„Córka nie chce iść do pracy, bo uważa, że jej utrzymanie jest naszym obowiązkiem...”

„Córka nie chce iść do pracy, bo uważa, że jej utrzymanie jest naszym obowiązkiem...”

„Córka nie chce iść do pracy, bo uważa, że jej utrzymanie jest naszym obowiązkiem...”

canva.com

„Młodym ludziom w głowach się przewraca i to jest fakt. Najpierw czytałam o tym w Internecie, a dziś mam to wszystko w swoim domu. Z całych sił staraliśmy się z mężem, żeby nasze dziecko było inne, ale na tym polu najwidoczniej ponieśliśmy porażkę. Nasza córka nie chce iść do pracy, bo uważa, że jej utrzymanie jest naszym obowiązkiem aż do momentu zakończenia edukacji. Po części ma rację, jednak ona jest już na studiach i to zaocznych, za które oczywiście płacimy my, jak za wszystko inne”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Załamana matka: „Brakuje mi już sił na to wszystko”

Jeśli mam być szczere, to brakuje mi już sił na to wszystko. Utrzymanie dziecka leży w obowiązku rodziców, ale przychodzi taki moment, gdy dziecko zaczyna utrzymywać samo siebie, albo chociaż próbuje to robić. My z Marleną ustaliliśmy dość istotną rzecz, a mianowicie, jeśli idzie na studia dzienne, to wciąż pokrywamy wszystkie koszty utrzymania, ale jeśli zdecyduje się na studiowanie w trybie zaocznym, to będzie musiała iść do pracy.

Studia zaczęła w zeszłym roku, ale że to pierwszy rok, to jakoś z mężem nie cisnęliśmy jej z tym szukanie zatrudnienia. Mijały jednak kolejne miesiące, a jej do pracy się nie spieszyło i tak z resztą zostało do dziś.

Studiuje w weekendy, w tygodniu coś tam się pouczy, ale większość czasu to ogląda jutuba i spotyka się z koleżankami. Jedynie w wakacje poszła do pracy na jeden miesiąc, bo chciała sobie kupić nowego ajfona, co się nie udało, bo nie chcieliśmy się dołożyć do tego interesu, a to nie są tanie rzeczy...

studentka ubrana w niebieską koszulę spoglądająca w górę trzymając przy ustach czarny ołówek canva.com

Córka bierze przykład z rówieśniczek

Mamy ją jedną, więc ona wykorzystuje nasze dobre serca, a mi serce pęka, gdy przyglądam się jej postawie i słucham tego, co do nas wygaduje. Przy każdej próbie podjęcia tematu pracy, słyszymy, że utrzymywanie jej jest naszym obowiązkiem niezależnie od tego, czy studiuje zaocznie, czy też nie.

Żadnych sensownych argumentów oczywiście nie ma, poza tym, że jej koleżanki właśnie w taki sposób funkcjonują, a niektóre to i studia pokończyły, a wciąż są utrzymywane przez rodziców. Jest mi okropnie przykro, że moje jedyne dziecko czerpie przykład z rówieśniczek i nie słucha tego, co do przekazania mają jej rodzice.

Wiem, że powinniśmy być bardziej surowi w tej kwestii, ale nie potrafimy. No bo co takiego mamy zrobić? Przecież nie wyrzucimy jej z domu, bo wtedy wykręciłaby aferę na całą rodzinę. Ciężkie czasy idą, jeśli młodzi ludzie jedyne co potrafią, to stawiać warunki.

Aneta z okolic Wrocławia

Tak dziś wygląda córka Agnieszki Pilaszewskiej z "Miodowych lat". Co za niezwykła uroda! Podobna do mamy? Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/maciejewska_nela
Reklama
Reklama