Anita Sokołowska wygrała 14. edycję programu "Taniec z Gwiazdami", lecz udział w tanecznym show Polsatu wywrócił jej życie do góry nogami i wymagał wielu poważnych poświęceń. Aktorka na rzecz treningów musiała zrezygnować nie tylko z kilku ról, ale i również ograniczyć kontakt z bliskimi osobami, co okazało się dla niej niezwykle bolesnym doświadczeniem.
"Taniec z Gwiazdami" całkowicie odmienił jej życie
Wiemy już kto wygrał "Taniec z Gwiazdami", co jest wszystkich niebywałym zaskoczeniem. Anita Sokołowska i Jacek Jaschke decyzją telewidzów zdobyli kryształową kulę, lecz udział w tanecznym show wymagał od niej wielu wyrzeczeń, o czym kilka tygodni temu wspominała w rozmowie z Plejadą.
Aktorka w drodze po kryształową kulę nie dość, że musiała zmienić swoje plany zawodowe oraz zrezygnować z kilku propozycji, to jeszcze zaniedbała kontakty z bliskimi, co było dla niej niezwykle emocjonującym przeżyciem.
Musiałam zrezygnować z grania spektakli. [...] Odmówiłam też jednej roli w filmie, bo nie mogłam i tych rzeczy jest dużo, ale przede wszystkim bardzo boleję nad rezygnacją z rozmów z moimi przyjaciółmi, bo nie mam dla nich czasu.
– wyznała ze łzami w oczach.
Jak widać zwyciężczyni 14. edycji "Tańca z Gwiazdami" poświęciła na treningi odpowiednią ilość czasu, choć jak przyznaje, momentami nie było łatwo. Napięty harmonogram dnia przyprawiał ją o zawrót głowy, a głównym motorem napędowym do działania było przede wszystkim zadowolenie widza tanecznego show.
Do godziny 15:00 jestem mamą, od 15:00 trenuję z Jackiem, potem znów jestem mamą i muszę z synkiem robić lekcje, prać, sprzątać, gotować, wiec tego czasu nie ma dużo, jak się chce zrobić fajną rzecz dla widza.
Anita Sokołowska tuż po ogłoszeniu wyników 14. edycji "Tańca z Gwiazdami"
Choć dzięki tym poświęceniom Anita Sokołowska dotarła do finału, to swoją reakcją zdradziła, iż nawet w minimalnym stopniu nie spodziewała się takiego werdyktu, jaki z uśmiechem na twarzy wygłosił "najmłodszy prezenter telewizyjny" w Polsce, Krzysztof Ibisz. Na twarzy aktorki zagościły łzy szczęścia, a z ust popłynęły najszczersze podziękowania dla wszystkich, którzy choć w minimalnym stopniu przyczynili się do tej wygranej.
Jestem oszołomiona i tak wdzięczna wszystkim widzom, którzy głosowali na nas z Jackiem, bardzo wam dziękujemy! [...] Ale przede wszystkim dziękuję Jacentemu za to, że zaakceptował mnie, moją wrażliwość, moją osobowość i pozwolił mi kroczyć wspólną drogą, która stała się naszą!
Finałowe choreografie Anity Sokołowskiej i Jacka Jaschka możecie zobaczyć w naszej galerii.