ludzie, którzy chcą korzystać z życia, ale jak się zostaje matką, to z pewnym rozdziałem życia trzeba się niestety pożegnać.

W każdy weekend mam u siebie dzieci albo jedne, albo drugie, a czasem i czworo, co daje mi mocno popalić. Z jednym trzeba odrobić lekce, z drugim trzeba się pobawić i ja tak naprawdę nie mam nawet chwili spokoju, żebym mogła odpocząć. Oczywiście kocham wnuki nad życie i zrobiłabym dla nich wszystko, ale dlaczego tylko ja jestem angażowana w bawienie dzieci synowych?

Każda z nich ma swoją mamusię, która tak samo, jak ja powinna się wczuć w rolę babci i spędzać z tymi dziećmi trochę więcej czasu. Tyle że tamte babcie są babciami od święta i nie mają ochoty brudzić sobie swoich kreacji, nie mówiąc już o bałaganie w domu, który przy tak energicznych dzieciach bierze się praktycznie znikąd. Ja tylko taka głupia i naiwna, ale teraz już tego nie zmienię.

Zmęczona babcia

Małgorzata Ostrowska-Królikowska pozuje ze starszym wnukiem. Fani pytają czy zapomniała o Vincencie. Zobacz zdjęcia!
Źródło: East News/Piotr Molecki
Reklama
Reklama