"Córka pojechała na studia do Warszawy. Gdy dowiedziałam się, co tam wyrabia, padłam"

"Córka pojechała na studia do Warszawy. Gdy dowiedziałam się, co tam wyrabia, padłam"

"Córka pojechała na studia do Warszawy. Gdy dowiedziałam się, co tam wyrabia, padłam"

Canva

"Moja córka kilka lat temu pojechała do Warszawy na studia. Myślałam, że tam po prostu studiuje, uczy się i rozwija swoją karierę, dlatego nie szczędziliśmy z mężem pieniędzy, żeby mogła się rozwinąć. Ostatnio, pojechałam do córki w odwiedziny. Szybko okazało się, że to jak wydaje mi się, że wygląda życie mojej córki, nijak ma się do rzeczywistości".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że moja córka studiuje i dobrze się uczy

Moja Kalinka kilka lat temu wyjechała na studia do Warszawy, studiować prawo. Cieszyłam się, że córka osiągnęła taki sukces. Już w liceum dobrze się uczyła i byłam z niej dumna, a obiecała mi, że na studiach jeszcze bardziej będzie pracować na swój sukces.

Nie ukrywam, że wynajem stancji - 2,5 tysiąca miesięcznie plus jeszcze na dodatek 1,5 tysiąca złotych na życie i drogie książki - to spory dla nas wydatek, ale czego nie robi się dla kochanej córki i jej edukacji.

Byłam pewna, że moje dziecko ciężko pracuje, uczy się od rana do nocy i nie chodzi na imprezy, ani nie pije, i nie pali. Zawsze, jak przyjeżdżała raz w miesiącu w odwiedziny i po pieniądze, była taka zaspana, i zmęczona. Moja koleżanka powiedziała, że Kalinka pewnie imprezuje i dlatego aż tak bardzo imprezuje, ale nie wierzyłam w to. Wiedziałam, że Kalinka ma swoje wartości konserwatywne, wyniesione z domu i dobrze się uczy. A jednak prawda okazała się porażająca. Pojechałam w odwiedziny do córki i gdy zobaczyłam, co tam się wyczynia, padłam z wrażenie, i wstydu.

Kobieta ze srebną kulą Canva

Pojechałam do córki w odwiedziny

Tak się złożyło, że musiałam nagle pojechać do Warszawy do lekarza i pomyślałam, że odwiedzę córkę, i że może mnie przenocuje, bo to wieczór był. Kiedyś już mi adres podała, ale nie dzwoniłem, bo nie chciałem jej przeszkadzać w nauce. Akurat była 19:00, więc też już po zajęciach.

Już przed wejściem do wynajmowanego mieszkania słyszałam głośną muzyką. Byłam bardzo zaskoczona. Zapukałam, a drzwi otworzył jakiś mężczyzna w niebieskich bokserkach i zaczął się ze mnie śmiać, że "jakaś stara baba przyszła". Na to moja córka odparła z daleka, żeby ją odprawić z kwitkiem.

Byłam w szoku i tam weszłam. Wszędzie należały butelki po alkoholu, a w powietrzu unosił się jakiś dziwny zapach. Moja córka leżała w samej bieliźnie w łóżku, a obok leżał jakiś inny mężczyzna w czerwonych bokserkach i jeszcze coś popalała. Gdy to zobaczyłam, aż padłem z wrażenia i mnie musiały cucić. Potem opuściłam ten przybytek i od razu pojechałam do hotelu. Moja córka nie dostanie już ani grosza! To się chyba nie nazywa studiowanie?

Maryla

Julia Scorupco dobrze bawi się na studiach! Zobacz codzienne życie córki Izabelli Scorupco!
Źródło: Instagram.com/juliascorupco
Reklama
Reklama