"Sąsiadka nazwała psa imieniem mojej córki! Piszę pismo z wezwaniem o zmianę i żądam oficjalnych przeprosin..."

"Sąsiadka nazwała psa imieniem mojej córki! Piszę pismo z wezwaniem o zmianę i żądam oficjalnych przeprosin..."

"Sąsiadka nazwała psa imieniem mojej córki! Piszę pismo z wezwaniem o zmianę i żądam oficjalnych przeprosin..."

Canva

"Mężowi i mi zależało na tym, żeby imię naszej córeczki było melodyjne i miło się kojarzyło... Tymczasem ta wredna sąsiadka spod trójki, pani Halina, wszystko popsuła! Wiedziała, jak ma na imię moje dziecko, bo przecież nas zna. Celowo swojemu nowemu psu dała na imię... Zgadliście - identycznie! Ja tego tak nie zostawię. Kim trzeba być, żeby nazwać pupila imieniem dziewczynki, mieszkającej dwa piętra wyżej?! Jutro sąsiadka zobaczy pismo, a w nim..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja córka ma piękne imię

Moja Stella urodziła się półtora roku temu. To cudowne dziecko, łaskawe dla rodziców... Gdy byłam jeszcze w ciąży, długo zastanawialiśmy się, jak dać naszej córeczce na imię. Zarówno mi, jak i mężowi zależało na tym, żeby to imię nie było oklepane, ale też nie chcieliśmy żadnych modnych i "hamerykańskich", lecz z naszego kręgu kulturowego.

W końcu padło na Stellę - śliczne imię, które dobrze się nam kojarzyło. Pierwotnie ono oznaczało gwiazdę, jest nawet św. Stella, więc nasza córeczka ma swoją patronkę. Liczyliśmy na to, że potem w szkole nasza Stella nie będzie miała wielu koleżanek o tym imieniu.

I wszystko było super, póki nie pojawiła się pani Halina i jej nowy pupil.

Sąsiadka nazwała psa imieniem naszej córki

Panią Halinę wszyscy znają, bo nie zawsze sprząta po swoich psach... A ma ich trzy. Dwa miała już wcześniej, widywałam ją nieraz, jak wychodziła z nimi na spacer. Ale ostatnio przygarnęła jeszcze nowe "psiecko", jak to ona mówi.

Cóż, trzy to już tłum... Zwłaszcza jak czasem wpadnę na nią i jej stadko na klatce, gdy wracają ze spaceru. Trudno się z nimi minąć, jeszcze ze spacerówką pod ręką i dzieckiem w nosidełku.
Starsza pani z psem. Zbliżenie na twarz pani i łeb psa Canva
Ale z racji, że jestem osobą dobrze wychowaną i kulturalną, zamieniałam z panią Haliną te parę słów na osiedlowym patio albo na klatce. Jestem w 100% pewna, że pani Halina doskonale wiedziała, jak ma na imię nasza córeczka, bo sama jej to mówiłam!

Tymczasem ona nic sobie z tego nie robi, że dziecko o tym samym imieniu mieszka dwa piętra wyżej - i nazwała tak samo swojego psa!

Jak słyszę przez uchylone okno:

Stella, do nogi!

... ciśnienie od razu mi się podnosi. Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, żeby imieniem dziewczynki, w dodatku sąsiadki, ochrzcić psa! Potem pani Halina tłumaczy się drugiej sąsiadce, że to Stelka nie zdążyła wyjść i nasikała na klatce... Masakra jakaś... Jak ją kiedyś o to zagadnęłam, tylko wzruszyła ramionami, że każdy daje takie imię, jakie chce.

Sąsiadka dostanie pismo z żądaniem zmiany imienia psa

Temat imienia suczki pani Haliny podejmowałam z nią jeszcze kilka razy - bezskutecznie. Spędza mi to sen z powiek... Przede wszystkim, nie rozumiem tej mody na ludzkie imiona dla pupili. Przecież pies to nie dziecko.

Nie rozumiem też, czemu spośród tysięcy imion żeńskich, jakie sąsiadka mogła nadać swojemu psu, wybrała akurat imię Stella! To jest zagrywka poniżej pasa...

Jutro pani Halina bardzo się zdziwi, bo wrzucę jej do skrzynki list. I to szczególny - z wezwaniem do zmiany imienia psa na psie imię, a nie dziewczęce, żeby nie obrażało więcej mojej Stelli. Żądam też oficjalnych przeprosin. Jak będzie trzeba, załatwię to przez sąd, ale zostawię tego w ten sposób.

Została okrzyknięta najpiękniejszą Japonką, chociaż pochodzi z... Ukrainy. Kim jest nowa Miss Japonii?
Źródło: instagram.com/karolina0824/
Reklama
Reklama