"Synowa kupuje gotowe dania na święta i nie chce domowych potraw. Co ona daje dzieciom do jedzenia?"

"Synowa kupuje gotowe dania na święta i nie chce domowych potraw. Co ona daje dzieciom do jedzenia?"

"Synowa kupuje gotowe dania na święta i nie chce domowych potraw. Co ona daje dzieciom do jedzenia?"

Canva.com

„Jestem przerażona tym, co znalazłam w lodówce mojej synowej. Barszcz w słoiku gotowy, pierogi mrożonki, uszka w plastikowym opakowaniu. To nie do pomyślenia, bo to same niezdrowe rzeczy! Nie wiem, jak można komuś podać coś takiego. Za moich czasów to byłoby nie do pomyślenia. Chciałam dać dla dzieci domowe pierożki, a synowa odmówiła. Mówi, że ma lepsze!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Synowa podaje dzieciom paskudztwa

Byłam ostatnio u mojej synowej pod nieobecność syna, aby jej trochę pomóc. Pomyślałam, że ucieszy się, gdy przyniosę im na święta domowe pierogi i uszka. Ależ byłam zdziwiona, gdy w lodówce zobaczyłam prawdziwy stos gotowych dań. No naprawdę, Iza, moja synowa kupiła już chyba wszystko...

Barszcze w słoiku, uszka, krokiety, pierogi, nawet paszteciki i kapuśniaczki do barszczu do odpieku. Byłam po prostu przerażona, szczególnie, gdy zobaczyłam jakie mają składy te wątpliwej jakości smakołyki. Ale jeszcze bardziej zszokowała mnie reakcja mojej synowej:

Mamo, to przecież tylko jedzenie. Ważne, że nie muszę gotować godzinami przed świętami, wole odpocząć, bo jestem zmęczona.

Starsza kobieta w czerwonym swetrze na tle choinki Canva

Przykro mi było

Chciałam pomóc, więc zaproponowałam, że przygotuję domowe dania i wszystko zrobię na święta. Ale synowa w ogóle nie chciała mnie słuchać. Powiedziała:

To nie potrzebne, lepiej kupić w supermarkecie i mieć spokój. Poza tym nam to smakuje, a Twoje wcale nie jest takie pyszne...

Nie mogłam zrozumieć tego. Przykro mi było, bo przecież jak to możliwe, że jedzenie gotowe jest lepsze od domowego, zrobionego od serca i na najlepszych składnikach?

Martwię się, że jak wnuki będą jeść takie jedzenie, to się szybko rozchorują. Brzuchy tylko mogą boleć po czymś takim...

Ale jeszcze bardziej mnie zabolało to, że odmówiła pomocy mimo tego, że narzeka na zmęczenie. Dziwnie się zachowuje ta moja synowa. Jak syn wróci z delegacji to już sobie z nim porozmawiam...

Chyba powinien wytłumaczyć swojej żonie i matce dzieci, że powinna zapewnić im zdrowe jedzenie, a samą chemię. Powiedzcie proszę, co mam zrobić. Nie chcę się wtrącać, ale nie mogę patrzeć na to co robi synowa...

Teresa

Dorota Szelągowska chwali się świątecznymi ozdobami w domu. Chcemy taki fotel!
Źródło: .instagram.com/dotindotin/
Reklama
Reklama