"Zaprosiłam na Wigilię bezdomną panią Hanię. Mój mąż się oburzył. To po co talerzyk dla niespodziewanego gościa?"

"Zaprosiłam na Wigilię bezdomną panią Hanię. Mój mąż się oburzył. To po co talerzyk dla niespodziewanego gościa?"

"Zaprosiłam na Wigilię bezdomną panią Hanię. Mój mąż się oburzył. To po co talerzyk dla niespodziewanego gościa?"

Canva.com

"Ależ mój mąż Janek mnie zdenerwował. Tyle się mówi o świątecznej pomocy biednym, a i tradycja nakazuje, żeby zostawić przy wigilijnym stole talerzyk dla zdrożonego gościa. Ja w tym roku chciałam w końcu zrobić coś dobrego, od serca i bezinteresownie, więc zaprosiłam jedną bezdomną do nas na kolację świąteczną, a mój małżonek grozi mi, że się wyprowadzi. A niech idzie do mamusi! Gdzie jego empatia i dobre serce, którym tak się chwali? Przecież ja znam tą panią i wiem, że nic złego nam nie zrobi..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chciałam zrobić coś dobrego w tym roku

Od jakiegoś czasu męczył mnie natłok haseł reklamowych, aby zrobić coś dobrego na święta. Postanowiłam, że w tym roku odmienię w rzeczywistości kogoś święta i mój wybór padł na bezdomną panią spod sklepu koło naszego domu. Pani Hania kiedyś była nauczycielką w szkole podstawowej, niestety jej syn wyrzucił ją z mieszkania po śmierci męża i tak oto wylądowała na ulicy. Wprawdzie co noc śpi w przytulisku dla bezdomnych, ale na piękne święta nie ma co liczyć. Niedawno z nią rozmawiałam i opowiedziała mi jak wygląda taka wigilia w domu dla bezdomnych osób:

Pani kochana, barszczyk z torebki dadzą, jakiś chleb. Modlimy się i każdy się rozchodzi. Nie pamiętam już, jak wyglądają rodzinne święta i mam nadzieję, że już coraz bliżej grobowej deski.

Zabolały mnie jej słowa. Czułam jej pustkę i żal jaki miała do syna, który zostawił ją na pastę losu. Kobieta nie rozmawiała z synem od lat. Poczułam, że w tym roku zamiast stawiać jeden talerz dodatkowy wedle tradycji, po prostu zaproszę Panią Hanię do nas na wigilię. Podarowałam jej świeże ubranie - ładny elegancki sweter, który wprawił ją we wzruszenie. Myślałam, że to wspaniały pomysł, ale mój mąż zepsuł mi całkowicie nastrój...

Starsza kobieta wygląda przez okno Canva

Małżonek oburzył się na mój pomysł

Gdy tylko usłyszał, co chcę zrobić, to od razu zaczął na mnie krzyczeć:

Czyś Ty już całkiem rozum postradała? Kto będzie z jakąś starą babą z ulicy siedział przy jednym stole? Jeszcze jakieś choroby przyniesie do domu...

A na koniec dodał, gdy się sprzeciwiłam, że się wyprowadzi na święta do rodziców i sama sobie będę siedzieć z uwaga - tą biedaczką! Jego słowa mnie zabolały. Czułam się fatalnie, bo nie spodziewałam się, że mój mąż może coś takiego w ogóle powiedzieć o kimkolwiek.

Miałam wrażenie jakbym wcale go nie znała... Oczywiście nie mam zamiaru mu ustępować, ale boję się, że jeśli pani Hania przyjdzie na Wigilię, to on może jej coś powiedzieć przykrego. To okropne, że tak bliski mi człowiek nie potrafi uszanować mojej woli i wykazuje się takim złym sercem...

Anna

Paulina i Jakub Rzeźniczak udekorowali dom na święta. Przestrzeń wygląda jak w filmie!
Źródło: instagram.com/paulina_rzezniczak/
Reklama
Reklama