"Byłam z nim taka szczęśliwa, a on wywinął mi taki numer. Teraz się zdziwi!"

"Byłam z nim taka szczęśliwa, a on wywinął mi taki numer. Teraz się zdziwi!"

"Byłam z nim taka szczęśliwa, a on wywinął mi taki numer. Teraz się zdziwi!"

canva.com

"Spotykamy się od 6 miesięcy. Poznaliśmy się w klubie, gdzie on topił smutki po rozstaniu z poprzednią partnerką. Teoretycznie nie szukał nikogo na stałe. Od razu mi powiedział, że w grę wchodzi tylko krótka przygoda. Ale ja też nie chciałam się bardzo przywiązywać. Jednak po  miesiącu okazało się, że jednak świetnie do siebie pasujemy i razem zamieszkaliśmy. No i było super. Aż do momentu, gdy odkryłam jego tajemnicę. Jak mógł wywinąć mi taki numer? Teraz się zdziwi!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To przyszło niespodziewanie

Chyba żadne z nas nie było do końca gotowe na poważny związek. Spotkałam go w klubie, gdzie topił smutki po rozstaniu z poprzednią partnerką. Niewiele wtedy rozmawialiśmy, ale spędziliśmy razem noc.

To miała być krótka przygoda, ale jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać regularnie. Stwierdziliśmy, że dobrze nam ze sobą i zamieszkaliśmy razem.

Było wręcz idealnie. Zaczęłam nawet myśleć o ślubie, choć wiem, że to szybko. Ale on też również nastawiał się na wspólną przyszłość.

Aż tu nagle

Spotkaliśmy jego byłą dziewczynę. Nawet nie wiedziałabym, że to ona, ale na początku sporo o niej opowiadał, a ja z ciekawości chciałam zobaczyć, czy jest choć trochę podobna do mnie. Faceci często zwracają uwagę na podobne kobiety.

Sprawdziłam ją wzdłuż i wszerz i dobrze zapamiętałam jej twarz.

Nietrudno było zauważyć, że dziewczyna jest w mocno rozwiniętej ciąży. Kiedy mój partner ją zobaczył, natychmiast chwycił mnie za ramię i odciągnął mnie. Nie chciał nawet rozmawiać o tej sytuacji, ale zapytałam wprost, czy to jego dziecko.

zakochani patrzą sobie w oczy canva.com

Stwierdził, że nie

Ja mu uwierzyłam, ale później od słowa do słowa okazało się, że jednak termin porodu pasuje. I naprawdę wychodziło na to, że to dziecko mojego partnera.

On się oczywiście wypierał, ale ja przecież miałam namiary do tej dziewczyny i napisałam do niej.

Moje przeczucia mnie nie myliły. A ona niczego się nie wypierała.

I to nie  jest tak, że ja skreślam partnera, bo ma dziecko z inną. Mógł przecież nie wiedzieć o ciąży, a to ona chciała się rozstać. Ale przedstawiła mu dowody na jego ojcostwo, więc nie powinien mnie okłamywać. Od jednego kłamstwa zawsze się zaczyna.

Postanowiłam, że dam mu nauczkę. Mam pewien plan, ale chętnie poczytam o tym, co Wy byście zrobili na moim miejscu? Oduczę go kłamania. Bo jak ma mam mu inaczej ufać? No nie da się!

Olka

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama