"Mój brat Jędrzej to zwykły miękiszon jest. Żona jego go zdradza, roluje na prawo i lewo, a on nic nie reaguje, bo ją kocha. Ha, do mnie też startowała i nie powiem, że nie skorzystałem, bo skorzystałem, jak taka chętna była. To jego wina, że żony nie potrafi przypilnować i powinien się bardziej postarać, albo już kompletnie się rozstać z taką... użyjmy słowa 'niewierną' kobietą".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Żona mojego brata go nie szanuje
Mój brat Marek to jest takie zupełnie przeciwieństwo mnie. Ja - przystojny, inteligentny i wykształcony, a on taki mniej przystojny, niski i jeszcze z brzuszkiem. Ja to jestem pewny siebie i mam powodzeniu w kobiet, a on zawsze nie miał powodzenia i się dawał im rolować. On szukał związków - ja do związków się nie nadaję i szukam przygód.
Wreszcie udało mu się znaleźć kobietę - nawet całkiem ładną, ale ja od razu wiedziałem, że wzięła ona go po to, aby nim sterować i poleciała na samochód oraz mieszkanie.
I tak się już razem bujają od 20 lat, a ja tylko się uśmiecham, jak widzę, jak to tam w ich relacji wszystko wygląda. Powiem tylko tyle, że Jadwiga - bo tak się nazywa persona, zdradza mojego brata z kim popadnie. Każdy wie, że Jadzia alkoholu i mężczyznom nie odmawia. No prawie każdy, oprócz mojego brata. On to myśli, że to dobra żona jest i ślepo jej wierzy.
Aż mi się śmiać kiedyś chciało, jak widziałem, jak ona go sobie ustawia i okręca wokół paluszka. Nauczył się sprzątać, gotować i opiekować domem. A najśmieszniejsze jest to, że to "z miłości". Przykro mi o tym mówić, ale niestety mój brat to prawdziwy miękiszon.
Nawet ja miałem jego żonę
Tak się składa, że z tymi zdradami jego żony, to ja dobrze wiem, co mówię, bo ja sam miałem "przyjemność", chociaż przyjemność to chyba nie jest dobre słowo. No właśnie kiedyś przyszedłem do nich na wódkę i jak się zapasy skończyły, to Marka wysłaliśmy po zapasy 3 kilometry do sklepu. Poleciał tak, aż się kurzyło.
No i wtedy popiliśmy trochę z Jadzią i wyszło, co wyszło. Wykorzystałem okazję.
Co mam powiedzieć? To o niej źle świadczy, że męża zdradziła, ja tylko skorzystałem z okazji. Mój brat nawet nie zauważył. Nadal żonę kocha i szanuje. Jak można być takim ślepym człowiekiem...
Michał