"Córka organizuje sylwestra w naszym domu. Nawet się nie spodziewa, że będę miał na wszystko oko"

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moja żona na wszystko przymyka oko. Ja taki nie jestem!

Choć na początku naszego małżeństwa byłem pewien, że się uzupełniamy pod każdym względem, z biegiem czasu dostrzegam, że ja i moja żona jesteśmy tak odlegli, jak dwa bieguny. Ona to typowy lekkoduch, nawet gdy w grę wchodzi wychowanie naszej córki. Ja z kolei twardo stąpam po ziemi i jestem bardzo rozważny. Zawsze staram się wszystko przewidywać, układam w głowie nawet najczarniejsze scenariusze po to, żeby być przygotowanym na każdą ewentualność.

Proszę sobie wyobrazić, że ostatnio Kaja — nasza nastoletnia córa — wymyśliła, że zorganizuje sylwestrową imprezę w naszym domu. Choć żona nie miała nic przeciwko, ja od początku miałem sporo wątpliwości. Koniec końców zgodziłem się, bo dziewczyny wywierały na mnie ogromną presję i ciągle o tym gadały.

Potem jednak zacząłem mieć wyrzuty sumienia. W końcu nie oszukujmy się, wiadomo, jaka jest dzisiejsza młodzież. Zresztą jak każda... Alkohol i młodzieńczy brak rozwagi często niosą za sobą przykre konsekwencje.

Canva

Lepiej dmuchać na zimne. Zabezpieczyłem dom przed wybrykami młodzieży

Na szczęście zwierzyłem się koledze z pracy, który wpadł na iście genialny pomysł i uświadomił mnie, że nawet nie będąc w domu, mogę mieć na wszystko oko! Sam bym lepiej tego nie wymyślił. Oj, się córa zdziwi, gdy wparuję do środka, jeśli tylko coś przeskrobie!

Otóż Radek zasugerował, żebym udał się do sklepu detektywistycznego, zainwestował trochę kasy i zainstalował w domu ukryte kamery. Choć był to niemały wydatek, wierzę, że gra będzie warta świeczki, a ja na luzie spędzę sylwestrowy wieczór. Razem z żoną wybieramy się do znajomych kilka przecznic od naszego domu.

Na moim smartfonie ciągle będę miał podgląd na to, co dzieje się w naszych skromnych progach. Obym tylko nie musiał wbijać na przyjęcie mojej córki i rujnować jej zabawy! Mam nadzieję, że Kaja mnie nie zawiedzie i wszyscy spędzimy spokojny i miły wieczór.

Mirosław