Caroline Derpieński we wtorek pochwaliła się na Instagramie okładką do ukraińskiego "Playboya". 21-latka bez kozery przyznała, że kupiła sobie tę okładkę i zdradziła, ile za nią zapłaciła. To dużo, czy mało?
Caroline Derpieński — ukraiński "Playboy", okładka
Caroline Derpieński we wtorek zaszokowała swoich fanów na Instagramie, gdy poinformowała, że zapozowała do okładki ukraińskiego "Playboya", a konkretniej do jego wersji digitalowej. Magazyn jest więc do zobaczenia tylko w sieci.
Ambitna celebrytka oczywiście pochwaliła się efektem sesji zdjęciowej, a ta, trzeba przyznać, jest bardzo odważna. Influencerka co prawda jest ubrana, ale bardzo skąpo — ma na sobie czerwone bikini. Modelka dzierży w rękach rozkrojoną papaję, z której wydobywają się nasiona.
Wyświetl ten post na Instagramie
Za aparatem stanął fotograf Olly Vento, a wielbicielka "dollarsów" zadbała o profesjonalny look — profesjonalną stylizację włosów i stylistkę.
Co ciekawe, modelka sama zrobiła sobie makijaż, jak wynika z jej oznaczenia na Instagramie. Wyjaśniła, że nie lubi, jak ktoś inny "dotyka się do jej twarzy"!
Po prostu nienawidzę jak mnie ktoś maluje oprócz jednej makijażystki z Polski. W Miami nikomu nie pozwalam zbytnio dotykać mojej twarzy
- napisała na Instagramie.
Do kolejnych zdjęć pozuje w czarnej bieliźnie ze złotymi łańcuszkami.
Wyświetl ten post na Instagramie
Modelka udzieliła także wywiadu dla "Playboya", w którym opowiedziała o tym, czym się zajmuje. Twierdzi, że nie jest tylko influencerką, ale "wschodzącą gwiazdą branży projektowania mody". Poinformowała o swoim pokazie mody, który miał miejsce miesiąc temu w Warszawie.
Mówiła też o swoich marzeniach. Zdradziła, że w przyszłości chciałaby zostać "żeńską wersją Philippa Pleina".
Za ile Caroline Derpieński kupiła sobie okładkę w "Playboy'u"?
Pod postem Caroline Derpieński wybuchła ożywiona dyskusja, a fani pytali ją, ile zapłaciła za taką sesję.
Caroline Derpieński wcale nie zamierzała tego ukrywać i w rozmowie z Plotek.pl potwierdziła, że kupiła tę okładkę ukraińskiego "Playboya". 21-latka była tak "skromna", że przyrównała siebie do Kim Kardashian.
Każdy płaci za okładki na całym świecie. Nawet Kim Kardashian do dziś albo ma współprace z magazynem, albo płaci za okładkę. Jest to dobra inwestycja w karierę, w jaką postawiła np. Yolanda Hadid, robiąc modelki z jeszcze nikomu nieznanych Gigi i Belli
- powiedziała w Plotek.pl.
21-latka zdradziła, że wybrała ukraińskiego "Playboya" ze względu na atrakcyjną cenę.
Większość fotografów sprzedaje okładki, bo z tego żyje. (...) Wybrałam Ukrainę, bo spodobała mi się cena
- powiedziała.
Przyparta do muru Caroline Derpieński wskazała konkretną cenę. Ile kosztuje taka okładka?
To zależy. Raz mniej, raz więcej. Ceny są od kilku do kilkudziesięciu tysięcy "dollarsów"
- odpowiedziała.
Przeliczając na złotówki, za taką sesję zdjęciową trzeba więc zapłacić od ok. 8000 zł do nawet 80000 zł. To dużo, czy mało?