„W moim domu od zawsze byłam tylko ja, moja mama i trzy młodsze siostry. Totalny babiniec, różowe sukieneczki, czułe słówka. Gdy byłam nastolatką i zaczęłam odkrywać pierwiastek męski w swoim otoczeniu, to zrozumiałam, że nawet nie bardzo wiem, jak miałabym się zachowywać, gdybym miała pierwszego chłopaka. Dziś mam 25 lat i właśnie zaliczyłam kolejną klapę w związku. Dlaczego? Podobno nie rozumiem potrzeby wolności facetów! Co jest ze mną nie tak?”
Publikujemy list naszej Czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Słodkie dzieciństwo
W moim domu, przez większość życia, towarzyszyły mi wyłącznie kobiety - mama oraz trzy młodsze siostry. Gdy nadszedł okres mojego dojrzewania, zaczęłam odkrywać w sobie zainteresowanie płcią przeciwną. Nie było w tym nic złego, a ja jednak bałam się takich emocji.
Szybko uświadomiłam sobie, że nie mam bladego pojęcia, jak miałabym się zachowywać w obecności chłopaka.
Trudności w relacjach
Pierwszego chłopaka zraniłam, bo byłam zazdrosna o kolegów, a potem słyszałam ciągle podobne frazesy:
Ileż można spędzać ze sobą czasu? Nie masz koleżanek?
albo
Daj mi spokój. Nie musisz ze mną zawsze jeździć. Chyba nie wiesz, że prawdziwy facet musi się wyszaleć w męskim gronie...
Jako 25-letnia kobieta, po zaliczeniu kolejnej nieudanej próby w związku, zaczęłam zastanawiać się nad powodem moich trudności. Wydaje mi się, że brak męskiego wpływu w moim życiu sprawił, że często nie potrafię w pełni zrozumieć potrzeb i oczekiwań mężczyzn.
To prowadzi tylko do konfliktów, które mogą być skutkiem nieodpowiednich interpretacji sygnałów płynących z drugiej strony. Mojego ojca nigdy nie w było w domu. Ciągłe delegacje, wyjazdy. A gdy miałam 14 lat oznajmił, że nas zostawia.
Całkowita rezygnacja
Po kolejnym rozstaniu czuję się fatalnie. Mam wrażenie, że już nigdy nikogo nie poznam i nie ma sensu szukać kolejnych miłości. Może nie potrafię kochać? Może nikt nie nauczył mnie odpowiednich wzorców?
Najbardziej boli mnie to, że nie mam z kim o tym porozmawiać. Przyjaciółki bagatelizują:
Nie chciał Cię? Jego strata! Tego kwiatu jest pół światu!
Nie przekonują mnie takie słowa. Chciałabym kochać i by być kochana. chciałabym czuć, że mężczyzna zawsze jest blisko. Ale nie wierzę, że kiedykolwiek się to wydarzy...
Podpowiedzcie, co robić, aby stworzyć związek na lata?
Skonsternowana Iga