"Nie kocham mojego męża, ale jego pieniądze już tak. Jest mi dobrze z tym, a on nie musi o tym wiedzieć"

"Nie kocham mojego męża, ale jego pieniądze już tak. Jest mi dobrze z tym, a on nie musi o tym wiedzieć"

"Nie kocham mojego męża, ale jego pieniądze już tak. Jest mi dobrze z tym, a on nie musi o tym wiedzieć"

Canva.com

"Mam 30 lat, a mój mąż Oskar ma 54 lata. Różnica między nami jest dość spora, ale mi to nie przeszkadza. Dlaczego? Mój partner zapewnia mi wszystko, czego trzeba. Niektórzy mówią, że to miłość do pieniędzy. A ja na to odpowiadam: tak! Jestem dziewczyną ze wsi i od małego ciężko pracowałam z rodzicami w polu. Gdy wyjechałam na wakacje nad morze, tam poznałam Oskiego. Był przystojny i piekielnie bogaty. Wystarczyło odrobinę być miłą, aby strzała amora trafiła w jego serce. Facet z kasą i klasą to było to. Dziś mija 8 lat małżeństwa, nie kocham go w ogóle, ale dzięki niemu żyję w luksusie".

Reklama

Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Młode lata

Moje nastoletnie życie upływało w małej wsi, gdzie każdy znał każdego. Od zawsze byłam dziewczyną ze wsi, której życie wyznaczały długie dni na polu, w kołchozie rodziców. Praca była trudna, ale dawała poczucie spełnienia i obowiązku wobec swojej rodziny. W końcu zrozumiałam, że czas z tym skończyć.

Pojechałam na wakacje nad morze, poszukując trochę oddechu od codzienności. To właśnie tam spotkałam Oskara. Był facetem o wyrazistym obliczu i bogatej przeszłości. Był elegancki, miał w sobie coś, co przyciągało uwagę. Ale to, co wyróżniało go najbardziej, to jego status społeczny i... pieniądze. Imponowało mi to bardzo, bo w rodzinnym domu po długiej pracy mogłam liczyć zaledwie na chleb ze smalcem.

Zaiskrzyło

Szybko między nami zaiskrzyło. Rozmowy na plaży, wspólne spacery, luźne rozmowy, które sprawiły, że Oskar czuł się młodziej, a ja poczułam, że mogę być częścią świata, o którym nawet nie śniłam. Luksusowe wyjazdy. kurorty z all inclusive, spotkania towarzyskie w modnych hotelach... To wszystko było jak jeden wielki sen, który szybko się spełnił.

Para zakochanych spaceruje na łące Canva.com

Kilka tygodni po powrocie z wakacji oznajmiłam w domu:

Wyprowadzam się. Zakochałam się i już nie chcę dłużej żyć oraz pracować w polu.

Moi starsi rodzice nie zrozumieli tego. Mówili, że będę żałować, ale ja wcale nawet tego nie słuchałam.

Sielanka nie trwała długo

Pierwsze tygodnie wspólnego życia były magiczne. Drogie prezenty, wyjazdy i czego dusza zapragnie. Niestety jak przystało na starszego i bardzo zajętego faceta, nie miał dla mnie zbyt wiele czasu w tygodniu. Wiele wyjeżdżał w interesach, więc musiałam się jakoś pocieszyć w samotne długie dni... zakupami w najmodniejszych butikach. Czułam się jak królowa z Hollywood.

Po kilka miesiącach zauważyłam, że moje uczucia do Oskara zaczęły blednąć. Jednakże, życie w tym luksusie daje mi komfort i bezpieczeństwo. Nie mam dobrego wykształcenia, więc pewnie musiałabym wrócić znów do rodzinnego domu.

Czy jestem szczęśliwa? Tak! Mam wszystko to, o czym marzyłam w życiu. Czy Oskar jest szczęśliwy? Myślę, że tak, bo nigdy nie dałam mu do zrozumienia, że już nic do niego nie czuję. Normalnie żyjemy, czasem bywa nawet jeszcze miło w domu, czy sypialni. A co los przyniesie? Dopóki będę mogła, to będę korzystać z życia dzięki Jego pieniądzom. W końcu mi się to należy za te wszystkie lata lojalności...

Agatka

 

Danuta Martyniuk została modelką! Zobacz zdjęcia z pokazu mody, w którym na wybiegu zachwycała Danuta Martyniuk!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama