"Już wiem, skąd wezmę chłopaka na święta. Utrę nosa wścibskiej rodzince"

"Już wiem, skąd wezmę chłopaka na święta. Utrę nosa wścibskiej rodzince"

"Już wiem, skąd wezmę chłopaka na święta. Utrę nosa wścibskiej rodzince"

Canva

„Co roku przy świątecznym stole pada to samo pytanie: Mariolka, znalazłaś sobie kogoś? Mam już 32 lata i nie mam ochoty tłumaczyć się wścibskiej rodzince, że chyba na zawsze pozostanę starą panną z trzema kotami, bo żaden dostępny facet nie spełnia moich oczekiwań. A przyznam szczerze, że mam ich całą listę. W tym roku jednak wpadłam na genialny pomysł i utrę im wszystkim nosa, przyprowadzając chłopaka na Wigilię! Myślicie, że to wypali?”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Co roku przy świątecznym stole pada to samo pytanie

Znowu te święta... Wprost nie mogę się doczekać... ;-) Co roku przy suto zastawionym stole, jak zdartą płytę, słyszę to samo pytanie:

Mariolka, znalazłaś sobie kogoś?

Nuda! To już dziesiąty, albo i piętnasty rok z rzędu, gdy znowu mogłabym zawstydzona odpowiedzieć:

Yyy... No nie... Jeszcze nie...

Ale mam już 32 lata i poważnie — nie mam ochoty dłużej tłumaczyć się wścibskiej rodzince, że już chyba na zawsze pozostanę starą panną z trzema kotami, bo żaden dostępny facet nie spełnia moich oczekiwań. A przyznam szczerze, że mam ich całą listę.

Po pierwsze, musi być inteligentny i nie przynosić wstydu, gdy się odezwie. Żadne „przyszłem”, „se” czy coś takiego... Nie będę się za niego przecież czerwienić. Po drugie, choć równie ważne, musi być umiarkowanie (!) przystojny. Z jednej strony nie może odstraszać swoim wyglądem, zaś z drugiej — nie powinien wyglądać jak z okładki, bo nie mam zamiaru stresować się tym, że któraś poleci na jego aparycję i mi go odbije.

Zresztą... mniejsza z tym. Chyba jeszcze się taki nie narodził, co by mi dogodził! Tak czy inaczej, w tym roku zamierzam utrzeć nosa wścibskiej rodzince.

Kobieta w żółtym swetrze robiąca selfie z szarym kotem Canva

Wpadłam na genialny pomysł

Z anonima napisałam ogłoszenie na lokalnej grupie, że szukam przystojnego, inteligentnego i dobrze wychowanego mężczyzny z umiejętnościami aktorskimi, który spędzi ze mną godzinę przy świątecznym stole, udając zakochanego we mnie chłopaka. Zaproponowałam tak wysoką stawkę, że odzew był natychmiastowy.

Do końca tego tygodnia zbieram ogłoszenia ze zdjęciami, a w poniedziałek będę rozmawiać z wybranymi kolesiami na kamerce, żeby wyłonić najlepszych kandydatów. Kolejny etap to spotkanie na żywo i w końcu — kolacja z rodzinką. Po godzinie mój „luby” powie, że musi wracać na święta do swoich bliskich, ale było mu bardzo miło!

Mam nadzieję, że wszystko wypali, a ja w końcu nie będę musiała się głupio tłumaczyć, dlaczego kolejne święta spędzam jako singielka. Trzymajcie kciuki!

Mariola, 32 l.

Zdjęcia z finału programu "Rolnik szuka żony" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama