"Spędziłam godziny, żeby przygotować ten kalendarz adwentowy dla dzieciaków. Nie mogę uwierzyć, że mój mąż tak postąpił"

"Spędziłam godziny, żeby przygotować ten kalendarz adwentowy dla dzieciaków. Nie mogę uwierzyć, że mój mąż tak postąpił"

"Spędziłam godziny, żeby przygotować ten kalendarz adwentowy dla dzieciaków. Nie mogę uwierzyć, że mój mąż tak postąpił"

Canva

„Jak co roku, pierwszego dnia grudnia, dzieciaki otwierają kalendarze adwentowe. Choć zazwyczaj stawialiśmy na te kupne, w tym roku postanowiłam pójść o krok dalej i przygotować go samodzielnie. Spędziłam nad tym długie godziny, a mój mąż zrobił coś takiego... Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć!”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Chciałam sprawić radość dzieciakom i stworzyć coś od serca

Jak co roku, pierwszego dnia grudnia, dzieciaki otwierają kalendarze adwentowe. Choć zazwyczaj stawialiśmy na te kupne, w tym roku postanowiłam pójść o krok dalej i przygotować go samodzielnie. Chciałam im sprawić radość i stworzyć coś od serca. 

Szczerze mówiąc, gdy w grę wchodzą różnego rodzaju prace plastyczne, mam dwie lewe ręce i zazwyczaj nic mi nie wychodzi. Jednak tym razem uparłam się i postawiłam na swoim. Spędziłam długie godziny nad tym, żeby zrobić coś ekstra. 

Niestety, mój mąż zrobił coś takiego... Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć, że dorosły facet mógł zachować się w taki sposób i zepsuć zabawę dzieciom. To przerażające i zatrważające zarazem, ale uświadomiło mnie w tym, że muszę wysłać go na odwyk.

Dziewczynka w różowej bluzce otwierająca kopertę z kalendarza adwentowego Canva

Mój mąż zepsuł dzieciom zabawę. To znak, że muszę wysłać go na odwyk!

W starannie przygotowane koperty i pudełeczka przymocowane na potężnej tablicy korkowej popakowałam słodkie podarunki dla dzieciaków — od cukiereczków, poprzez batoniki, czekoladki i inne pyszności. Wiem, wiem — cukier to zło. Ale umówmy się, przy okazji świąt można sobie pozwolić na odrobinę słodyczy.

Wszystko czekało w pawlaczu na to, aż nadejdzie grudzień. Gdy mąż odwiózł dzieciaki do przedszkola z rana, ja udałam się do przedpokoju, żeby wyciągnąć przygotowaną tablicę i zawiesić ją na ścianie w ich pokoju.

Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że mój mąż znalazł skrytkę i wyjadł wszystkie słodycze z kalendarza. Niestety Zbigniew ma problem z trawką i zawsze potem jak oszalały buszuje po wszystkich szafkach w poszukiwaniu czegoś słodkiego. Jednak nigdy w życiu nie przypuszczałabym, że zje słodkości, które były przygotowane dla naszych dzieci.

To dla mnie znak, że Zbyszek ma poważny problem i wraz z początkiem roku powinien rozpocząć odwyk. Nie mogę dłużej pozwalać na to, żeby tak się zachowywał. Niby przymykałam na to oko, że lubi sobie czasem zajarać, ale miarka się przebrała. Gdy tylko wróci z pracy, poważnie z nim porozmawiam. Mam nadzieję, że moje przygnębienie i rozczarowanie dadzą mu trochę do myślenia.

Edyta

Paznokcie na Mikołajki 2023 - propozycje najpiękniejszych wzorów i stylizacji!
Źródło: instagram.com/nailartbymm
Reklama
Reklama