"Wolę być starą panną, aniżeli żoną faceta bez ambicji. Czy za dużo wymagam?"

"Wolę być starą panną, aniżeli żoną faceta bez ambicji. Czy za dużo wymagam?"

"Wolę być starą panną, aniżeli żoną faceta bez ambicji. Czy za dużo wymagam?"

Canva.com

„Uwielbiam facetów! Jak się okazuje z wzajemnością. Wczoraj właśnie odrzuciłam już trzecie zaręczyny w życiu. Spotykam się z Mateuszem od pół roku, fajnie jest, ale to nie wystarczy. Chcę czegoś więcej, aniżeli studenta z niepewną przyszłością!”

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wiem, czego chcę od życia

Kończę właśnie piąty rok medycyny. Poza studiami pracuję w modnej, warszawskiej korporacji. Można powiedzieć, że całkiem dobrze sobie radzę w życiu i zdecydowanie wiem, gdzie będę za 5, czy 10 lat. W relacjach damsko-męskich też nie narzekam, bo faceci uganiają się za mną odkąd skończyłam 16 lat.

Ale już po raz trzeci facet mi się oświadcza, a ja odmawiam. Pewnie powiecie, że wybrzydzam, tak jak sądzi moja mama. Ale ja po prostu potrzebuję w związku poczucia bezpieczeństwo i stałych zarobków. Ale też chciałabym, aby mój przystojniak miał wiele pasji.

Nieudane zaręczyny

Najpierw oświadczył mi się we włoskiej restauracji Adam - mój pierwszy chłopak, gdy mieliśmy po 21 lat. Szybko, ale byliśmy szaleńczo zakochani. Niestety ta miłość nie wystarczyła, bo chociaż oczy miał obłędne, to zasadniczo interesowała go tylko siłownia. Jakoś nie kręciło mnie to, żeby w przyszłości moim mężem był koks z siłki. Zerwaliśmy.

Kolejne oświadczyny były z Jankiem. To rozstanie było bolesne, bo choć miał ciekawą pracę i pasję, to w wieku 24 lat wciąż siedział u mamy w kieszeni i w domu. Nawet nie mogliśmy wieczorami posiedzieć u niego. Ciągle tylko kino, puby... Ileż można. Ale kochałam go.

Upokorzenie?

Z ostatnim chłopakiem - Mateuszem układało się bardzo spokojnie. Był bardzo dobrym człowiekiem i imponował mi swoją ogromną chęcią do zdobywania wiedzy. Niestety czar prysł wczoraj na wycieczce do Zakopanego. Mateusz uklęknął i zapytał ze wzruszeniem  oczach o coś, czego nie chciałam znowu usłyszeć. Jak się domyślacie, moja odpowiedź brzmiała jak zwykle: nie. Wróciliśmy do domów rodzinnych i choć jeszcze formalnie jesteśmy parą i niby daliśmy sobie czas, to ja już wiem, że za chwilę to się skończy. Mateusz poczuł się upokorzony i ma do mnie pretensje. Ten związek nie ma już przyszłości.

Stara panna

Czwartych oświadczyn, przyrzekam, już nie zniosę. Nie chcę być żoną faceta, który nie umie na siebie zarobić lub nie jest stanowczy. Mateuszowi odmówiłam, bo nie ma w ogóle na siebie planu. Dla niego nie ma różnicy, czy będzie pracował w zawodzie, czy może na śmietnisku. A ja w przyszłości chcę być cenioną lekarką. Muszę mieć kogoś na poziomie.

Chyba zostanę starą panną. Albo będę do późnej starości rozkochiwać w sobie tabuny facetów bez większych zobowiązań. To mój plan na życie, chociaż wszyscy wkoło mówią, że to źle i, że na starość będę samotna i zdziwaczała.

Szalona Martyna

 

Aleksandra Szwed oszołomiła w dwóch sukniach wieczorowych! W której wyglądała lepiej?
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama