"Codziennie wstaje przed dziećmi i robi im śniadanie do szkoły. Dla mnie się nie poświęca"

"Codziennie wstaje przed dziećmi i robi im śniadanie do szkoły. Dla mnie się nie poświęca"

"Codziennie wstaje przed dziećmi i robi im śniadanie do szkoły. Dla mnie się nie poświęca"

cava.com

"Jestem rozżalony. Gdy poznałem Martę, miała już dzieci. Nie przeszkadzało mi to, polubiłem te dzieciaki, ale od początku czułem, że są dla niej ważniejsze ode mnie. Chciałbym się czuć równie ważny, ale codziennie, już od samego rana Marta przypomina mi, że jestem w rankingu znacznie niżej, niż oni. Wstaje specjalnie przed nimi, żeby przygotować im śniadanko. I to jeszcze jakieś wymyślne. A ja muszę robić swoje sam. Choć wystarczyłoby, żeby wstała tylko godzinę wcześniej".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałem, że będzie inaczej

Generalnie gdy zdecydowałem się na związek z kobietą, która ma dzieci, doskonale wiedziałem, że to one będą dla niej zawsze priorytetem. Miałem jednak nadzieję, że ja chociaż raz na jakiś czas stanę na podium gdzieś wyżej, albo na równi z nimi.

Nie stało się tak jeszcze ani razu i generalnie tracę nadzieję, że kiedyś tak będzie.

Zwykle mi to nie przeszkadza, ale ja staram się dla tych dzieciaków tak samo, jak ona i mogłaby czasem to docenić. To smutne, że tak nie jest.

Marta codziennie robi im śniadanie

To normalne. Choć ja wspominałem jej, że mogłaby robić to dzień prędzej i przechować w lodówce. Ale ona niektóre smakołyki przygotowuje też na ciepło i jednak woli wstać prędzej i to ogarnąć.

Dobrze jest mieć taką mamę. Marta nie boi się poświęceń i nie tylko mówi o tym głośno, ale też to pokazuje.

Szkoda tylko, że to poświęcenia wyłącznie wobec dzieci. Ja też czasem na takie zasługuję.

zasmucony mężczyzna w rozpiętej koszuli i białej koszulce canva.com

 Nie mówię o żadnych wielkich rzeczach

Choć dla mnie to byłoby wielkie.

Marta wstaje dla dzieci o 6, żeby ogarnąć im śniadanko do szkoły. Gdyby raz czy dwa razy w tygodniu obudziła się godzinę prędzej, to i ja bym się załapał na te smakołyki.

To by był taki oficjalny dowód z jej strony, że ja też jestem ważny. Nie mówię, że ważniejszy od dzieci, ale może choć przez chwilę równie ważny.

Marta potrafi zrezygnować ze wszystkiego, by tylko zadowolić swoje pociechy. Nawet z naszych wspólnych planów. Dlatego gdy pojawia się jakaś fajna opcja, to ja już się na nią szczególnie nie nastawiam w obawie przed tym, że i tak nie dojdzie do skutku.

Czasem pokazuję jej, jakie to miłe, gdy ktoś o nas zadba. Małe gesty, drobne upominki bez okazji, albo po prostu z tej okazji, "że jest". Uśmiecha się wtedy szczerze. I wiem, że jest szczęśliwa. Szkoda, że stara się tak też dla mnie.

Jan

Ta dziewczynka podbija świat jako mała miss! Zobacz, jak wygląda bez makijażu!
Źródło: www.instagram.com/miley_court/
Reklama
Reklama