"Oddałam mamę do domu spokojnej starości. Siostry nie chcą mnie znać i mówią, że powinna mnie wydziedziczyć"

"Oddałam mamę do domu spokojnej starości. Siostry nie chcą mnie znać i mówią, że powinna mnie wydziedziczyć"

"Oddałam mamę do domu spokojnej starości. Siostry nie chcą mnie znać i mówią, że powinna mnie wydziedziczyć"

Canva.com

"Moja mama ma 87 lat i potrzebuję od dawna pomocy drugiej osoby. W codziennych aktywnościach. Nawet tych najdrobniejszych. Ja od 2 lat jestem po rozwodzie i zajmuję się trójką dzieciaków. Nie miałam już dłużej siły zajmować się też mamą... Chociaż była to dla mnie ciężka decyzja, umieściłam ją w domu dla starców. Moje siostry nie chciały się nią zajmować, liczą tylko na spadek po śmierci mamy, ale mają do mnie pretensje, że jestem wyrodną córką..."

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kocham mamę, ale nie mam już siły

Moja mama zawsze kochała mnie i moje trzy siostry ogromną miłością i pracowała do późnych lat starości, żeby nam nic nie brakowało. Gdy siostry się wyprowadziły, to tylko ja zostałam przy niej i walczyłam z jej chorobami, bólami, smutkiem. Gdy mamie odebrało władzę w nogach i coraz bardziej stawała się apatyczna do mnie, męża, czy wnuków, to postanowiłam, że oddam ją do domu spokojnej starości. Mama wymagała coraz więcej hospitalizacji, leków. Pomyślałam, że nie będzie jej tam źle...

Nie ukrywam, że gdy ją zawiozłam do przytulnego domu dla staruszków, to uroniłam łzę. To w końcu była moja mama. Jednak coraz mniej kontaktowała i wciąż liczę, że tak naprawdę nie wie, że ją tam oddałam. Jak mało kto przychodzę do niej codziennie i razem się modlimy. Ona ściska różaniec i patrzy w dal, a ja wypowiadam modlitwę. To taki czas tylko dla nas. Jestem zmęczona, ale zawsze mam dla niej godzinkę. W przeciwieństwie do moich ukochanych siostrzyczek...

wózek dla niepełnosprawnych canva.com

Młodsze siostry liczą zyski ze spadku

Tak, dobrze przeczytaliście. Moja mama jeszcze nie odeszła, a one już zakładają się, która dostanie stary samochód ojca, a która działkę z domem. To żenujące. Żadna z nich jeszcze mamy nie odwiedziła, a i jak w domu była, to rzadko przychodziły. Zazwyczaj od święta...

A dziś czekają na jej śmierć. To podłość, której nie umiem zaakceptować i chcę krzyczeć. Wciąż się kłócimy, bo moje siostry uważają, że skoro ją oddałam, to nie powinnam liczyć na cokolwiek z testamentu. Tylko, czy ja kiedykolwiek na coś liczyłam? Przecież rodzice nie są po to, żeby zostawiać nam dobra materialne, tylko podarować nam miłość.

Moje siostry nie potrafią tego zrozumieć. Dzwonią tylko i pytają, czy się pogorszyło. To przerażające. Ich zaczepki doprowadzają mnie tylko do nerwów, które niestety też objawiają się w domu rodzinnym. Ciągle chodzę poirytowana, bo nikt mi nie pomaga, a jeszcze żąda...

Podpowiedzcie proszę, co zrobić. Chcę im dać nauczkę...

Irka

Magda Narożna nie do poznania! W końcu elegancko i z polotem. Jesteśmy zachwyceni! Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama