„Stwierdziłam, że w tym roku postawię na swoim i namówiłam męża, żebyśmy spędzili nadchodzące święta w górach. Choć sam pomysł bardzo mu się podobał, nie był zbyt przychylnie do niego nastawiony, bo obawiał się reakcji dziadków. Mimo wszystko postanowiliśmy zaryzykować. Szczerze mówiąc, czegoś takiego totalnie się nie spodziewaliśmy...”
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Święta w górach to moje marzenie
Spędzenie Bożego Narodzenia w górach to moje wielkie marzenie. Ośnieżone szczyty, rozpalony kominek i szczęśliwa rodzina ciesząca się swoją obecnością. Bez żadnych spin o to, kto zje ostatnią łyżkę sałatki jarzynowej, czy o to, kto będzie mył naczynia po uroczystej kolacji.
Wiele razy wspominałam o tym mojemu mężowi i choć sam pomysł bardzo mu się podobał, nigdy nie był zbyt przychylnie do niego nastawiony. O ile nasi rodzice po długich negocjacjach pewnie zgodziliby się na takie celebrowanie świąt, to jego dziadkowie są zatwardziałymi tradycjonalistami.
Kacper zawsze powtarzał, że nie chce ich rozczarować, no i że mają oni swoje lata, więc on ot tak sobie nie zostawi ich na święta samych. Upierał się, że w góry możemy pojechać w dowolnym innym terminie, a ze względu podeszły wiek dziadków to mogą być ich ostatnie święta. W tym roku jednak postanowiłam postawić na swoim i non stop o tym gadałam.
Canva
Te święta spędzimy w górach. Takiej reakcji dziadków się nie spodziewaliśmy
Tak, jak przypuszczałam — nasi rodzice po długich rozmowach w końcu przystali na ten genialny plan. Ku mojemu zaskoczeniu teściowa nawet się ucieszyła, że nie będzie musiała gorączkować się z gotowaniem, a moi rodzice podjarali się, że w końcu trochę odpoczną w hotelowym zaciszu.
Postanowiliśmy poinformować dziadków o tym, że wyjeżdżamy w góry na święta. Takiej reakcji chyba nikt z nas się nie spodziewał! Akurat w minioną niedzielę byliśmy u nich tradycyjnie na kawie. Skoro to był mój pomysł, to ja rozpoczęłam dyskusję:
Babciu, dziadku... Wiem, że być może wam się to nie spodoba, ale postanowiliśmy, że w tym roku święta spędzimy w górach.
Nawet nie skończyłam mówić, gdy nagle w słowo wszedł dziadek Kacpra:
W górach?! No proszę!
Zupełnym przypadkiem zobaczyłam minę Kacpra, który nie był zbytnio zadowolony z podniesionego głosu swojego przodka. Zrobiło mi się strasznie głupio i już miałam się tłumaczyć, a może i nawet odwołać ten pomysł, gdy dziadek wykrzyknął:
Halinka, pakuj walizkę, bo spędzamy święta w górach!
Mam nadzieję, że uda nam się rozszerzyć rezerwację o kolejne dwie osoby, bo szczerze mówiąc, wszyscy byliśmy pewni, że dziadkowie się obrażą i nastawiliśmy się na to, że będą woleli spędzić święta samotnie. Co za niespodzianka!
Klara
