"Czy to coś złego, że chcę odpowiednio zadbać o rozwój swojej małej córeczki? Nie wydaję mi się. Chodzę z nią na basen, rytmikę oraz język angielski, a wszyscy wokół mnie krytykują. Uważają, że przesadzam i powinnam dać jej na luz. Najwięcej do powiedzenia ma oczywiście teściowa".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Dbam o właściwy rozwój rocznej córeczki
Bardzo zależy mi na tym, żeby moje dziecko miało w przyszłości łatwiej. Dobry start to podstawa i daje ogromne możliwości, których ja nie miałam. Rodziców nie było stać na to, żebym chodziła na jakiekolwiek zajęcia dodatkowe, więc teraz chcę zapewnić je mojej małej córeczce. Oliwia ma dopiero rok, ale już chodzi na basen, rytmikę oraz język angielski, a ja jestem z tego dumna. Widzę ogromną poprawę w zachowaniu mojego dziecka, a także w jej rozwoju. W tym wieku łapie wszystko w mig, a ja zamierzam to wykorzystać. Później będzie jej znacznie łatwiej, już w przedszkolu będzie lepsza od swoich rówieśników!
Wszyscy mnie krytykują
Bardzo przykre jest jednak to, w jaki sposób moje starania odbierają osoby z mojego otoczenia. Ich zdaniem przesadzam i zadręczam moją małą córeczkę. Moje siostry, teściowa, matka, koleżanki, wszyscy się ze mnie śmieją. Komentują, że przecież Oliwia ma dopiero rok, więc to wydawanie pieniędzy w błoto, bo i tak nic jej to nie da. Poza tym mówią, że powinnam jej dać na luz, bo nadmierna liczba obowiązków też nie jest dobra dla tak malutkiego dziecka. Mówią, że dla niej teraz najważniejszy jest spokój oraz bliskość mamy. Ja myślę, że mogę jej zapewnić wszystko na raz.
Mam już dość tych komentarzy
Nie uważam, żebym przesadzała. Moim zdaniem dobrze dbam o moją malutką córeczkę i po prostu chcę dla niej jak najlepiej. Wierzę, że to w przyszłości przyniesie zamierzony skutek, a mojemu dziecku będzie po prostu łatwiej. Nie będzie musiała się tak wysilać w przedszkolu czy szkole, ponieważ już będzie ponad swoimi rówieśnikami. Wiem, że to ma ogromne znaczenie, bo dzięki temu Oliwia będzie też pewniejsza siebie, a przecież to wpłynie również na jej późniejsze zachowanie w dorosłym życiu. Uważam, że robię dobrze i nie zamierzam przejmować się słowami hejterów.
Zaangażowana Matka