"Narzeczony wyrzucił mnie z domu. Po 5 latach potraktował mnie gorzej niż psa"

"Narzeczony wyrzucił mnie z domu. Po 5 latach potraktował mnie gorzej niż psa"

"Narzeczony wyrzucił mnie z domu. Po 5 latach potraktował mnie gorzej niż psa"

Canva.com

"Jakiś czas temu wprowadziłam się do mieszkania Roberta. To było jego lokum, ale zapewniał mnie, że mam się czuć jak u siebie w domu, że nigdy mnie z niego nie wyrzuci. Kupiłam wspólne garnki i sztućce, pomogłam dekorować wnętrze. Niestety, bardzo się co do mojego narzeczonego pomyliłam! Nigdy bym nie przypuszczała, że tak mnie potraktuje..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zamieszkałam z narzeczonym

Ja i Robert byliśmy razem od 5 lat. Oczywiście jak każda para mieliśmy gorsze i lepsze momenty, mieliśmy wzloty i upadki. Jednak ostatecznie 2 lata temu zaręczyliśmy się i zdecydowaliśmy się pogłębiać związek.

To wtedy Robert poprosił mnie, bym się do niego wprowadziła. Do tej pory nigdy nie mieszkałam z chłopakiem, wynajmowałam mieszkanie z koleżanką, a później długo mieszkałam sama. Trochę obawiałam się tej przeprowadzki, bo zdążyłam przywyknąć do mieszkania samej i życia po swojemu. Jednak ostatecznie zamieszkaliśmy razem, a ja wypowiedziałam umowę najmu i wyprowadziłam się z mojego wynajmowanego mieszkania.

Robert otrzymał mieszkanie po babci, które niestety wymagało solidnego remontu.  Zamieszkaliśmy więc razem, w międzyczasie trochę remontowaliśmy mieszkanie. Chciałam czuć się, jak u siebie, wiecie, jakie są stare mieszkania po babciach, więc pomogłam przearanżować to wnętrze, no i sama włożyłam w nie swoje serce.

Choć nie miałam żadnych praw do tego mieszkania, Robert wciąż powtarzał mi, żebym czuła się jak u siebie, że to też jest moje mieszkanie. Obiecywał, że nigdy mnie nie wyrzuci z domu! No i w końcu się poczułam.

kobieta i mężczyzna w nowym mieszkaniu Canva.com

Narzeczony wyrzucił mnie z domu

Tak jak wspomniałam, mieliśmy gorsze i lepsze momenty, niestety ostatnio przeważały te gorsze. Kłóciliśmy się o byle co i między nami panowała napięta atmosfera.

W pewnym momencie przestaliśmy się do siebie odzywać. Zawsze to ja pierwsza wyciągałam rękę po kłótni, ale tym razem miałam dosyć. Uparłam się i stwierdziłam, że pierwszy raz postąpię tak jak Robert, czyli nic nie będę robić, żeby się dogadać.

Nasze ciche dni trwały przez tydzień. W międzyczasie mijaliśmy się w mieszkaniu jak lokatorzy. W pewnym momencie stwierdziłam, że może to i lepiej, bo trochę od siebie odpoczniemy i nie będziemy działać na siebie drażniąco. Jak bardzo się pomyliłam!

Pewnego wieczora Robert nie wytrzymał. Powiedział, że on nie chce mnie już znać i rozkazał mi, że mam się natychmiast spakować i się wyprowadzić! Nie mogę w to uwierzyć! Mój luby po 2 latach wspólnego mieszkania i 5 latach związku wyrzucił mnie z domu jak psa! Oczywiście kazał mi też zwrócić pierścionek. A wcześniej zapewniał, że mam mu zaufać...

Nie miałam wyjścia, musiałam się wynieść. Dobrze, że moja przyjaciółka, z którą wcześniej wynajmowałam mieszkanie, miała u siebie wolne łóżko i mogła mnie przyjąć, bo inaczej nie miałabym się gdzie podziać. Już nigdy nie zaufam żadnemu facetowi.

Załamana narzeczona

Mieszkania gwiazd: Mama Ginekolog sprzedaje luksusową willę. Cena zwala z nóg! Zobacz!
Źródło: vilea.pl
Reklama
Reklama