"Jestem w szoku, że moja teściowa nam to zrobiła! Nigdy jej tego nie wybaczę"

"Jestem w szoku, że moja teściowa nam to zrobiła! Nigdy jej tego nie wybaczę"

"Jestem w szoku, że moja teściowa nam to zrobiła! Nigdy jej tego nie wybaczę"

Canva

"Moja teściowa doskonale wie, że odkąd wyszłam za mąż za jej syna, staramy się o dziecko. Minęły już ponad trzy lata od ślubu i zaczynam się martwić, czy na pewno moje marzenie o ciąży się spełni. Chwytamy się już różnych sposobów, łącznie z badaniami. Mama Marka doskonale o tym wie, lecz zamiast zachowywać się, jak teściowej przystoi, ona wykręciła nam taki numer! Jak mogła, wiedząc, w jakiej jesteśmy sytuacji... Nie wybaczę jej tego".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Od lat staramy się o dziecko

Ja i Marek tworzymy szczęśliwe małżeństwo. Jesteśmy ze sobą już od 7 lat, pobraliśmy się 3 lata temu i chcieliśmy szybko założyć rodzinę, odchować dzieci, a potem jeszcze mieć czas dla siebie na drugą młodość, jak nasze dzieci dorosną. Ale wiecie, jak to z planami bywa... Czas mija i nic.

Bardzo się staramy, a ja wciąż nie mogę zajść w ciążę. Powoli zaczyna mnie to martwić... Marzyliśmy o dwójce albo trójce, a tu jak na razie nie jest nam dane ani jedno. Mam 28 lat i mam kobiece przeczucie, że to jest TEN czas, żeby zostać mamą.

Dlatego razem z mężem chwytamy się już różnych sposobów, począwszy od kalendarzyka, a na badaniach płodności skończywszy. To zaczyna być frustrujące.

A najbliższa rodzina, łącznie z moimi rodzicami, zamiast dać nam spokój, wciąż pyta, kiedy w końcu zdecydujemy się na dzidziusia... Oszaleć można, przecież to nie od nas zależy!
canva.com

Podczas gdy ja kupuję test za testem, teściowa wywinęła nam taki numer!

Nie mam nawet komu się z tego zwierzyć, bo moje najlepsze przyjaciółki mają już dzieci i zawsze w ciążę bez problemu. Nie rozumieją, czemu się tym tak martwię, bo przecież ciąża nie zając... Nie ucieknie. Już nawet nie chce mi się z nimi o tym gadać. Jedynie mąż wszystko rozumie. I w tym wszystkim nagle pojawiła się moja teściowa, która też w kółko dopytuje, co z tym wnukiem. Nie uwierzycie!

W niedzielę razem z teściem zaprosili nas do siebie na obiad i mieli strasznie tajemnicze miny. Nie wiedziałam, co jest grane, aż teściowa po zjedzeniu kotleta powiedziała, że ma nam do przekazania nowinę. Jest w ciąży! Ma 47 lat i razem z teściem spodziewają się dziecka! Drugiego... Mój mąż był jak dotąd jedynakiem.

Myślałam, że z krzesła spadnę! Przecież wiedzą, że my już tyle czasu próbujemy i nic, a oni sobie dziecko zrobili tuż przed pięćdziesiątką? Po co? Żeby na wywiadówkach w szkole wyglądała jak babcia własnego syna czy tam córki? Nie do wiary... Czy po to, żeby mieć więcej pretendentów do spadku?

Mało tego, teściowa pomyślała już o wszystkim i zapytała, czy może w takim razie pożyczylibyśmy jej wyprawkę, którą dostałam na zaś po dzieciaczkach koleżanki. To już szczyt wszystkiego...

Nie umiem się z tym pogodzić

Mimo w szoku, oczywiście, zachowaliśmy się grzecznie i pogratulowaliśmy rodzicom powiększenia rodziny... Choć w głębi duszy czuję, że nie umiem jej tego wybaczyć.

Mój mąż chyba też potrzebuje sporo czasu, żeby oswoić się z myślą, że będzie miał brata albo siostrę, i to o 26 lat młodszego. Do tej pory był sam i żył z przekonaniem, że kiedyś to on będzie opiekował się rodzicami i wszystko po nich odziedziczy...

A teraz nagle pojawiło się to dziecko! Przecież moja teściowa będzie przechodziła na emeryturę wtedy, kiedy ono będzie kończyć 18 lat.

Nie mogę w to uwierzyć. Nie wiem, co mam teraz zrobić - oddać jej tę wyprawkę, niech się niszczy w użytku, czy czekać, aż w końcu nam się uda... To nie tak miało wyglądać.

Marta

Źródło: AKPA
Reklama
Reklama