"Rodzice nie wychowują dzieci, a potem płacz, że nauczyciele nie dają rady. Hipokryzja!"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rodzice są gorsi od dzieci!

W tamtym tygodniu czara goryczy przelała się, gdy zostałam wezwana na dywanik przez dyrektora. Chodziło o skargę jednego z rodziców. Bardzo kocham moją klasę i takie dzieciaki zdarzają się raz na kilka lat. To bardzo inteligentni, bystrzy, zabawni ludzie, ale niestety wiele maluchów nie potrafi się zachowywać. Jest taka grupka, która uważa, że wszystko im się należy i wręcz mówią, że tego nauczyli ich rodzice i tak odnoszą się do nich w domu... Jeden chłopczyk wprost powiedział mi, gdy odbyłam z nim rozmowę na przerwie, że mało wiem o dzieciach i tego, co się dzieje w ich domach:

Rodzice mówią, że pani mało wie i nie powinna uczyć dzieci. Mama mówi, że jestem najmądrzejszy i najpiękniejszy, dlatego ja się nie zgodzę z tym, co pani o mnie uważa, że dostaję czasem czwórki

Wyobrażacie sobie, że takie słowa powiedział dziewięciolatek? Jestem przerażona tym, w jaki sposób aktualnie rodzice wychowują dzieci i jakie wartości, a raczej ich brak, przekazują swoim pociechom.

canva.com

Nauczyciele są najgorsi?

Oczywiste, że dla każdego rodzica jego dziecko jest najlepsze, ale trzeba mieć pewną wiedzę na temat tego, że to nie jest prawda, a jedynie nasze subiektywne zdanie. W życiu nie będzie tak, że będziemy ze wszystkiego najlepsi, bo zdarzają się ludzie mądrzejsi, bystrzejszy, zabawniejsi, a nawet ładniejsi, a od kilku lat zauważyłam, że rodzice wpajają swoim maluchom, że nie ma lepszych od nich.

Na dywanik zostałam wezwana, ponieważ rodzice wspomnianego chłopca naskarżyli na mnie, że nie potrafię przekazywać odpowiednich wartości dzieciom i... uwaga, uwaga... nie wychowuję dzieci tak jak się to powinno robić.

A to przepraszam, ja powinnam się tym zajmować czy raczej do rodziców należy to zadanie?! Co za hipokryzja! Następnym razem bardzo chętnie porozmawiam sobie w cztery oczy z takimi rodzicami i zapytam się ich o to, co oni robią dla swojego dziecka, aby odpowiednie się rozwijało. Moim skromnym zdaniem nie robią absolutnie nic. Nie tylko ja mam takie spostrzeżenia, ale nauczyciele z innych przedmiotów także nie radzą sobie z młodzieżą i to niestety wszystko wychodzi z domu.

Magda