"Szef dał nam to w ramach świątecznego prezentu. Że też mu nie wstyd"

"Szef dał nam to w ramach świątecznego prezentu. Że też mu nie wstyd"

"Szef dał nam to w ramach świątecznego prezentu. Że też mu nie wstyd"

canva.com

"Mieliście firmową Wigilię? Jak wyglądała organizacja? Ja o takim przedświątecznym spotkaniu mogę tylko pomarzyć. Szef niby pamięta co roku o pracownikach, ale mógłby rzucić jakąś premią, żeby chociaż na karpia było. A on woli dawać nam prezenty. W tym roku też tak wybrał i szczerze mówiąc, to jak zobaczyłam, co dla nas przygotował, złapałam się za głowę. Że też mu nie wstyd".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Czuję się niedoceniona

Zajmuję jedno z wyższych i bardziej odpowiedzialnych stanowisk w naszej firmie. Daję z siebie wszystko, żeby firma pięła się w górę. A mam naprawdę angażujące zajęcie.

Nierzadko bywa tak, że jeśli nie zdążę zrobić wszystkiego w godzinach pracy, to nadrabiam później w domu. To nie jest tak, że ja coś komuś wypominam. Bo to moja inicjatywa. Po prostu chciałabym, żeby ktoś to zwyczajnie docenił.

A ja w sumie nigdy nie czuję się doceniona. Nie usłyszałam ani razu żadnego "dziękuję".
Szef przyjmuje wszystko tak, jakby mu się po prostu należało.

Bardzo na nas oszczędza

Nikt w firmie nie ma stałej umowy, tylko jakieś śmieciowe, albo trzeba wystawić własną fakturę. Wiadomo, ze dla niego to spora oszczędność.

Kiedy coś komuś wyjdzie i szef dzięki temu zarobi więcej, nigdy nie porusza tematu na forum. Ewentualnie prywatnie coś tam wspomni, ale nie oferuje wtedy nawet żadnej premii.

I nawet raz w roku, w tym okresie przedświątecznym nie potrafi i nie chce stanąć na wysokości zadania.

Kiedyś to chociaż jeszcze jakąś Wigilię organizował. Wprawdzie każdy pracownik musiał zabrać z domu coś do jedzenia, ale mieliśmy jeden dzień wolny i dzieliliśmy się wtedy opłatkiem.

dłonie z beżowymi paznokciami wbijające goździki w mandarynkę canva.com

Teraz nawet tego nie ma

W zamian za to dostajemy jakieś prezenciki, niby od serca. Ale co roku jest z nimi większa bieda.

Szczerze mówiąc, dla mnie to żadne docenienie. Powiedziałabym nawet, że to bardziej upokorzenie.

Koleżanki z podobnych firm chwalą się konkretnymi premiami, a mój szef przynosi nam pudełka pełne mandarynek i orzechów.

I ja naprawdę wiem, że to gest powinien się liczyć. Tylko że on oczekuje od pracowników, że przez cały rok, przy każdej możliwej okazji będą mu później za to dziękować.

W ubiegłym roku było jeszcze jakieś wino, czekolada i kawa. Teraz tylko te mandarynki i orzechy, które zresztą sam przecież zebrał w swoim sadzie.

Czy to uczciwe? Czy w firmach, w których pracujecie, jest podobnie? Bo może ja po prostu przesadzam i powinnam się cieszyć tym, co jest?

Ola

Paznokcie na święta Bożego Narodzenia. Propozycje zdobień i kolorów na 2023 rok!
Źródło: Instagram.com/nails.diamondshine/
Reklama
Reklama